Parę ładnych lat temu, na mazurach pod namiotem budzę się po imprezie, która skończyła się w nocy z soboty na niedziele, wstaję rano jeszcze oszołomiony, i stwierdzam jakoś tak pustawo na polu... No nic myślę, niedziela rano a większość już pojechała... Po powrocie z kibla, spotykam znajomego, i on uświadomił mnie dopiero, że to już poniedziałek.... /-) !!! A niedziele przespałem )) Ale wybaczyłem sobie, bo bardzo rzadko piję....
Bartek, spoko. Zapraszam na imprezę, jak jeszcze czasem łowisz w Polsce Może razem z Jackiem Jarockim... jak nie zapomniał jak się spinning trzyma
pozdrówka
Paweł
Użytkownik Paweł nizinny edytował ten post 19 sierpień 2014 - 16:02