Ja powoli wypisuje się z instytucji jaką jest PZW. Przecież tej organizacji na dzień dzisiejszy nie da się zreformować. Same betony, ryb coraz mniej, praktycznie brak kontroli. Łowię na wodach okręgu Toruń, bardzo drogie pozwolenia. Coraz częściej zaczynam łowić na wodach karpiowych, preferujące C&R, brak mięsiarzy, kultura, bezpieczeństwo, porządek. Może jak drastycznie spadnie im liczba członków to coś zaczną mysleć. Na wodach PZW wędkarstwo staje się bezcelowe.
A PZW niech zatonie.
A co z okręgami gdzie prawie 100% wód to wody PZW?
Tak jak na Śląsku na przykład !!!!!
Mam powiedzmy 6 godzin czasu to gdzie mam dymać na ryby ? Łowisk specjalnych karpiowych nie uznaję , dla mnie karp to poważna porażka PZW , sam karp to "ryba świnia" .....