BOLENIE 2007
#1421 OFFLINE
Napisano 05 październik 2007 - 07:55
Zdecydowany hol i szybki wypuszczenie to podstawa C&R.
Nie jestem na 100% pewny ,ale chyba niedawno złowiłem dwa bolenie ,które wyholowałem 2-3 dni wcześniej
#1422 OFFLINE
Napisano 05 październik 2007 - 20:46
#1423 OFFLINE
Napisano 05 październik 2007 - 23:14
#1424 OFFLINE
Napisano 06 październik 2007 - 18:19
Tydzień temu wypatrzyłem kapitalną (na oko) miejscówke na środku rzeki na której harcowały bolenie.
Zaopatrzony w pływadło (ponton) szykowałem sie do dzisiejszego wyjazdu jak nie wiem co.
Cieszyłem sie jak małe dziecko nieprzeczuwając co mnie czeka.
Pierwsze złego oznaki dała Poczta Polska, mianowicie nie przyszła oczekiwana przesyłka (przynęty oczywiście)
Nic to przecierz mam inne
Rano spakowany wychodzę z domu, mgła jak mleko, wsiadam do samochodu, wsteczny i wyjazd z parkingu i nagle pier......
Wychodzę a tu jakiś cieć postawił betonowy słupek który niestety wkomponował się w moje nadkole
Gdyby nie mgła może bym go zauważył ale przecież WCZORAJ GO TU NIE BYŁO.
Z lekka wkur... jadę jednak na te ryby.
Dojechałem, woda jeszcze lekko podwyższona, mgła i lekki kapuśniaczek więc z bolków nici ale myślę może sandaczyk skubnie.
Rozwijam ponton ale zanim wypływam sprawdzam nowe modele boleniowych wobków, ot tak na 1,5 m żyłce.
1 żle, 2 żle, 3 to jest to
Robię jeszcze kontrolny żut, szybko ściągam a tu nagle pod samymi nogami błysk i luż na żyłce.
Nawet niepoczułem brania, a widziałem że szczupak szedł za wobkiem a nie z boku.
Podrapałem się po łbie myślę trudno, nadzieja w tym że wypluje choć i wobka szkoda.
Oczywiście obrzucałem miejscówkę wszelkimi gumami.
Efekt spodziewany - 0
Wypływam.
Dopływam do miejscówki kotwiczę się i nagle widzę MOJE WIOSŁO 10M NIŻEJ.
Patrzę guma zabespieczająca leży w pontonie.
Nic to klnę ale się odkotwiczam i na jednym wioślę gonię drugie.
Dogoniłem ale niestety ze 200 m niżej.
Następnie żeby dobić do brzegu musiałem spłynąć jeszcze ze 300m.
Dobrze że nikogo w pobliżu nie było bo świadectwa dobrego wychowania bym sobie nie wystawił tymi wszystkimi k.., p.. itd.
Niestety żeby wrucić do samochodu musiałem ten cały kawał drogi taszczyć cały majdan na plecach.
A ponieważ było zimno to i nazbierało się tego ze 35kg plus wiosła, mały plecak itp.
Powrót zajął mi godzinę bo niestety wysoka woda zniszczyła i tak wąskie ścieżki nanosząc na nie kupę gałęzi, jakiś badyli itp.
Finał całej wyprawy jest taki że mam rozwalony samochód, bolą mnie wszystkie gnaty, straciłem testowy model wobka, uśmierciłem (najprawdopodobniej)bogu ducha winnego szczupaka, i nie oddałem ani jednego rzutu na miejscówce do której de facto tu przyjechałem
Jedno co mnie pociesza że o więkrzego peha będzie trudno
#1425 OFFLINE
Napisano 06 październik 2007 - 19:00
Pozdrowionka! I oby mniej takich nie fartowych dni!!! :twisted:
#1426 OFFLINE
Napisano 06 październik 2007 - 19:16
#1427 OFFLINE
Napisano 06 październik 2007 - 20:47
#1428 OFFLINE
Napisano 06 październik 2007 - 20:49
#1429 OFFLINE
Napisano 06 październik 2007 - 20:54
#1430 OFFLINE
Napisano 06 październik 2007 - 21:40
#1431 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 06:11
#1432 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 07:27
#1433 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 10:02
#1434 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 11:18
#1435 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 13:00
Niezła relacja - pociesz się, że prawdopodobnie limit pecha wyczerpałeś na następne pół roku... Na Twoim miejscu zagrałbym teraz w totka .
#1436 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 13:13
To moj pierwszy bolek w zyciu, ktorego zlowilem dzieki mojemu nauczycielowi szpiegowi
Załączone pliki
#1437 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 14:02
Gratki za 1 bolka, mój był połowę mniejszy
#1438 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 14:07
Ja tez chce, ja tez chce
#1439 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 14:33
#1440 OFFLINE
Napisano 07 październik 2007 - 14:34
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych