Z tym Paladinem, to podejrzewam, że jest tak iż najpierw COŚ powstaje, a potem chłopaki z Shimano kombinują jak to nazwać i żeby koniecznie brzmiało tajemniczo, technicznie, górnolotnie, nowatorsko, rewolucyjnie i cholera jeszcze wie jak...
Tak se myśle, że w tym wypadku tym COSIEM jest trochę zwykłego "luzu i klekotu", podrasowanego doskonałymi łożyskami S A-RB...
Kontrola techniczna, pasowanie części, czyszczenie po obróbce i lepsze jakościowo komponenty młynka są z reguły sporo kosztowniejsze niż wyssanie z palucha jakiejś technologiczno-konstrukcyjnej nowości (często ukrywającej normalne dziadostwo) i zrobienie stosownego nadruku na pudełku...