Zgodzę się z Wami że jeśli chodzi o ilość i powtarzalność to tylko piana. Z woblerami drewnianymi może być tak że ciężko tą powtarzalność uzyskać, ale może trafić się prawdziwa perełka. Ja akurat robię woblery dla siebie i fakt że takie perełki się trafiają które zdecydowanie więcej łowią, dla tego zostanę przy drewnie .Kiedyś Janusz zrobiłeś mi partię woblerów z korzenia, był tam jeden 6cm kiler który w 15min dał mi chyba z 5 burtowych boleni. Łowił ze mną kolega który złowił chyba jednego. Twoje woblery łowią, ale drugi taki już się nie trafił. Niestety już go nie mam.
A odpowiadając Adam na Twoje pytanie ile trzeba sprzedać woblerów z drewna żeby się opłacało? Gdybym miał rozpatrywać kwestie finansowe to drewno jest kompletnie nieopłacalne, piana i tylko piana. Na drewnie może okazyjnie zarobić osoba która robi jakiś typ woblera charakteryzujący się wyjątkową łownością lub związana jest z nim jakaś historia np. złowienie iluś dużych ryb. Myślę że wtedy znajdą się wędkarze którzy dobrze zapłacą.