Kiedyś pisałem o problemie z zacinaniem brań kleni na muchę – nadal mam ten problem. Wiele brań, (pozornie gwałtownych i zdecydowanych) kończy się pustym zacięciem, jednocześnie wiele brań delikatnych/skubnięć/wessań/klasycznych zebrań kończy się pewnym zacięciem. Dla rewanżu dla innych początkujacych (i tych co mi uprzedni podpowiadali), poniżej kilka klika pozyskanych w międzyczasie informacji/obserwacji (z kilkuset złowionych kleni):
1. kleń cwany jest – często spokojnie podpływa, zatrzymuje się tuż przy muszce, dokładnie ją ogląda („liczy nogi”) i jak mu coś nie gra to rezygnuje. Często będą tuż przy muszce gwałtownie się odwraca i odpływa (jakby spłoszony), Jeżeli mamy dobra widoczność to widzimy to co napisałem, natomiast jeżeli mucha jest od nas daleko (woda nieprzejrzysta itp.) to jako branie możemy mylnie ocenić wirek na powierzchni powstający przy ucieczce ryby,
2. ryba która startuje gwałtownie z dużej głębokości (szczególnie w silnym nurcie) musi włożyć duży wysiłek aby pokonać nurt i capnąć muchę. Jeżeli taki kleń (rozczarowany jej kształtem, itp.) rezygnuje z jej połknięcia dopiero tuż przy powierzchni to (z braku hamulców J ) siłą rozpędu burzy wodę/uderza muchę zamkniętym pyskiem ale nie chwyta jej (może się przypadkiem zahaczyć),
3. ryba która jest zaskoczona nagłym pojawieniem się muchy w jej polu widzenia, reaguje gwałtownie (nie ma czasu przycelować) i takie branie często jest niecelne,
4. rybka jest mała/mucha duża to taki maluch atakuje muchę gwałtownie (jak drapieżnik), branie jest gwałtowne ale „drobne”, rybka jest za mała aby połknąć duża muchę i branie często jest trudne do zacięcia (trzeba zmniejszyć rozmiar muchy),
--- i przeciwnie:
- jak kleń stoi relatywnie płytko / nurt jest słaby / kleń jest relatywnie duży wobec małej przynęty / branie jest na spokojnym dryfie przynęty: to ryba spokojnie/nieśpiesznie może się podnieść, delikatnie capnąć przynętę i branie wówczas jest pewne,