[Kuba]

My wrócilismy wczoraj, choc nie ze szkierów a z jeziora. Jak zwykle warunki sa nieprzewidywalne - z jednej strony kwiecien byl wrecz upalny jak na Szwecje (do 20st) i szczupak zszedl glebiej. Myslelismy zatem, ze na szkierach go nie bedzie juz wcale, jednak widok wedkarzy w Karlskronie lowiacych sledzia z mola zdecydowanie temu przeczyl, a co sie potwierdza w doniesieniach powyzej. Ryby zatem beda i trzeba tylko czekac na newsy. I dla tych co dopiero jada tez nie powinno zabraknac.

[ender]

a jesli mogę wiedzieć, jak wyniki?

[piotr zamiara]

Koledzy tam są i meldują, że ryba jest... największy miał 110 cm...

Chamy, nie ma co mówić...

Wybiorę się tam we wrześniu...

[Kuba]

a jesli mogę wiedzieć, jak wyniki?

Jesli to pytanie do mnie , to z jednej strony znakomite, bo dwie lodzie mialy przez tydzien dobrze ponad 120 ryb. Z drugiej strony kiepsko, bo nie bylo literalnie zadnej metrówki, a najwieksza ryba miala 94cm.

[tpe]

Wieści z Syrsan. Właśnie dzwoniłem do Hlehle. Przed chwilą złowił 99 cm Co było wczoraj i dziś do południa nie wiem, ledwo go słyszałem, problemy z zasięgiem.

[witek]

Podobno coś organizacyjnie nie halo. Ale poczekajmy na powrót ekipy...

[Sławek]

Ale jakbym złowił 90, 99 i 3 metrówki to bym nie narzekał na organizację

[witek]

Jak przyjadą to opowiedzą... Albo i nie;)

[ender]

Dokładnie, u nas też gdyby była chociaż jedna metrówka wyjazd już byłby udany. Tym bardziej że z przystani wypływało codziennie z 10 łódek i nikt nic większego nie miał. Szwed już przy wyjeździe powiedział że duże samice zaraz po tarle popłynęły do morza i złowienie ich jest niemożliwe ( mógł to od razu powiedzieć )

[Kuba]

Jak pisalem powyzej, nie wierze w to. Skoro przy takim molo w Karlskronie jest sledzia na kopy, po co duzy szczupak mialby wyplywac? Zeby poscic?

[ender]

od Karskrony bylismy 250 km na północ, i ani widu śledzi.

[Sławek]

Może na molo są karmione i dlatego pływają a 250 kilometrów dalej tylko sztuczności do wody wpadają...

[slawekg]

Witam kolegów,
byliśmy nad Syrsan w terminie 02.05-09.05.2009 r.
Byliśmy nad Syrsan po raz pierwszy. Z rybkami było tak sobie. Złowiliśmy w 5 około 70 sztuk szczupaka (jeden 108 cm, pare 90-tek, trochę 80-tek,reszta to śledzie 60-75 cm), trochę okoni i 2 sieje na robaka . Płoć nie była jeszcze do końca wytarta. Próbowaliśmy łowić w okolicy tarlisk płoci, ale niestety jakoś nie mogliśmy tam namierzyć szcupaka (pojedyncze sztuki). Był w okolicy mostu, ale teren ten był oblegany przez Szwedów łowiących na żywca. Efekty mieli naprawdę imponujące. Niestety większość sztuk po zrobieniu zdjęć, pale w łeb , trafiała do szweckiego wora. Jakoś mi się kłóciło to, z obowiązującą zasadą No kill nad Syrsan, ale pewnie co wolno wojewodzie , to nie tobie smrodzie. Szkoda, bo jak tak dalej Szwedzi będą łupić, to i tam nie będzie po co przyjeźdzać. Warunki naprawdę super, łódki bardzo dobre i gospodzarze mili.
Polecam wędzonego łososia od Petera (gospodarz). Sam wędzi, ale nie łapie.
Poza tym, widoki piękne.

Polecam. W przyszłym roku też jedziemy z kolegami !!!!

pozdrawiam

[seam]

Niestety potwierdzają, to niektóre filmy zamieszczane przez Szwedów na youtube.

[abarth7]

Pewny jesteś,że to byli Szwedzi,a nie np.Niemcy?Byłem kilka razy i jakoś nie widziałem Szwedów mięsiarzy,może akurat patrzyłem w drugą stronę.Faktem jest,że na wielu wodach w Szwecji szczupak traktowany jest jako szkodnik.

[witek]

Dzisiaj na Syrsan Korsarz trafił 90 i 101 cm.... Nareszcie

[slawekg]

Czy wszyscy to byli szwedzi, to faktycznie nie wiem, ale na dwóch łódkach z 7, w okolicy których pływałem na pewno nie byli to Niemcy. Troszkę tam języka niemieckiego pamiętam i nie byli to z pewnością sąsiedzi z zachodu. Choć faktycznie w zeszłym roku jak byłem nad Torrons widziałem Helmutów strasznie łupiących ryby. A mówią, że polacy to mięsiaże !!!

[cardinal C4]

Trzymajmy się tematu ... Wiele osób wybiera się do Szwecji (jak co roku) i czekają na rzetelne informacje. Najważniejsze to gdzie, jak, przy jakiej pogodzie ... Sensacje w rodzaju podobno Heniek złapał 101 to sieczka, szkoda na to czasu.
W te wyjazdy wkładamy wiele wysiłku, energii, pieniędzy. Szwedzi nie są dobrodusznymi naiwniakami lecz Vikingami biznesu i chcą wycisnąć z nas maksimum. I niech wyciskają, jeśli jest ryba, łowiska są zadbane itd. a w dużej mierze stanowia o tym rozpoznania dokonane przez wyjeżdżających - jakoś zawsze trochę bardziej pesymistyczne (i prawdziwe!), niż reklamowe trąby polskich czasopism wędkarskich.

[tpe]

Wczoraj dostałem smsa od Hlehe...Dzisiaj 101 Bez komentarza...

[ender]

W sumie słuszna uwaga, chociaż ciekawość co inni połowili też jest.
Podczas naszego wyjazdu trzeba było szukać dość rozległych płycizn, do 2 m głębokości i koniecznie z roślinami które dość wysoko rosły nad dnem - tam siedziało naprawdę sporo ryb. Przy trzcinach lub na płyciznach porośniętych tylko przy dnie lub gołych skałach z glonami były pojedyncze sztuki.
Osobiście łowiłem na jerki, chociaż kolega z łódki złowił tyle samo na lekko obciążone gumy. Kolor jerka - green tiger - atakowały go z kilku metrów