Naturale mechanizmy obronne jętek chyba wtedy najlepiej działają i stąd nasze niepowodzenia. Subimago musi wylecieć w odpowiedniej ilości żeby przedłużyć gatunek. Broni się jak może. Możliwie szybko do powierzchni, a potem w powietrze.
Biorąc pod uwagę rozproszenie po całej rzece takich wylotów, można sobie ułożyć ten cały mechanizm obronny. Za szybko i za rzadko dla ryb, żebyśmy mogli z tego korzystać tak jak potem, kiedy samice wracają nad wodę i już nie są w stanie odlecieć.