Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Awaryjny sposób na wyjęcie kotwiczki z naszego ciała


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
126 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Zyga102

Zyga102

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 779 postów
  • LokalizacjaPolska

Napisano 18 grudzień 2014 - 06:22

Już kiedyś "publikowałem", ale co tam :rolleyes:

 

wobler_plus_paluch_20140326_135351.jpg

 

Była próba delikatnego usunięcia przy pomocy noża (nacięcie), była i brutalna przy użyciu peana (wyrwanie). Skończyło się na powrocie do auta i wycieczce do szpitala, gdzie udało się bezboleśnie (znieczulenie) pozbyć kotwiczki. Nie byłem pierwszy, lekarz zawołał drugiego lekarza, wędkarza niedzielnego, co ratował już wielu pechowców. Było trochę śmiechu, ale i trochę nienawistnych i podejrzliwych spojrzeń na izbie przyjęć (człowiek w woodlandzie, do tego nie wiedzieć czemu, obsłużony poza kolejnością), najważniejsze jednak, że był zastrzyk przeciwtężcowy! Nie bez znaczenia jest i to, że rana zagoiła się dosłownie w kilka dni. Gdybym odważnie zastosował patent z filmiku, to nawet jeśli nie straciłbym przytomności czy języka (można sobie z bólu odgryźć rzekomo :P), przepiękna rana szarpana zrastałaby się długo i nieszczęśliwie :blink:

 

Tak więc tak czy siak, lekarza trzeba odwiedzić, chyba że ktoś zaszczepił się na dobre (seria zastrzyków...nie pamiętam...2 albo 3 dają odporność na 10 lat) B)

 

Kotwicom bezzadziorowym zdecydowane i stanowcze 3xTAK ;)

 

Świetne woblery, też mam takie. Gdzie kupujesz....? :D

A wracając do tematu , to ta ręka faktycznie na wpół już sina ... :P .

Też miałem trzy kotwice w sobie , da się przeżyć ale ogólnie impreza nie jest zbyt fajna, chociaż myślałem , że mnie to nigdy " nie dotyczy " .

Czyli jednym słowem " wszyscy" ...tylko nie ja ... :)



#22 OFFLINE   stoen

stoen

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 189 postów
  • LokalizacjaPL
  • Imię:Marcin

Napisano 18 grudzień 2014 - 09:23

Najlepiej stosować woblery bezhakowe :D



#23 OFFLINE   Zyga102

Zyga102

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 779 postów
  • LokalizacjaPolska

Napisano 18 grudzień 2014 - 11:04

Najlepiej stosować woblery bezhakowe :D

 

Masz rację oczywiście a najlepiej w ogóle ich nie używać ... :) .

Czy naprawdę łowność nie spada przy braku grota ? Chyba chodzi mi o to spadanie czyli wyczepianie się ryby.



#24 OFFLINE   Lucas

Lucas

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1016 postów
  • LokalizacjaDolina Środkowej Wisły
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Lucas

Napisano 18 grudzień 2014 - 12:22

Ja sam z wieku 10 lat miałem hak w ustach - nie obyło się bez chirurga.

Któregoś razu nad Wisłą znajomy chodził ze mną na spina po wiślananych piachach, jak przeskakiwał bagienko to zaczepił Woblerem który trzymał w ręce o spodnie, tzn jedna kotwica w spodnie a druga w palec przy samym paznokciu, uff... co za widok był. Ciężko było wyciągnąć ale obyło się bez znieczulenia ;) Normalnie kombinerkami.

Najbardziej niebezpieczne zdarzenie mieliśmy nad Ebro. Podczas pobierania w nocy suma 70 kg weszliśmy we dwóch do wody bo brzeg był dosyć śliski i niebezpieczny, w momencie kiedy trzymałem suma za szczękę okazało się ,że jedna kotwica jest w w pysku ryby a druga została wbita w palec u stopy kolegi, owner St66 przeszedł na wylot. Jakby sum zaczął się rzucać to by było po palcu... Szybki ruch, wyciągnąłem nóż z kieszeni i odciałem kolegę. w kotwicy grot został odcięty Szczypcami i kotwice wyciągnęlismy, rana zdezynfekowana wódką, chłopak żyje, no ale była chwila grozy ;)

Miałem też St66 wbite pod kolanem ale chyba jak sum się szamotał to wyszła sama :D
Po tych wydarzeniach nie rozstaje się nad wodą z leathermanem wave :)

#25 OFFLINE   Majo

Majo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1095 postów

Napisano 18 grudzień 2014 - 15:19

Masz rację oczywiście a najlepiej w ogóle ich nie używać ... :) .

Czy naprawdę łowność nie spada przy braku grota ? Chyba chodzi mi o to spadanie czyli wyczepianie się ryby.

Łowność nie, skuteczność też się nie zmienia. Łatwiej zaciąć i wyjąć hak. Mniej szkód dla ryby. Latwo wyjmuje się takie haki z ubrań lub palców. Największym problemem jest bariera w głowie że bez zadziora nie da się wyholować ryby lub że nagle wszystko będzie nam spadać:) 


  • PLECIONA lubi to

#26 OFFLINE   Zyga102

Zyga102

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 779 postów
  • LokalizacjaPolska

Napisano 18 grudzień 2014 - 17:10

A czy można bez straty dla  jakości haka , po prostu spiłować drobnym pilnikiem zadzior i nie kupować również nowych,



#27 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6313 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 18 grudzień 2014 - 21:03

Jasne, można spiłować, ułamać, zagiąć. W najgorszym wypadku odrobinę podostrzyć. 



#28 OFFLINE   czarny1

czarny1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 954 postów
  • LokalizacjaLanckorona/Przemyśl
  • Imię:Michał

Napisano 20 grudzień 2014 - 00:20

super metoda odhaczania i raczej skuteczna... ciężko to tylko zrobić sobie samemu... jak wbiłem kotwicę odstrzelonego woblera w skóre na czole nie pomagały żadne mamipulacje, czy próba wyrwania peanem... poradziłem sobie podobnie, solidnymi kombinerkami na sztywno złapałem za kotwicę... i wystarczyło jedno szarpnięcie... na szczeście kotwiczka pstrągowa, a nie z jerka...

Mimo to do bezzadziorowych jakoś nadal nie mam przekonania ;)



#29 OFFLINE   kotwitz

kotwitz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2378 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Kamil

Napisano 20 grudzień 2014 - 00:52

Nieoceniony w takich przypadkach jest dobry kolega.
On: Policzę do trzech i szarpnę, ok?
Ja: Ok.
On: Razz......bolało?
:D
W taki oto sposób pozbyłem się woblera wiszącego nad uchem :).

#30 OFFLINE   bronzo

bronzo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 171 postów
  • LokalizacjaNowa Zarzyna

Napisano 20 grudzień 2014 - 08:17

Gdy pojawiłem się kiedyś u lekarza z przynętą wiszącą u palca to najpierw było trochę śmiechu bo nie byłem pierwszą osobą tego dnia, a potem chirurg obciął cążkami cały łuk kolankowy od kotwiczki i najzwyczajniej wepchnął go w palec tak, że grot wyszedł w drugim miejscu ;). Kotwica była ostra więc było to niemal bezbolesne.



#31 OFFLINE   Pasta

Pasta

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 976 postów
  • LokalizacjaGliwice
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:P

Napisano 21 grudzień 2014 - 00:35

A czy można bez straty dla jakości haka , po prostu spiłować drobnym pilnikiem zadzior i nie kupować również nowych,


Wystarczy zacisnąć kombinerkami.

#32 OFFLINE   Darecki

Darecki

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 353 postów
  • LokalizacjaTurawa

Napisano 22 grudzień 2014 - 11:11

Dotrwałem kiedyś do końca zawodów z kotwiczką Sieka pod paznokciem kciuka, znaczy się z obciętym kawałkiem kotwiczki.

To był hardcore.

Pani doktor na izbie najpierw musiała wysłuchać wykładu co to są kotwiczki i jaka jest ich konstrukcja.

Po chwili już nic nie czułem.

Miałem nawet niezłą polewkę z tego jak się mordowała by przebić grot przez paznokieć.

Zastrzyk w dupę, bandaż i do domu.

 

A propos paznokcia, najlepszym sposobem na przytrzaśnięty palec drzwiami samochodu jest przepalenie paznokcia rozgrzanym zapalniczką końcem spinacza biurowego. Nauczył mnie tego pewien leciwy chirurg na nocnym dyżurze, ulga natychmiastowa, a krew tryska pod sufit i śmierdzi palonym mięsem.



#33 OFFLINE   TomaszN.

TomaszN.

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 117 postów
  • Imię:Tomasz

Napisano 22 grudzień 2014 - 18:09

Poświęcił się dla dobra ludzkości :)


Użytkownik tomaszn1996 edytował ten post 22 grudzień 2014 - 18:10

  • Wojtek B. lubi to

#34 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9559 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 22 grudzień 2014 - 20:20

Zdarzyło się kilkakrotnie. Albo mnie albo kolegom. Z tych doświadczeń wnioski dwa.

1. Gabinet lekarski  

2. Dynamiczne (energiczne i szybkie) rwanie, w kierunku przeciwnym do wbicia. Czasem z kawałkiem tkanki mięsnej na zadziorze. W sumie szybkie i nie pozostawia śladów. Na psychice również ;)  

Inne sposoby jak przebijanie grotem "na wylot" z obcinaniem, czy nacinanie innym ostrzem, mało skuteczne i w praktyce słabo efektywne.



#35 OFFLINE   Krzysztof Kacprzak

Krzysztof Kacprzak

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 487 postów
  • LokalizacjaRIVERFOX Grudziądz

Napisano 22 grudzień 2014 - 23:45

Jutro na świątecznych zakupach w koszyku wyląduje kawałek  boczku ze skórą, nie wędzonego i spróbuje zrobić "rwanie" kotwicy sznurkiem,  z pierwszego filmu. Boczek to nie cytryna.

Jak do tej pory usuwałem koguta na haku 1/0  ze środka dłoni...na szarpaka,  oraz bardzo skomplikowany przypadek gdy kotwica nr 6 utkwiła trzema grotami pionowo do kości w opuszki trzech palców, kciuka , wskazującego i środkowego ...gość był super zapięty .

Metoda: ręka na pieniek, jeden trzyma najmocniej jak potrafi, a drugi.... bardzo mocne i szybkie szarpniecie i po krzyku.  Żyje :)



#36 OFFLINE   Kamil Z.

Kamil Z.

    Ekspert

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPipPip
  • 5317 postów
  • LokalizacjaWałbrzych/Wrocław
  • Imię:Kamil

Napisano 23 grudzień 2014 - 00:03

Szkoda tylko, że lewą się podciera ;)
  • popper lubi to

#37 OFFLINE   Krzysztof Kacprzak

Krzysztof Kacprzak

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 487 postów
  • LokalizacjaRIVERFOX Grudziądz

Napisano 23 grudzień 2014 - 00:15

Powiedziałem że ŻYJE ...a nie że ma jeszcze ręke. :)


  • Kamil Z. lubi to

#38 OFFLINE   esoxlucius1

esoxlucius1

    Forumowicz

  • Zbanowani
  • PipPip
  • 419 postów
  • LokalizacjaWschód

Napisano 23 grudzień 2014 - 02:08

Wyciaganie kotwiczki po polsku

#39 OFFLINE   Pasta

Pasta

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 976 postów
  • LokalizacjaGliwice
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:P

Napisano 23 grudzień 2014 - 08:57

Jutro na świątecznych zakupach w koszyku wyląduje kawałek  boczku ze skórą, nie wędzonego i spróbuje zrobić "rwanie" kotwicy sznurkiem,  z pierwszego filmu. Boczek to nie cytryna.

Jak do tej pory usuwałem koguta na haku 1/0  ze środka dłoni...na szarpaka,  oraz bardzo skomplikowany przypadek gdy kotwica nr 6 utkwiła trzema grotami pionowo do kości w opuszki trzech palców, kciuka , wskazującego i środkowego ...gość był super zapięty .

Metoda: ręka na pieniek, jeden trzyma najmocniej jak potrafi, a drugi.... bardzo mocne i szybkie szarpniecie i po krzyku.  Żyje :)

 

 

Boczek jak najbardziej polecam, ale kłuć go kotwicą nie musisz, w dalszej części filmiku jest na ludzkiej skórze pokazany ten sposób :) No ale zawsze można przećwiczyć żeby mieć praktykę ;)



#40 OFFLINE   PLECIONA

PLECIONA

    Zaawansowany

  • Forumowicz+ bez giełdy
  • PipPipPip
  • 835 postów
  • LokalizacjaBydgoszcz

Napisano 23 grudzień 2014 - 09:47

Niedawno brodząć , przy którymś tam rzucie zahaczyłem o trzcinę, ta złamała się i Slider wraz z "baśką" trzasnął mnie w głowę.
Jeden z haków wbił się za uchem, z tyłu głowy. Pomimo pozaginanych grotów ciężko było go samemu wyjąć. Nie wyobrażam sobie haka z grotem- lekarz murowany :D




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych