Większość ludzi myśli, że jak kupi drogi kołowrotek to będzie pracował najlepiej kilkanaście lat bez żadnych zmian w swej pracy. Jeszcze chyba takiego kołowrotka żadna firma nie zrobiła żeby praca jego była przyjemna przez cały okres użytkowania, byłby to kołowrotek wieczny. I teraz idzie delikwent ze skrzywioną miną do fachowca bo mu coś tam rzęzić zaczęło i myśli, że zrobi mu z niego nową maszynę. Przecież w zdecydowanej większości przypadków ów serwis to zwykła konserwacja tj. wyczyszczenie, wymiana smaru na nowy i ew. skasowanie nadmiernych luzów. Można oczywiście wymienić pół części w kołowrotku tylko pytanie czy to się opłaca, a nawet jeśli się opłaca to klient jest zniesmaczony kwotą jaką musi (nie musi) doinwestować swoją zabawkę.
Problem jest jeden, nie wszyscy tak rozumują jak TY .Myślą, że serwisant to cudotwórca, a cuda to tylko w kanie galilejskiej były...