
Rybny przeglad portali
#1
OFFLINE
Napisano 19 listopad 2005 - 13:05
http://www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News& ;amp ;file=article&sid=1241&mode=&order=0&thold=0
Temat zwlaszcza zainteresuje rognisa, choc nie tylko zapewne, z uwagi na ryby.
#2
OFFLINE
Napisano 19 listopad 2005 - 13:10

Pozdrawiam
Remek
#3
OFFLINE
Napisano 19 listopad 2005 - 13:14

#4
OFFLINE
Napisano 21 listopad 2005 - 16:11
Jednak samo zdjęcie jest tragiczne i to, że taki okaz sandacza wylądował na patelni - przemilczę...

Dziwię się, że tacy młodzi ludzie, w zasadzie w naszym wieku, nie potrafią racjonalnie myśleć.
Takich ryb nigdy się nie zabija!
Jest wiele powodów aby taki okaz wrócił z powrotem do wody.
Głównym z tych powodów jest wiek takiej ryby. Często są to bardzo stare egzemplarze, nawet starsze niż sami łowcy...
Pomyślcie o tym.
#5
OFFLINE
Napisano 21 listopad 2005 - 16:44
Przeciez ryba drapiezna typu szczupak, sandacz (o boleniu, kleniu i brzanie nie wspominam) powyzej pewnej wagi jest....trudno zjadalna.
O tym tez warto pomyslec, zanim damy w leb. Pozniej konczy sie na tym ze czesc w najlepszym razie zjadaja psy na smietniku

Zabranie duzego egzemplarza to b.duza strata dla takiego zubozalego rybostanu jak nasz. Ryba produkuje ikre/mlecz w ilosci proporcjonalnej do masy, poza tym jej jakosc jest sprawdzona - skoro przezyla tak dlugo to jest duze prawdopodobienstwo, ze mat. genetyczny jest prima sort...
Gumo
#6
OFFLINE
Napisano 21 listopad 2005 - 17:07
Jeszcze wiekszy sie urwal przy pontonie, ciekawe na co bylby chory, gdyby zostal wyladowany?

#7
OFFLINE
Napisano 21 listopad 2005 - 19:48
Bez roznicy...tak jak w tych gadkach gangsterskich..marnie wyglada, chyba je za malo zelaza...tratatata))))
Gumo
#8
OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2005 - 16:21
Zaczynam się powoli przyzwyczajać do tego typu komentarzy. zastanawiem sie nawet co kieruje ludzi do wypisywania takich rzeczy i szczerze móiwąc nie wiem. Szkoda Kubo że nie wypowiedziełeś sie pod tekstem na PW. Śmieszą mnie ludzie wypowiadający swoje wyssane z palca opinie o innych ludziach, świadczy to tylko onich. O chęci wyszulkiwania tanich sensacji i dorabianiu sobie teorii.
PowiemCi Kubo że uważałem Cię do tej pory za człowieka rozsądnego, który jeśli już się wypowiada na jakiś temat to dla tego, ze coś wie a nie czegoś się domyśla. Teraz widze że niestety jest inaczej. Szkoda....
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w nowym roku.
#9
OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2005 - 20:19


#10
OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2005 - 22:14
Cóz na pewno znajdzie się wielu takich ,,NO KILOWCÓW robiących w ten własnie sposób. Tylko po co??
Od początku mojej przygody z intenetem trafiali sie jacyś dziwni ludzie, pisali dziwne komantarze i wysnuwali przerużne teorie. I chwała im za to, dzięki temu taki portal jak np. ten może istnieć i zawsze jest co poczytać.
#11
OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2005 - 23:18

Niestety, zdaje sobie sprawe ze jest to donkiszoteria, wiatraków jest wiecej i maja twarde skrzydla opornie na perswasje. Powyzsza dyskusja jeszcze mnie w tym utwierdza, ale swojego postepowania nie zmienie chocby nie wiem co!! Chyba, ze rybostan polskich wód gwaltownie sie poprawi, na co widoków - niestety - na razie nie ma.
Nie bierz tego do siebie...prawo jest przeciez po Twojej stronie.
#12
OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2005 - 10:38
Jednao jest jednak w tym wsystkim tragiczne. To minowicie, że nie npisałś swoich żali pod moim artykułem na PW tylko wypisujesz to na innych portalach. I pewnie nigdy bym się o tm nie dowiedział, jednak jest wielu przyhylnych mi ludzi, ktorzy na nieszczęście tkichosób ja Ty powiadamiają mnie d czsu do czasu o podobnych incydntach. Mówisz, że mam sobie nie brć tego do serca a niby czemu?? Pokzujesz mnie tu jako mięsiarza, choć zupełnie nie roumem czemu. W roku 2005 wziołem do domu dwa sandacze. Z wód PZW zabrałem 3 szczupaki. Jak miałem ochotę przynieść do domu zebatego to jeździłęm na położone niedaleko mojego domu stawy rybne i tam sobie do woli szczupacze mięsko pozyskiwałem. Co do zabierania ryb jestem podobnego zdania co Ty, choć uważam że zabranie ryby od czsu do czasu nie jest niczym złym. Tego typu dyskuje toczą się na każdym z portali i nic nie wnosza. Widze to po tym co dzieje się nad wodami. Ile razy w mijającym roku przeganialiśmy pseudo wędkrzy wiem ja i ososy z którymi łowię. Ile razy narażałem się na kąpiel fotografując kłusoli ( efkty można zobaczyć na PW, przypomną chodzi tu o marcow łowinie sandaczy na Wiśle w Wawie), takie rzeczy przekonuja a nie oczernianie innyh w dodatku za plecami. Bo włanie to zrobiłeś. Przekonywać mogłeś na Pw, ironicznie czy nie przyjął bym argumenty i przedstawił po raz koljny swoje. To co zrobiłes tu nie ma nic wspólnego z przekonywaniem a jedynie oczernianiem kogoś, kogo na dobrą sprawę dobrze nie znasz. I to jest przykre. Przykre, że ludzie zdawało by się wiatli zachowują się w ten własnie sposób.
I chyb czas zakończyć tą rozmowę bo do niczego dobrego ona nie doprowadzi. Samych takich szczupakó życzę w przyszłym roku jaki trafił Ci sie na Narwi i więcej wolnego czasu na przwbywanie na rybach zamiast przed komputerem

#13
OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2005 - 11:35
Po co sie zapowietrzasz? Prawda jest banalnie prosta. Jak moglem zrobic przeglad doniesienia, na które skladal sie Twój artykul z PW, na...PW??To minowicie, że nie npisałś swoich żali pod moim artykułem na PW tylko wypisujesz to na innych portalach.
A zrobilem to tu, bo Rognis - tutejszy redaktor - jest znanym lowca sandaczy. Spójrz jeszcze raz na pierwszy mój post, potem drugi raz i uspokój sie...
#14
OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2005 - 12:32
Nie wiem, co chciales osiagnac przez swoj post. Jezeli zamyslem bylo, abys nie byl postrzegany jako polawiacz miesa, to moim zdaniem wystarczylo napisac 1na linijke.
Osobiscie Ci wierze ale im wiecej slow na poparcie, tym gorzej zawsze rzecz wyglada...
Chodzi o to, zeby propagowac zachowania, ktore maja na celu ochrone wod. Jezeli czyta sie tu i owdzie o powszechnym wybijaniu wszystkiego co sie rusza i na drzewo nie ucieka, to rozne indywidua czuja sie usprawiedliwione i zachecane do tluczenia jeszzce skrupulatniejszego...

Ja rowniez slyszalem o nazwie PM. Chyba cos w tym jest...

Piszesz o tym szczupaku z Narwi....jak go wpuszczalem gosc naprzeciwko wydal z siebie ni to okrzyk ni skowyt: w k.. j...., taka wielka rybe wypuscil.
Nawet we lbie mu nie postala mysl, ze mozna tyle miesa wypuscic do wody.
Mozna tez spotkac przypadki obicia mordy ludziom wypuszczajacym SWOJE zdobycze (!!??)
To z mysla o takich wedkarzach(?) i w trosce o przyszlosc pisza swoje wypowiedzi Ci, ktorym ta przyszlosc lezy na sercu.
Nie mam watpliwosci (i nie boje sie tego napisac), ze wedkarze rozumiejacy, jakie znaczenie ma C&R i w duzym stopniu ja stosujacy (ze szczegolnym naciskiem na wypuszczanieryb duzych), weszli na wyzszy poziom wedkarstwa...
Mam nadzieje, ze sie zrozumielismy..?
Pozdro
Gumo
#15
OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2005 - 14:14
Jak na razie, śledząc mniej lub bardziej pobieżnie kilka portali wędkarskich, nazwę PM oraz sugestie np. na WCWI pt. Na sąsiednim mięsiarskim portalu czytałem tylko w wykonaniu użytkownika o nicku XJa rowniez slyszalem o nazwie PM. Chyba cos w tym jest...
![]()
Gumo

Jak rozumiem Gumo słuchy tego typu, które byłeś tak łaskaw słyszeć nie pochodzą od X-a tylko tak generalnie...poczta pantoflowa, ogólne wrażenie, rozmowy z kolegami etc.

Generalnie nie lubię żadnych skrajności, ani tych spod znaku zgodne z RAPR, ani tych spod znaku żadnej rybki nie wolno zabić.
Myślę, że wszystko powinno opierać się na harmonii, której ideą powinno być powiedzenie bierzmy (choć nie musimy) tyle ile dana woda może nam dać. Wiem, że to trudne choćby z powodu tego, że w większości wypadków, ot tak sami z siebie nie możemy tego po prostu racjonalnie określić (a rejestry są beee

Niewatpliwie długi okres dojrzewania jest jesszcze przed nami WĘDKARZAMI, i nie nastąpi to dziś, ani tym bardziej jutro, ale temu dojrzewaniu na 100% nie będą sprzyjać, ani pomówienia, ani sugestie, ani wytykanie palcami, ani tym bardziej zasłanianie się RAPR tudziez limitami i wymiarami tam występującymi

Aha i jeszcze jedno...jam też nie święty (choć prawnie cacy) sobie tak dojrzewam powolutku, drzewiej pozbawiony nauczycieli tego co dobre, a co złe, a teraz uginający się pod naporem tychże



Zdrowia i TAAAAKIEJ RYBY życzę wszystkim użytkownikom jerkbajta



#16
OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2005 - 15:22
|Gumo zgadzam się z Tobą w 100% że to co dzieje się nad naszymi wodami to skandal. Przemysłowe niemalże zabieranie ryb z wód w których łowię jest nagminne.
Nie chodzi tu o zabieranie tych największych bo na nie mało kto tak naprawdę sie nastawia ( doba paprocha , która dwa lata temu też mnie dopadła) a wyrybianie wszystkiego.
Zapraszam w marcu i kwietniu nad Rządzę zobaczycie ile szczupaków pływa w Zegrzu i ile ich wyjmują WĘDKARZE piszący o NO KILU.
Co do poratlu mięsiarzy cóż pierwszy raz spotkałem się z tym określeniem własnie tu.
#17
OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2005 - 19:10
Mięsiarstwo to taki sam problem. Nie wiem, kto wymyślił ten neologizm, ani jakimi pobudkami się kierował, ale czegoś widocznie nie dopatrzył. Otóż, wyobraźcie sobie, Przyjaciele, iż pewna grupka internetowych wędkarzy umówi się, iż nieetycznym jest łowić na dwie wędki, mimo, że regulamin na to pozwala. No bo dwóch wędek używać można tylko w jednym celu – żeby złowić więcej ryb niż jedną. Czy ktoś, kto łowi jedną wędką jest bardziej etyczny od tego, kto łowi dwiema? To jest absurd logiki. Podobnie, jak absurdem jest nazywać kogoś mięsiarzem, kto łowi regulaminowo i wszystkie złowione ryby, które są wymiarowe, zabiera do domu przestrzegając skrupulatnie, by nie zabrać więcej, niż pozwalają na to limity. Określanie kogoś, kto tak postępuje w taki oto sposób, jest obraźliwym, wyjątkowo niekulturalnym, niemoralnym i ubliża tym, którzy przestrzegają prawa. Trzeba nam Przyjaciele, by wszystkim żądzom, gniewom i osądom rozum stał przed uczuciem nienawiści, a człowiek rodząc się ślepym i głupim umierał ostrożnym. Przyjaciele, zachęcam do przemyśleń własnych postaw, ich ocen, a nie oceniania innych w sposób wysoce moralnie niesłuszny. Mówiąc rzeczowo – większą jest zbrodnią zabrać kilka ryb znad wody (a co mi tam, nawet i łamiąc regulamin powiedzmy) czy na przykład pić alkohol w miejscach publicznych, przekroczyć dopuszczalną prędkość na drodze, czego się dopuszczamy czasem i niemal codziennie? Nie popadajmy w fanatyzm, by nie stać się bardziej śmiesznymi niż ludzie, których ośmieszamy, szkalujemy, i własnymi się nie ośmieszać poglądami.
#18
OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2005 - 19:31
Jak napisalem, jesli ktos zapisze na okreslenie koloru bialej sciany cala strone, nie zmieni to faktu, ze jest ona biala.
I tyle wystarczy napisac.
Nie chodzi o gledzenie bez konca o czyms, chodzi o to zeby to robic.Przez pryzmat internetu nikt nie oceni, kto tylko gada a kto tez jeszcze robi...
Wedkarzu, lowisz rekreacyjnie (bez ortodoksji w zadna ze stron). Chwala Ci za to.
Lapiesz dla miesa? #^*(*&!$#%^*()#@@!% mać.
Najlepszym rozwiazaniem, jak nie chcecie byc obiektem humorystycznych postow, to nie umieszzcac zdjec, sugerujacych zabijanie ryb.
Jak rowniez, poprzednio bylo napisane, takie obrazki ucza nasladowania.
Jesli chodzi o Zegrze i Rzadze to sie nie wybieram, staram sie wybierac takie metody i m-ca, ktore daja mi szanse na lowienie ryb wymiarowych. Nie pcham sie na sile w cizbe....... Bardzo czesto chodzi wlasnie o wyciaganie kilogramow mikrorybek na iscie polski wynalazek - paprochowke albo na las gruntowek.
Uwazam, ze paprochowka jest slepa uliczka w wedkarstwie, rozpowszechnila sie z powodu braku ryb. Ja nie uzywam i nigdy tej metody nie uzywalem...
Gumo
p.s.Ciamajdo, widac w Twoich slowach ludowa madrosc....a co bys powiedzial, gdybys byl wlascicielem stawu i nieopatrznie pozwolilbys na zabieranie sporej ilosci ryb i kazdy wynosilby z Twojego lowiska codziennie pelny limit?(ze zamilcze o nadlimitach chowanych za pazucha i inne metody lamania regulaminu)
#19
OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2005 - 22:58
#20
OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2005 - 01:08
Nie mam watpliwosci (i nie boje sie tego napisac), ze wedkarze rozumiejacy, jakie znaczenie ma C&R i w duzym stopniu ja stosujacy (ze szczegolnym naciskiem na wypuszczanieryb duzych), weszli na wyzszy poziom wedkarstwa...
Mam nadzieje, ze sie zrozumielismy..?
Pozdro
Gumo
Pawle, zapewne pamiętasz nasze połowy w Hiszpanii? Sorry, ale racz zauważyć, że mimo iż związany z ponoć mięsiarskim PW, stoję na wiele wyższym poziomie wędkarstwa od Ciebie... Przypomnę tylko, że w przeciwieństwie do Ciebie, wówczas nawet nie zraniłem jakiejkolwiek ryby haczykiem... Mało tego! Pozbyłem się nawet wędki z kołowrotkiem, która leży gdzieś na dnie Rio Segre by zbytnio nie zagrażać dużym sumom swoimi atawistycznymi odruchami. Czy stać by Cię było na takie poświęcenie?

Z poważaniem,
Sazan
I jeszcze mój comment do całego wątku...
Od lat nie zabrałem z wód PZW nawet uklei, ale poziom każdej dyskusji na temat czy można w roku wziąć jedną czy trzy duże ryby (byle w zgodzie z RAPR!) uważam za żenujący i bezprzedmiotowy jeśli... wziąć można! I nie ma w tym NIC nagannego, zasługujacego na piętnowanie zabierającego! Z kolei zabierający NIE MUSI się czuć napiętnowanym i tłumaczyć ze swojego postępowania. Jeśli ktokolwiek propaguje C&R, chwała mu za to. Ale nie powinien czynić z tego powodu żadnych sugestii wobec (lub kosztem) kolegów postępujących zgodnie z prawem! Sądzę, że ów propagowany wyższy poziom wędkarstwa również powinien iść w parze z etycznym postępowaniem wobec innych. Na wysokopoziomowo wegetariańskim portalu jerkabait.pl również. Życzę Wam wszystkim, Koledzy, samych merytorycznie górnolotnych wątkowych dyskusji w 2006 roku! Do Siego Roku.

PS. Aha! Zauważcie, jak interesująco i ciekawie pączkuje matematycznie ilość osobników czytających W jako M.


Czekając, coś Wam powiem, nomen omen, matematycznie... Jeśli założymy, że X = 0, to to równanie dobrze charakteryzuje Pana X.

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych