Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Pojechałem na San, zdążyłem przed deszczem, trzy wyjęte takie 65-70, kolega jeszcze dołożył dwie podobne, jego pierwsze. Z tej radości nawet nie zauważył że zgubił kołowrotek z wędki, na szczęście miał zamknięty kabłąk . Generalnie ryby nie współpracowały a nawet na płytszej wodzie gdzie można je było policzyć wręcz uciekały od woblerów...

 

https://www.youtube.com/shorts/5hLWkNtgGBc

Edytowane przez Robert Dorado
  • Like 5
Opublikowano (edytowane)

post-77777-0-09080100-1752519689_thumb.jpegpost-77777-0-06252300-1752519732_thumb.jpegDunajec poniżej Czchowa, 80 cm na Dorado Invader 6 cm.
Początek sezonu obiecujący. W świetnej kondycji błyskawicznie wróciła do wody
Branie na płytkiej wodzie, ok 100 cm. Co ciekawe, długi, ciężki hol. Nie poszła tradycyjnie pod prąd,
ale z cała siła popłynęła błyskawicznie w dół z nurtem.
Dobrze, ze mogłem za nią maszerować. Wywinęła ok. 70 m żyłki 0.22.
Na szczęście nie przetarła na kamieniach.
Pozdrawiam wszystkich łowców brzan

Edytowane przez DK1969
  • Like 21
Opublikowano (edytowane)

W końcu coś "drgnęło"... 

Najpierw delikatne branie, a potem spektakularne, kilkunastometrowe odjazdy i po 2-3 minutach brzana mierząca 82cm lądowała w podbieraku.

Kondycja 10 na 10. Także dała nieźle popalić.

 

post-58461-0-64368000-1752775065_thumb.jpg

 

Ogólnie jednak, jak wędkuje od pierwszej połowy lat 90tych, tak nie pamiętam tak słabego sezonu.. 

I nie chodzi mi tutaj jedynie o brzany, ale praktycznie o wszystkie gatunki.

Edytowane przez Lukasieka
  • Like 23
Opublikowano

W niedzielę, 6 lipca brzany brały dosłownie godzinę. Wyholowałem 2 szt., trzecia, chyba dobrze ponad 80 cm, na moich oczach przyładowała w schodzącego w nurt woblera i po odejściu pod prąd rozgięła kotwiczkę...

 

post-45603-0-24682700-1752829424_thumb.jpg

  • Like 21
Opublikowano (edytowane)

Dziś zaliczyłem krótki, trzygodzinny, ale mimo wszystko udany wypad nad Wartę. Trochę ubolewam nad faktem, że był krótki, gdyż właśnie tuż przed 19tą, zaczęło się coś dziać...

Najpierw kolega zalicza delikatne branie i wyjmuję brzankę 50+. A parę minut później mojego wobka, ledwo wyczuwalnie zasysa następna ryba.

Hol, walka trwały krótko, ale były za to widowiskowe  :).

Brzana dwa razy wyskakiwała nad taflę wody, robiąc przysłowiową świecę. Na szczęście była dobrze zapięta i nie spadła w trakcie swoich efekciarskich harców  ;).

 

post-58461-0-32802500-1752862607_thumb.jpg

 

Ryba mierzyła 78cm i szybko wróciła w dobrej kondycji do wody.

Generalnie z tego co widzę po dwóch swoich wyjętych brzanach i jednej kolegi, że brzany są wyjątkowo rześkie tego roku. Często w latach ubiegłych niejednokrotnie trzeba było dać im w spokoju odpocząć na brzegu bądź w podbieraku przed wypuszczeniem. Te z dziś i wczoraj bardzo błyskawicznie same odpływają.

Obie ryby zostały wyjęte na Sticka 5 firmy Dorado.

 

Po przechytrzeniu jednej rzecz jasna ostrzyłem sobie zęby na kolejną brzanę, ale niestety trzeba było się o umówionej wcześniej porze zwijać....

No, ale mam nadzieje, że nie ma tego złego, ponieważ jutro też jest dzień. Więc mam nadzieję nic straconego  ;)

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 19
Opublikowano (edytowane)

Wczoraj już w drugim rzucie na kiju zameldowała się brzana 76cm  :).

Walka krótka, ale treściwa, zacięta  ;).

 

post-58461-0-15342300-1753033009_thumb.jpg

 

Niestety jak to zazwyczaj w takiej sytuacji bywa, do końca wyprawy nie trafiło się już nic innego  :).

 

 

Edytowane przez Lukasieka
  • Like 17
Opublikowano (edytowane)

Wczoraj - powtórka z rozrywki  ;). W drugim rzucie, na Krakuska nr. 4 mam delikatne, ledwo wyczuwalne puknięcie. A od razu po zacięciu solidne murowanie. Po chwili mozolna wycieczka w górę rzeki, z chwilowymi przystankami. Ale wyczuć można było, że będzie coś z górnej półki  :).

Po tym jak ryba zawróciła i zaczęła spływać w dół pokazała swoje prawdziwe oblicze rzecznej siłaczki  ;). Odjazdy były tak mocarne, długie i gwałtowne, że już momentami przechodziło mi przez myśl, że będzie pierwsza w tym sezonie ryba z dziewiątką z przodu....

Przez dobre pięć minut ryba nie dawała za wygraną, uparcie murowała i nie chciała dać się poderwać pod powierzchnię wody.

W końcu jednak udało się pomału skracać dystans i niedługo później zdobycz była na wyciągnięcie ręki.

Jednak kiedy kosz podbieraka lądował w wodzie i był tuż przy rybie, brzana tak jakby wiedziała o co chodzi i co się święci  ;)  ;) zrobiła jeszcze dwa energiczne dwu-trzy metrowe odjazdy. Ale na szczęście zaraz po tym była już w siatce podbieraka.

Wobler zassany niemal cały. Z pyska widać było jedynie wystającą agrafkę. A sama plecionka była przetarta tak, że jeszcze chwila i mogłoby być nieciekawie...

Po wyjęciu wobka wiedziałem już, że będzie to na pewno największa wyjęta brzana w tym roku. Nie wiedziałem tylko czy będzie coś powyżej 85cm... Wiedziałem natomiast, że bez dwóch zdań jest też najsilniejsza i najbardziej waleczną wyholowaną w tym sezonie brzana.

Miarka pokazała tylko i aż 84cm...

 

post-58461-0-57169400-1753171841_thumb.jpg

 

Dwa zdjęcia i do wody....

Podobnie jak wcześniej łowione brzany i ta odpływa stosunkowo szybko, tak jakby nie robiła sobie zupełnie nic z tej zaciętej i wyczerpującej walki.

Także kondycje ryb w tym roku oceniam na bardzo dobrą.

Szkoda jedynie, że nie można tego samego powiedzieć o samych braniach, które na prawdę są tak słabe, delikatne, że niemal ledwo można je wyczuć.

Zaraz po wypuszczeniu drugiej już wyjętej w tym roku osiemdziesiątki, brzana zaczynają jedna po drugiej się spławiać, a nad rzeką zaczyna strasznie wiać....

Trwało to na tyle długo, że moje kilkugodzinne starania na nic się zdawały.

Dlatego już w pewnym momencie zacząłem kombinować jak tylko się da. Zarówno z woblerami jak i samym prowadzeniem.

Do samego końca jednak, ani ja, ani mój kolega nie odnotowaliśmy już żadnego kontaktu, czy to z brzaną, czy z żadną inną rybą...

Także reasumując wypad bliźniaczo podobny do tego z dnia wcześniejszego. Ale bądź co bądź myślę, ze powodu do narzekań nie ma  ;).

Zadowolony jestem przede wszystkim z faktu, że coś się wreszcie na tej Warcie zmieniło. Coś idzie ku lepszemu. No i jakaś tam regularność w braniach ostatnio jest zachowana.

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 36
Opublikowano

Ostatnia wycieczka nad wodę skończyła się spotkaniem z kolejną fajną brzaną. 

Tym razem na Stick 5 Dorado trafiła się ryba mierząca 78cm.

 

post-58461-0-69873300-1753444723_thumb.jpg

 

 

  • Like 23
Opublikowano

Kolejna ryba 70+ złowiona tym razem na Ciernika Wob-Art, trzymanego dłuższą chwilę na przelewie.

 

post-58461-0-89939300-1753563262_thumb.jpg

 

Samo branie znowu pozostawiało wiele do życzenia i było ledwie wyczuwalne...

Walka krótka, ale zażarta.

  • Like 21
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jedyna brzana, która w przeciągu kilku ostatnich wypadów nad Wartę, postanowiła ze mną współpracować ;).

 

post-58461-0-81425900-1754255448_thumb.jpg

 

Jedyna ryba i jedno branie jakie zaliczyłem.

Poza tym dobry tydzień nie działo sie zupełnie nic, jeżeli o brzany chodzi.

Plusy tego wszystkiego były takie, że była to kolejna ryba z siódemką z przodu. A branie wreszcie zdecydowane, wyraźne. Podobnie zresztą tyczyło się to holu, który był na tyle mocny i energiczny, że przez chwilę przypuszczałem, że być może będzie osiemdziesiątka z dobrym plusem.

  • Like 16
Opublikowano (edytowane)

Ostatnio nad Wartą sporo się działo. Najpierw woda zaczęła gwałtownie przybierać. I na początku tego przyboru zaczęło się robić ciekawie. Wraz z moimi znajomymi zaliczaliśmy spora ilość brań i kilka brzan lądowało na brzegu. Ale były to głównie ryby w przedziale 40-50cm.

Tak czy owak tak wzmożonej ilości uderzeń brzan, nawet tych rozmiarów nie było od dawien dawna.

Ja sam przynajmniej czegoś podobnego w ostatnich dwóch sezonach nie kojarzę...

Na plus robiło to, że w zasadzie wszystkie te brania były bardzo zdecydowane i mocne. 

Brzany tymi, swoimi małymi pyszczkami zasysały dość głęboko woblery, nawet o wielkości 6-7cm.

Zdarzały się też z rzadka niespodzianki. Między tymi mniejszymi brzanami trafiały się delikatniejsze brania, które z reguły zwiastowały coś większego. I tak jeden kolega jednego dnia wyjął dwie ryby 70+. A trzeciej, o wiele większej nie udało mu się zatrzymać i ryba zdewastowała kotwiczkę...

Mi samemu taka sytuacja zdarzyła się dwukrotnie w przeciągu kilku wypadów nad rzekę.

Obie niemal identyczne... Najpierw mam ledwo wyczuwalne puknięcia w woblera, a po zacięciu konkretny mur. Lecz po rozpoczęciu holu od razu szło wyczuć, ze nie jest to już nic, z czym będzie łatwo się uporać... w obu przypadkach mam zdecydowany, ale niezbyt szybki, kilkunastometrowy odjazd w górę rzeki, z chwilowymi przerwami, gdzie ryby nie można oderwać nawet na moment od dna. A po tej wycieczce pod prąd, brzana gwałtownie zawraca i rozpędzając się, mknie z nurtem, w dół rzeki.

Wtedy nie mogłem zrobić dosłownie nic. Jedynie dwukrotnie udało mi się jedną brzanę na moment zatrzymać. I wówczas brzana pokazywała się dosłownie na sekundę przy powierzchni.

Poza tym przyszło mi jedynie oglądać jak ubywa plecionki ze szpuli.... Po regularnym dokręcaniu hamulca, hak w kotwiczce zostaje raz rozgięty, a w drugim przypadku ułamany...

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ponieważ pomiędzy tymi mniejszymi brzankami, i tymi dwoma, z którymi nie mogłem sobie dać rady, w ramach pocieszenia udało się też przechytrzyć na Krakuska nr. 4 brzankę mierzącą 75cm. Która po dość, krótkim holu lądowała w moim podbieraku.

 

post-58461-0-60345400-1754913913_thumb.jpg

 

Co również ciekawe, większość tych sytuacji, brań miałem między godziną 19tą, a 20tą. Wtedy brzany przez tych kilka ostatnich dni przeprowadzały wzmożony atak  ;)  :).

Niestety po tak intensywnych, zaobserwowanych żerowaniach woda na rzece zaczęła tak przybierać, ze niestety trudno jest już w miejscach, na których łowie jakoś sensownie poprowadzić przynętę  :(.

Zarówno tyczy się to zbyt mocnego nurtu, jak i ilości traw, gałęzi oraz reszty śmieci, którą woda na tym gwałtownym przyborze ze sobą niesie... 

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 23
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Powiedzieć, że w tym sezonie pod względem brzan jest słabo, to jak nic nie powiedzieć  :(.

Niestety, ale przez trzy tygodnie nie było żadnych kontaktów z brzanami jakichkolwiek rozmiarów.

Dopiero po długim czasie powiedzmy zaczęło się cokolwiek dziać....

Trzeba po kilka godzin chodzić i kombinować, żeby zaliczyć w końcu to upragnione branie. 

Tym razem w trakcie pięciogodzinnych wojaży nad Wartą udało się podejść brzane mierzącą 78cm, na Krakuska nr. 4.

 

post-58461-0-06929200-1757101305_thumb.jpg

 

Hol oczywiście jak zwykle energiczny i emocjonujący.

I jak to w tym sezonie zazwyczaj bywa - kiedy człowiek kolokwialnie mówiąc "nakręci się", to jest tylko co raz gorzej. Im dalej w las, tym słabiej....

Po wyjęciu tej jednej ryby nad woda zapadła dosłownie grobowa cisza...

 

Ale jakby nie było po bardzo długim czasie posuchy nawet to jedno, jedyne, bardzo wyczekiwane  puknięcie w wobka cieszy niezmiernie.

  • Like 15
Opublikowano (edytowane)
Wyprawa na brzany 2025 zakonczona. Mozna powiedziec, ze udana. Łącznie 73 grube brzany w 22 dni. Wliczajac ryby ponizej 50 cm to prawie 200 brzan. To wszystko ryby zapiete prawidlowo za pysk. Jak to przy polowaniu na brzany sa liczne podhaczenia. Tych nawet nie mierzylem i nie focilem i nie sa uwzglednione w statystyce, bo dla mnie taka ryba sie nie liczy. Do tego ok 20 swinek pod 50 cm no i przylow sum 111 cn na matcha splawik 3g prawidlowo zassal biale robaczki.Przykladowe focie.

post-76937-0-42366600-1757183250_thumb.jpg

post-76937-0-96839900-1757183285_thumb.jpg

post-76937-0-21015300-1757183323_thumb.jpg

post-76937-0-54980400-1757183344_thumb.jpg

post-76937-0-70932800-1757183365_thumb.jpg

post-76937-0-36480200-1757183409_thumb.jpg

post-76937-0-12786800-1757183432_thumb.jpg

post-76937-0-94498500-1757183450_thumb.jpg

post-76937-0-24246200-1757183556_thumb.jpg

Edytowane przez Boncio
  • Like 15
Opublikowano

Wyprawa na brzany 2025 zakonczona. Mozna powiedziec, ze udana. Łącznie 73 grube brzany w 22 dni. Wliczajac ryby ponizej 50 cm to prawie 200 brzan. To wszystko ryby zapiete prawidlowo za pysk. Jak to przy polowaniu na brzany sa liczne podhaczenia. Tych nawet nie mierzylem. Przykladowe focie.g i nie focilem i nie sa uwzglednione w statystyce, bo dla mnie taka ryba sie nie liczy. Do tego ok 20 swinek pod 50 cm no i przylow sum 111 cn na matcha splawik 3g prawidlowo zassal biale robaczki.

 

Gratulacje! Super wynik! Czyżby Poprad?

  • Like 1
Opublikowano

Gratulacje! Super wynik! Czyżby Poprad?

Dzieki. Nie jest to Poprad, wybacz, ale wole pozostawic dla siebie inf o wodzie.

  • Like 2
Opublikowano

Dzieki. Nie jest to Poprad, wybacz, ale wole pozostawic dla siebie inf o wodzie.

 

Jeśli to woda w Polsce, to nie chwal się nią. Trzymaj w głębokiej tajemnicy przed innymi i broń przed kormoranami :) Jeszcze raz gratuluję :) 

Opublikowano (edytowane)

Kolejny dzień zmagań nad Wartą i znów podobny scenariusz...

Po dobrych dwóch godzinach doczekałem się delikatnego puknięcia. I po szybkiej, ale bardzo ekscytującej walce brzana 70+ ląduje na brzegu.

 

post-58461-0-30215500-1757366452_thumb.jpg

 

Pomimo zmieniania miejscówek, woblerów i kombinowania z ich prowadzeniem, prezentacją był to mój jedyny kontakt z brzaną tego dnia.

 

Sprzętowo bez zmian: Shimano Beastmaster FX 3,00m 7-28g + Shimano Stradic 3000 z plecionką Dragon Invisible Clear 0,12mm.

Edytowane przez Lukasieka
  • Like 12
Opublikowano (edytowane)

W piątek od rana zarybialiśmy nasze rzeki narybkiem jesiennym brzany. Między innymi mój Wisłok. Zarybienie skończyliśmy o 14. Zmiana samochodu pod domem i w ciągu 5 minut jestem nad rzeką. Mam do przetestowania nowy młynek Ryobi Fokamo. Chcę łowić okonie. I tu zaskoczenie. W miejscu, gdzie chciałem porzucać siedzi wędkarz z dwoma gruntówkami. Szybko zmieniam miejsce, uzbrajam Sugoi Ultra do 5g. w Fokamo z linką o wytrzymałości 3 kg, wiążę przypon z żyłki 0,16 z HM80. Zaczynam łowić 1,5 " gumką na bezzadziorze na główce wolframowej 4,5 mm.

 

post-45603-0-35300300-1757410737_thumb.jpg

 

Dzwoni telefon, to jeden z moich strażników. I w tym momencie uderzenie prawie wyrywa mnie z butów! Ryba jedzie na hamulcu kilkanaście metrów. Kończę rozmowę ;) i skupiam się na holu. Pierwsza myśl szczupak, ale szybko okazuje się, że to wielka brzana. Ryba jest niesamowicie silna, nie pozwala się podciągnąć pod nogi, cały czas wybiera linkę i walczy pod drugim brzegiem. Rozkładam długi podbierak Pafexa i po trzech odjazdach w końcu pakuję rybę do kosza.

Bezzadziorowy haczyk tkwi w kąciku pyska, jeden ruch i ryba jest wypięta. Na haku zostaje tylko pół gumki, reszta została oberwana, albo podczas brania, albo podczas holu.

Szybki pomiar - kilka cm ponad 70. Delikatnie, w siatce podbieraka wkładam rybę do rzeki, głową pod prąd. Po chwili brzana jest gotowa do wypuszczenia. Jeden ruch potężnym ogonem i znika Wisłoku.

Specjalnie, łowiąc na Wisłoku, nie nastawiam się na brzany. Łowię je przy okazji wędkowania za kleniem i okoniem. Ale to już trzecia wielka brzana złowiona w Wisłoku w ciągu ostatnich trzech lat. Małych, do 60 cm nie liczyłem. Te wielkie złowiłem w końcówce sierpnia na lekkim przyborze, pod koniec września i teraz na jego początku. Wszystkie na tą samą, 1,5 " przynętę na lekkiej główce wolframowej i bezzadziorowym haku.

 

post-45603-0-27230400-1757410753_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                               :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 30
Opublikowano

Dzisiejsza piękna brzana z sieradzkiej Warty wypasiona już tak jesiennie. Na prawdę tęga krasula mierząca 84 cm. O dziwo chwile później miałem drugą co najmniej taką samą, ale po 10 min holu podczas naprowadzania na podbierak szarpnela pyskiem i haczyk niestety wyskoczył. Szkoda, bo to juz bardzo rzadkie zdarzenia w naszej rzece.

 

post-76937-0-83210000-1757519917_thumb.jpg

  • Like 15

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...