[wuran]

 

Jedyne co mam dyskusyjne, to silnik. Na Mietkowie, WOLNO UŻYWAĆ siników do 5KM. Ja nie używam, ale mam 25KM, silnik jest nad wodą, mam dwa elektryki. Policja odpuszcza bez problemu, ale słyszałem, że straż rybacka się czepia. Jak to straż.

Nie zdejmę i nie zapłącę mandatu bo 1. tak mam zarejestrowaną łódź. 2. Ważniejsze - jakby trzeba było kogoś ratować to ja jestem na 25KM w każdym zakątku Mietkowa w 2 min, a zimą tonący ma niewiele więcej czasu. Na elektryku nie zdążę. I tu się będę upierał, nawet jakby się miało oprzeć o sąd.

 

Czy wiesz może jaki akt prawny wprowadził ten zakaz? gdyby dotrzeć do źródła to można rozstrzygnąć co dokładnie jest zakazane. A skoro moc silników sie łączy to pływanie z silnikiem 5KM i elektrykiem na łodce to już może być złamanie prawa
 

[Qh_]

W plastikowym dowodzie łodzi na szczęście jest wpis: "moc napędu głównego lub pomocniczego" więc nic się nie sumuje. Ale weź takiego nie miej na pawęży ...

"maksymalną moc silników dopuszczonych DO UŻYTKU na Mietkowie" określa wrocławski RAPR. 

 

Nikt normalny się nie czepia, jak nie używasz, masz go nad wodą i masz elektryki (podobnie jak w strefach ciszy w Polsce), ale chłopaki mi mówili, że społeczny strażnik przyczepił się ostatnio do gościa ... już na brzegu ... w sumie mandat 100PLN wystawił potem za co innego: posiadanie w wiaderku karasia jako gatunku nie występującego w Mietkowie  .

 

No ale jakby co, to od takich sporów to już są sądy.

 

I potem się dziwią wszyscy, że ludzie olewają przepisy. No bo jak i tak mandat, to po co ich przestrzegać? Ja przestrzegam, ale się strasznie tym wk ... . Idę na ryby odpocząć a nie się użerać.

 

Z mojego doświadczenia kontroli (na brzegu chyba nigdy, na łodzi wielokrotnie): policja bywa różnie, ale zazwyczaj są normalni, nawet sympatyczni. PSR podobnie. Najgorzej jest z ochotnikami, ja nie wiem czy oni nad wodą łatają domowe frustracje? Czy jak? A takie podejście powoduje potem, że ci co by im nawet chętnie pomagali mają wszystko w d... ot taki paradoks.

[pawlo29]

Wczoraj rozmawiałem z policjantami na przystani o gaśnicę do silnika elektrycznego i ta nie jest obowiązkowa , kamizelka musi być ratunkowa i nie w bakiście tylko pod rękom . Powiedział że jest nurkiem i wyławiał trupów którzy je tam trzymali i nie zdążyli z nich skorzystać to tak dla przypomnienia i przestrogi

[wuran]

To że jeden policjant nie wymaga gaśnicy do elkektryka nie oznacza że wg przepisównie powinno jej być.

[Ardoro]

"maksymalną moc silników dopuszczonych DO UŻYTKU na Mietkowie" określa wrocławski RAPR. 

Raczej to nie są ograniczenia PZW bo gdyby tak było, dotyczyłoby tylko wędkarzy i to tylko w czasie łowienia, a na Mietkowie ograniczenie dotyczy wszystkich. 

[Sailfish]

Wczoraj rozmawiałem z policjantami na przystani o gaśnicę do silnika elektrycznego i ta nie jest obowiązkowa , kamizelka musi być ratunkowa i nie w bakiście tylko pod rękom . Powiedział że jest nurkiem i wyławiał trupów którzy je tam trzymali i nie zdążyli z nich skorzystać to tak dla przypomnienia i przestrogi

Miałem kontrolę na wodzie. Policjant nakazał wyjęcia kamizelki z bakisty. Była pod ręką gdy godzinę później wyleciałem za burtę. Ot tak, przypadkowo.  Niestety, w locie nie zdążyłem jej ubrać.

[Qh_]

No tak. Do tego kamizelki są niewygodne (nawet te automatyczne) i dlatego nikt w nich nie pływa.

Dlatego ja bardziej wierzę w linkę łączącą z łódką i drabinkę. Szczególnie jak juz woda zimna i człowiek sam … szczególnie na rzece.

[pawlo29]

Miałem kontrolę na wodzie. Policjant nakazał wyjęcia kamizelki z bakisty. Była pod ręką gdy godzinę później wyleciałem za burtę. Ot tak, przypadkowo.  Niestety, w locie nie zdążyłem jej ubrać.

Tak z mojej strony , jak płynę z osobą nie umiejącą pływać to nie ma mowy żeby  kamizelki jej nie ubrała  taka osoba ,  lub jak są złe warunki pogodowe bo takie na powrocie mogą się zdarzyć to mimo że dobrze pływam sam taką zakładam  bo z wodą żartów nie ma .

[Sailfish]

Woda, wodą. ale nadinterpretacja przepisów, to osobna sprawa. W Norwegii przepisy są jednoznaczne i nikt nie ma z tym problemu. Trzeba mieć ubraną kamizelkę

[pawlo29]

U nas przepisy zawsze mają dwie furtki , dlatego taki bałagan

[arekk]

Dodam tylko od siebie ze na moim rewirze do obowiazkowego wyposazenia kazdej zarejestrowanej jednostki naleza takze: zestaw narzedzi (aby wymienic np.zalane swiece, itp), czerwona flaga o boku 60cm ( do wezwania pomocy) , swiatlo koloru bialego o widocznosci do 2km . Oprocz tego trabka/gwizdek i cala reszta tego co juz wymienialiscie

[Qh_]

 

"maksymalną moc silników dopuszczonych DO UŻYTKU na Mietkowie" określa wrocławski RAPR. 

Raczej to nie są ograniczenia PZW bo gdyby tak było, dotyczyłoby tylko wędkarzy i to tylko w czasie łowienia, a na Mietkowie ograniczenie dotyczy wszystkich. 

 

Sam bym chętnie poznał źródło. Wielu pływa na większych silnikach ... i nikt nic z tym nie robi. Wystarczy nawet spojrzeć na przystani ...

No właśnie skąd ten przygłupawy przepis?

To już bym wolał, żeby była strefa ciszy. Cisza. Dla ludzi i zwierząt. A każdy na pyrkawce by się rzucał w oczy. A tak, przecież każdy wie, że mój silnik 25KM na ćwierć gazu, robi mniej hałasu niż pyrkawka 5KM.

[Qh_]

Dodam tylko od siebie ze na moim rewirze do obowiazkowego wyposazenia kazdej zarejestrowanej jednostki naleza takze: zestaw narzedzi (aby wymienic np.zalane swiece, itp), czerwona flaga o boku 60cm ( do wezwania pomocy) , swiatlo koloru bialego o widocznosci do 2km . Oprocz tego trabka/gwizdek i cala reszta tego co juz wymienialiscie

A to zaś skąd?

Z flag na wodach śródlądowych zwolnione są małe statki. Narzędzia - pierwsze słyszę. W autach też nie musisz mieć  .

Światło tak, jeśli pływasz w nocy (ale to tylko z patentem). Oświetlające z góry pokład 360*. Z tymi 2 km to powodzenia we mgle nawet jakbyś szperacz miał.

Trąbka lub gwizdek - też tylko na niektórych łodziach (hehehe dobrze, że mam przy kamizelce  )

 

No chyba, ze mówisz już o strefie przybrzeżnej morskiej.

 

No i czy to nie jest chore? Jakbym miał mieć to wszystko to przyjdzie DMC przyczepy zwiększać ...

 

A jeszcze, żeby ograniczyć dyskusje mam na łodzi wydrukowane przepisy co jaka łódź musi posiadać. Bo niektórzy kontrolujący nie rozróżniają wielkości i przeznaczenia łodzi - a tam mam wszystko napisane.

Użytkownik Qh_ edytował ten post 02 lipiec 2023 - 21:20

[arekk]

Tego wymaga plywanie po jeziorze Bodenskim aczkolwiek bedac w PL lapie sie na tym ze zabieram ten caly kram.

Zdarzylo sie pare razy ze trzeba bylo ad hoc silnik reperowac i maly zestaw narzedzi sie przydal. 

Flaga tez juz byla uzywana jak znajomemu padl silnik i potrzeba bylo zalatwic holowanie

A to zaś skąd?

Z flag na wodach śródlądowych zwolnione są małe statki. Narzędzia - pierwsze słyszę. W autach też nie musisz mieć  .

Światło tak, jeśli pływasz w nocy (ale to tylko z patentem). Oświetlające z góry pokład 360*. Z tymi 2 km to powodzenia we mgle nawet jakbyś szperacz miał.

Trąbka lub gwizdek - też tylko na niektórych łodziach (hehehe dobrze, że mam przy kamizelce  )

 

No chyba, ze mówisz już o strefie przybrzeżnej morskiej.

 

No i czy to nie jest chore? Jakbym miał mieć to wszystko to przyjdzie DMC przyczepy zwiększać ...

 

A jeszcze, żeby ograniczyć dyskusje mam na łodzi wydrukowane przepisy co jaka łódź musi posiadać. Bo niektórzy kontrolujący nie rozróżniają wielkości i przeznaczenia łodzi - a tam mam wszystko napisane.

[Qh_]

A, ok. U nas spokojniej więc.

 

Jeśli chodzi o padnięty silnik to mam 3    spalinę i dwa elektryki. Do tego bak i dwa akumulatory. No a jakby był argagamedon   i kret zjadł nawet forsycje, to pagaj (oby do brzegu) i dobrych znajomych (oby do samochodu).

 

Do zalanych świec to trzeba jeszcze palnik, żeby je wypalić jakby co. Tu akurat mały palniczek mam zawsze 

 

Coś w tym stylu tylko deko większe: https://allegro.pl/o...0-c-13792131675

 

Polecam. Wiatr nie zgasi, można plecionkę przypalić razem z palcami, zlutować pogryzionego biedaka, drobne naprawy no i w razie W świece wypalić.

[SzymusS]

Mam pytanie z innej beczki: łodzie (te certyfikowane) mają dopuszczenie na określoną liczbę osób dla danej kategorii projektowej, np. dla kategorii C - 4 osoby, dla kategorii D - 5 osób

Czy ktoś z Was w Polsce/Szwecji/Holandii/Niemczech kiedyś spotkał się z tym aby na wodzie ktoś sprawdzał ilość osób na łodzi z dopuszczeniem wg projektu i certyfikacji łodzi na podstawie dokumentów lub tabliczki znamionowej na łodzi? 

[Qh_]

Jeśli masz tabliczkę i będziesz miał sprzeczność może się przydarzyć. Przy dużej łódce powinno być też wbite w dowód.

 

Ale bardziej bym się przejmował wypornością łodzi, a nie tabliczką (zawsze można zdjąć jak w dowodzie nie ma). Np moja łódka ma 4 osoby. 3 i trochę sprzętu jest ok. Ale czterech dużych chłopów jak ja, ze sprzętem bym na nią nie ładował. Łódka ma też ładowność max i teraz policzyć 4 chłopa po 100kg do tego akumulatory, silniki, sprzęt itp ... lipa.

4 osoby to ja widzę na spokojną wycieczkę towarzysko krajoznawczą ale nie na normalne pływanie ze sprzętem.

 

Przy kontroli w Polsce nikt nie pytał, ale też nie miałem nigdy więcej niż 3 osoby podczas kontroli. Poprzedni właściciel pływał po Odrze PL/DE to mówił mi, że bywało i 5 osób chwilowo. Niemcy podobno się mniej czepiają niż nasi.

[Artech]

Jak to w końcu jest z tą gaśnicą, jak mam ponton 3,2 m z silnikiem 6 km, to muszę ją mieć czy nie?
§ 12. 1. Statek powinien być wyposażony w odpowiednie gaśnice w liczbie określonej w zależności od jego wielkości, przeznaczenia, mocy urządzeń napędowych i wyposażenia stwarzającego zagrożenie pożarowe.
§ 13. Wymagań, o których mowa w § 12, nie stosuje się do statków przeznaczonych wyłącznie do uprawiania sportu lub rekreacji:
1) o długości kadłuba nie przekraczającej 3,5 m;
2) bez napędu mechanicznego.

[GrzesM]

Arturze z tą gaśnicą jest tak, że jak zdejmiesz silnik (napęd mechaniczny) z pawęży to wtedy nie musisz jej mieć.

[Marcin1991]

Tak czy inaczej lepiej mieć te 2kg gaśnicy na pokładzie.