Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Awaryjny sposób na wyjęcie kotwiczki z naszego ciała


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
126 odpowiedzi w tym temacie

#121 OFFLINE   czarny1

czarny1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 954 postów
  • LokalizacjaLanckorona/Przemyśl
  • Imię:Michał

Napisano 14 listopad 2024 - 20:31

Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej szybko wyszarpnac... Tylko warto najpierw zdemontować druga kotwicę z woblera... Najgorzej wspominam wyrywanie ownera st46 2/0 z prawej dłoni - samemu naprawdę ciężko to zrobić lewa ręką:) zablokowałem kotwicę na schowku w drzwiach auta, potem wystarczyło zacisnąć zęby i uderzyć w rękę... chyba z pół godziny kombinowania i bólu - nie polecam:( szczypcami bym nie wydarł, ból blokuje... nigdy nie było problemu po operacji, to tylko drobną ranka która szybko i czysto się goi...

#122 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 933 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 14 listopad 2024 - 21:15

No to juz wiemy jak wyszarpać.  :D

 

Ja to bym się skupił jak nie wbijać. Mi sprzyja wybitnie samotne wędkowanie. Podbierpak, szczypce, kotwice wypinam tylko szczypcami zazwyczaj w podbieraku, gdzie ryba jest spokojna, ostatecznie szmatka do dzikich oślizgunów. 

 

Ale najgłupsze wbicie jakie pamietam to rzuty w dryfie, szczupak już w łódce, ale trzeba szybko rzucić kotwicę bo Odra ciągnie. No i przy spuszczeniu kotwicy linka zabrała wobler i dostarczyła do łapy z impetem 14kg. Chyba się załapałem na 10 sec bo jakoś jak wyrwałem z ręki nie bardzo pamietam, pamietam za to dyndającą na mojej łapie kotwicę i paniczne przydeptywanie linki, żeby odzyskać drugą rękę do operacji.

Za to wydłubać ten trzeci grot z linki to myślałem, ze ją pogryzę  ;)
Na szczęście dla wszystkich, przynajmniej ryba wypięła się „sama”  :P


  • Darek_W lubi to

#123 OFFLINE   psd27

psd27

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1039 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Paweł

Napisano 14 listopad 2024 - 23:23

Ryby zawsze w takich sytuacjach wypinają się “same” 😀
  • Darek_W lubi to

#124 OFFLINE   DanekM

DanekM

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 758 postów
  • LokalizacjaCzęstochowa/Wrocław
  • Imię:Daniel

Napisano 18 listopad 2024 - 08:51

Ryby zawsze w takich sytuacjach wypinają się “same”

Nie potwierdzam ;)

Kiedyś brodząc doholowałem zapiętego za przednią kotwicę klenia (c.a. 45-cm) i chwyciłem za kark. Dostał takiego szału że mi się wyślizgnął ale tylna kotwiczka wbiła dwoma grotami w kciuk. I nie, nie odpiął się skubany. Musiałem wyjść na brzeg (dość daleko było) z szarpiącą sie, dyndającą, wściekłą rybą. W takiej sytuacji średni kleń waży bardzo dużo ;)

Dopiero przy brzegu udało się pozbyć ryby i wykonać operację. Dwa haki na raz wyszarpnąć nie jest łatwo, ale się udało, bo Ownery (ST36) mają na prawdę małe zadziory. Natomiast podczas wyszarpywania jeden z grotów się złąmał i został w palcu, ale już właściwie był wyjęty, więc nie sprawił trudności dodatkowych.

Wniosek - sprawdzić wszystkie woblery pod kątem zadziorów. W tym akurat nie były zagięte- wypadek przy pracy, ponieważ z zasady już wcześniej zaginałem. Polecam rozwiązanie :)


  • psd27 lubi to

#125 OFFLINE   Nowin33

Nowin33

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 20 postów
  • LokalizacjaMazowsze
  • Imię:Michał

Napisano 18 listopad 2024 - 19:32

I ja podziele sie swoja przygodą nad wodą.Tak skonczyło się podbieranie szczupaka czterdziesci pare centymetrów ręką.Szczupak którego trzymałem w ręku wyslizgnął sie, i kotwica wbiła się między kciuk, a wskazujący palec.Na moje nieszczescie to ta podwójna kotwica od większego spinmada w dziwny sposób zacisneła sie w pysku szczupaka krzyżowo, żę nie szło wyciągnąć jedną reką.Ryba się szamotała we wszystkie strony, a wbita kotwica razem z rybą.Na kolanach jedna ręka trzymam rybę, w druga wbita kotwica ręka już zdrętwiała, i co tu zrobić.Docisnąłem rybę kolanem, i wziałem szybko szczypce.Odciałem szczupakowi kawałek pyska gdzie siedziała podwójna kotwica i ręka była wolna od ryby.Juz ból był duzy, bo szczupak trząchajac głowa mocno mi w srodku ten grot przesuwał.Następnie cążkami trzeba było wywinąć grot i przebic na druga stronę.Łatwo nie chciał wyjść ale się udało.Odciąłem zadzior i cofnąłem kotwice.No i oczywiscie bolało, ale dalej łowiłem:-)

Załączony plik  kotwica 2.jpg   41,76 KB   5 Ilość pobrańZałączony plik  kotwica 1.jpg   28,05 KB   7 Ilość pobrańZałączony plik  kotwica 3.jpg   31,11 KB   7 Ilość pobrań



#126 OFFLINE   Qh_

Qh_

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 933 postów
  • LokalizacjaKobierzyce
  • Imię:Marcin

Napisano 18 listopad 2024 - 20:52

Ja zaś nie potwierdzam łatwego gojenia sie zakłuć.

W sobotę zakłułem się niegroźnie przy ostrzeniu jiga. Niegłęboko, tak akurat pod zadziorek. Po powrocie do domu dalej piekło, czerwone, zaczęło boleć i sie paprało. Jodyna i do rana spokój. Ale w sumie to nie wiem co tam mam w apteczce na łódce … a wystarczyło kapnąć albo wyssać, nasikać choć  :D



#127 OFFLINE   czarny1

czarny1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 954 postów
  • LokalizacjaLanckorona/Przemyśl
  • Imię:Michał

Napisano wczoraj, 16:06

Ja zaś nie potwierdzam łatwego gojenia sie zakłuć.

W sobotę zakłułem się niegroźnie przy ostrzeniu jiga. Niegłęboko, tak akurat pod zadziorek. Po powrocie do domu dalej piekło, czerwone, zaczęło boleć i sie paprało. Jodyna i do rana spokój. Ale w sumie to nie wiem co tam mam w apteczce na łódce … a wystarczyło kapnąć albo wyssać, nasikać choć  :D

no to teraz wszyscy wiedzą, że jak wbijesz kotwicę bez zadziora to się paprze... a to było tajne/poufne :P






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych