No to i ja kierując sie dewizą "niewiele wiem, ale napisać musze " czy jakoś tak..( cytowaną tu kilka razy) z wielka nieśmiałością swą, osmielę sie zapodać szanownym kolegom i mój subiektywny ranking wedzisk muchowych. Otóz będę oryginalny bowiem " odkryłem" ( jak w reklamie proszku do prania.. ) starego dobrego Powella z Chico.. ( totez sie takim nick-iem tu ochrzciłem na tem zacnem forum z tej fascynacji tymi prętami.
Na polskim rynku wedki z tzw Ery Chico praktycznie nieznane.
I powiem tak klasyk nad klasyki , Szczegołnie seria "light touch" budowana na blankach IM6 dokladnie tych samych od G. Loomisa co Winston IM6 w tym samym okresie. Przykladając Winstona Im6 3 wt w dł. 9' z Powellem Ultralight Im6 3wt otrzymujemy dwa klony z róznymi "descriptions on the blank". Zatem dalsza charakterystyka tych Powelli jest zbedna, bo któż przeciez nie zna Winstonów Im6 (a po 1994 zwanych WT) ??..
No i tak sie rozpedziłem w tej fascynacji że dzis mam ich " pięciu" z serii LT i SS ( brązowe signature series). A poniewaz poznałem człowieka, zapalonego muszkarza który mieszkal w Chico i znał rodzine Powellów osobiscie, który jest prawdziwym ekspertem w smutnej historii tej manufaktury, którą rozdrapał drapieżny i chciwy kapitalista, tak my sie tymi kijaszkami "raczymy" iż stwierdziłem że mi jeszcze brakuje jednego z serii LT Western Sierra 8'6" do 5/6 wt pomimo ze posiadam juz takiego samego Winstona Im6.. .
Na równi z Powellami stawiam ( oczywiscie subiektywnie) Sage LL 8,9" do 3wt w dwuskładzie, a tylko dlatego że jest dokladnym klonem wspominanego Powella ultralighta i Winstona Im6. I tak sie kółko zamkneło.
Jednakże przewaga Powella nad seryjną produkcją Winstona czy Sage jest taka że były wykonywane w krótkich i skromnych ilościach wyłacznie na zamówienie. Miały ponadto ciut cieplejszy taper niz Winstony Im6 i ciensze przelotki przez co wydają sie nieco delikatniejsze od Winst Im6.. Proces budowy wedki zajmował około 4 tygodni. Oczywiscie obięte były lifetime warranty. Dla mnie osobiscie poza walorami uzytkowymi kijki te maja wartość kolekcjonerską. W koncu to kawałek historii Chico i coś czego juz nigdy nie bedzie.
Dzis w tym miejscu pozostał tylko skromny wedkarski fly shop-ek..
(https://www.google.p...km_KyRTCgLw!2e0
Pozdrawiam serdecznie.
Użytkownik Powell edytował ten post 08 styczeń 2015 - 18:31