Użytkownik Muszka edytował ten post 02 listopad 2018 - 16:06
Pomoc dla świeżaka
#1121 OFFLINE
Napisano 02 listopad 2018 - 16:05
#1122 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2018 - 17:51
1. Trudne pytania / niewielu pewno ćwiczy takie tematy to nikt nie odpowiada.
Kilka dni temu łapałem na takim siurku klenie i jelce (25-30 cm) - jeszcze wychodziły do suchej i suchej z podwieszoną nimfą (brania były glównie na suchą ale i na nimfę się zdarzały). Pewno trzeba próbowac klasycznie idąc pod prąd i spławiając zestaw w dół.
2. Ja mam pytanie o sprzęt. Ostatnio - właśnie z myślą o takim siurku kupiłem kijek w klasie połówkowej 3/4. Trochę pochopnie go kupiłem bo nie pomyślałem że na rynku nie ma linek w klasie łamanej np. 3/4, 4/5 itd.
Ciekawi mnie jaki koncept produktowy kryje sie za takim układem tj. dlaczego są wędki w klasach połówkowych a nie ma linek w analogicznych klasach?
#1123 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2018 - 18:40
hmmmmm... cofnij się w czasie a znajdziesz odpowiedzi.
To jest jak najbardziej normalne oznaczenie kija, a "połówkowe" jak to nazwałeś jest teraz gdy jest pojedyńczą klasa opisane.
Kijek jest przeznaczony do DT3/WF4.
Stare daiwy miały jeszcze ciekawiej, bo miewały trzy klasy wpisane
- analityk, trout master i sierżant lubią to
#1124 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2018 - 19:12
- analityk lubi to
#1125 OFFLINE
Napisano 09 listopad 2018 - 22:21
WIedza społeczności jerka jest wielka. Dzieki kolegom za wyjaśnienia.
#1126 OFFLINE
Napisano 10 listopad 2018 - 12:10
A i linki się znajdą.
Np. :
https://bogdangawlik...ywajacy-WF.html
Stosuję ją od kilku lat i jest to moim zdaniem bardzo dobra linka na małe strumienie.
- analityk lubi to
#1127 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2018 - 16:41
https://www.ab-fly.p...joint-i533.html
Pzdr.
Użytkownik Muszka edytował ten post 19 grudzień 2018 - 16:41
#1128 OFFLINE
Napisano 19 grudzień 2018 - 21:13
#1129 OFFLINE
Napisano 23 grudzień 2018 - 11:19
Koledzy, chciałem spróbować swoich sił ze switchem. Szukam kija #7-8, do rzucania streamerami. Czy możecie polecić na początek coś w rozsądnej cenie/jakości?
#1130 OFFLINE
#1131 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2018 - 13:20
Witam.
Wojtek ... jeżeli nie zależy Ci na nalepkach z nazwami firm, to polecam switch'e Jaxon #5/6, #7 i #8. Póki jeszcze są dostępne. Jak się człowiek zakręci to za kwotę do ok. 600 zł można stać się posiadaczem wszystkich trzech modeli żeby popróbować i lekkiego łowienia i cięższego, czy też zapolować z DH na szczupaka. W sam raz na początek, albo dla kogoś, kto bawi się DH parę razy do roku. Dwa z tych kijów nabyłem od innych kolegów zniechęconych i rozczarowanych dwuręcznym łowieniem. Taki scenariusz warto brać pod uwagę zanim człowiek kupi drogi patyk.
Pozdrawiam.
- Maciek Rożniata, trout master i Bułka lubią to
#1132 OFFLINE
Napisano 25 grudzień 2018 - 19:45
Witam.
Wojtek ... jeżeli nie zależy Ci na nalepkach z nazwami firm, to polecam switch'e Jaxon #5/6, #7 i #8. Póki jeszcze są dostępne. Jak się człowiek zakręci to za kwotę do ok. 600 zł można stać się posiadaczem wszystkich trzech modeli żeby popróbować i lekkiego łowienia i cięższego, czy też zapolować z DH na szczupaka. W sam raz na początek, albo dla kogoś, kto bawi się DH parę razy do roku. Dwa z tych kijów nabyłem od innych kolegów zniechęconych i rozczarowanych dwuręcznym łowieniem. Taki scenariusz warto brać pod uwagę zanim człowiek kupi drogi patyk.
Pozdrawiam.
Ja natomiast ostrzegam przed tymi kijami gdyż sam się skusiłem na Jaxona #5/6 na początku mojej przygody z DH i kij pękł jak zapałka podczas podnoszenia głowicy z wody... to nie jest odosobniony przypadek. Papierowe ścianki blanku nie dają ani komfortu rzutu ani spokoju w głowie...
pozdrawiam
Tomek
#1133 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2018 - 01:45
Witam.
Tomek ... bronić własną piersią nie będę. Bo na pewno są i lepsze kije, o które za kilka sezonów być może się pokuszę. Na razie te, które mam dostarczają mi dużo frajdy i komfortu łowienia.
Połamałem dwa składy w kiju (#5/6) jak się wywaliłem na niego w wodzie. Kosztowały mnie łącznie 120 zł z wysyłką i miałem je na trzeci dzień od mojego e-maila do serwisu. Bez mydlenia oczu o lifetimeguarante, opłat serwisowych i wysyłania złamanych cześci za granicę
Były wielokrotnie opisywane tu na forum. Kuba Standera pizgał tym modelem linkami #8 i #9 (SH) zdaje się, co mi się osobiście w głowie nie mieści.
Zauważyłem że przy DH dla początkującego nie tyle powinienn być ważny sprzęt, co ... w ogóle woda i metoda zdatna do takiego łowienia. Większość rzek można opędzlować rzutami kotwiczonymi na kijach SH, jak ktoś lubi tego typu łowienie. Tam, gdzie najczęściej łowię, kompletnie nie ma sensu używanie DH, choć zdarzało mi się tak na próbę. Żeby się nacieszyć takim łowieniem, musiałem więc znaleźć sobie po prostu odpowiednie do tego łowiska.
Znalazłem i to na tyle zarąbiste że na najbliższy sezon czekają u mnie w szafie dwa kolejne kije DH, już dużo grubszego kalibru niż switche, do łowienia rzecznych potworów. Nieśmiałe próby już czyniłem, nocą również. Bajkowe łowienie, wędkarska przygoda pierwszej wody - potsawił bym nawet tezę że jest to przyszłość wędkarstwa muchowego w naszym kraju. Właśnie muchowe łowienie DH na dużych, nizinnych rzekach i zbiornikach z wodą stojącą.
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 26 grudzień 2018 - 01:52
- Bułka i S.N. lubią to
#1134 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2018 - 18:54
Witam.
Tomek ... bronić własną piersią nie będę. Bo na pewno są i lepsze kije, o które za kilka sezonów być może się pokuszę. Na razie te, które mam dostarczają mi dużo frajdy i komfortu łowienia.
Połamałem dwa składy w kiju (#5/6) jak się wywaliłem na niego w wodzie. Kosztowały mnie łącznie 120 zł z wysyłką i miałem je na trzeci dzień od mojego e-maila do serwisu. Bez mydlenia oczu o lifetimeguarante, opłat serwisowych i wysyłania złamanych cześci za granicę
Były wielokrotnie opisywane tu na forum. Kuba Standera pizgał tym modelem linkami #8 i #9 (SH) zdaje się, co mi się osobiście w głowie nie mieści.
Zauważyłem że przy DH dla początkującego nie tyle powinienn być ważny sprzęt, co ... w ogóle woda i metoda zdatna do takiego łowienia. Większość rzek można opędzlować rzutami kotwiczonymi na kijach SH, jak ktoś lubi tego typu łowienie. Tam, gdzie najczęściej łowię, kompletnie nie ma sensu używanie DH, choć zdarzało mi się tak na próbę. Żeby się nacieszyć takim łowieniem, musiałem więc znaleźć sobie po prostu odpowiednie do tego łowiska.
Znalazłem i to na tyle zarąbiste że na najbliższy sezon czekają u mnie w szafie dwa kolejne kije DH, już dużo grubszego kalibru niż switche, do łowienia rzecznych potworów. Nieśmiałe próby już czyniłem, nocą również. Bajkowe łowienie, wędkarska przygoda pierwszej wody - potsawił bym nawet tezę że jest to przyszłość wędkarstwa muchowego w naszym kraju. Właśnie muchowe łowienie DH na dużych, nizinnych rzekach i zbiornikach z wodą stojącą.
Pozdrawiam.
Cześć - poruszyłeś ważny wątek, czy zaczynać o sprzętu taniego, a gdy metoda przypasuje to przejść na wyższą półkę czy od razu wejść w sprzęt który wystarczy na lata...
Sam na początku mojej przygody z DH nie mając wiedzy wchodziłem w tanie wędki "aby spróbować" aby po chwili odstawić je w kąt bo szybko okazywało się, że to nie to... apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Dzisiaj uważam, że najważniejszą kwestią gdy zaczynasz DH jest... doświadczony kolega co pokaże technikę i doradzi najlepszy zestaw na jaki możemy sobie pozwolić.
A dlaczego piszę o możliwie najlepszym zestawie na początek? Ponieważ kije renomowanych firm to konstrukcje o duuużo lepszych parametrach użytkowych i większej trwałości niż produkt Jaxona, którego sam byłem użytkownikiem. Taki sprzęt dużo łatwiej też odsprzedać gdy z jakichś względów podejmiemy taką decyzję.
Co do DH i kasy.... nie da się tanio latać na księżyc czy polecieć do Kanady na łososia (bardziej przyziemnie ;-) Kij to dopiero początek wydatków, drugim wg mnie elementem krytycznym w DH jest właściwie dobrana głowica/linka (i tu znowu nie oszukamy na kasie - sensowna głowica kosztuje więcej niż switch Jaxona) a tipy/pllyleadery, kołowrotek (fajnie jakby miał w miarę dobry hamulec - w końcu DH to często duże ryby)....??? Niewątpliwie warto też zainwestować choć w 1-2 lekcje rzutów... wg mnie, jak już wielokrotnie pisałem, to najlepiej wydane pieniądze na DH.
A więc jak zacząć??? Ja dziś każdemu kto nie chce zaczynać przygody z DH od wydania kilku tysięcy PLNów rekomenduję śledzenie komisu na FF czy portali aukcyjnych - co jakiś czas trafia się sensowny kijek czy pełen zestaw DH. Inna opcja (IMO lepsza) to zakup kija producenta tzw. średniej półki ale specjalizującego się we flyfishingu jak Vision, Snowbie, Redington etc.. tu mamy gwarancję otrzymania przyzwoicie wykonanego a co ważniejsze dobrze zaprojektowanego kija do DH.
DH to niesamowita frajda! Często używam switchy nawet tam gdzie spokojnie poradziłbym sobie z SH a łowienie w nocy (np kleni na muchy tubowe) to dla mnie mega zabawa i niepowtarzalny klimat... Co do dużych nizinnych rzek i DH - w przyszłym roku z pewnością zaatakuję wiślane bolenie i klenie - tu nawet mocniejszy kij w klasie DH 7/8 nie będzie przesadą, a że rzeka pod nosem to grzech nie spróbować ;-)
Pozdrawiam świątecznie
Tomek
- marian-56, venom_666 i S.N. lubią to
#1135 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2018 - 19:33
Panowie, rozchodzi się właśnie o wiślane bolenio-kleniowanie i zaporowe szczupako-sandaczowanie Na chwilę obecną znalazłem czego szukałem, szczegóły chętnym zdradzę za kilka tygodni jak temat będzie dograny
#1136 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2018 - 20:47
Panowie, rozchodzi się właśnie o wiślane bolenio-kleniowanie i zaporowe szczupako-sandaczowanie Na chwilę obecną znalazłem czego szukałem, szczegóły chętnym zdradzę za kilka tygodni jak temat będzie dograny
Pochwal się - jaki zestaw składasz? Może doradzimy linki/głowice? To nie jest trywialny temat.
Widzę tu małe wyzwanie - szczupaki to raczej większe muchy 10cm+, klenie i bolenie to muszki 4-6cm. O ile technikami kotwiczonymi (kwintesencja DH) spokojnie poradzisz sobie z małymi muchami o tyle przy dużych muchach już nie pójdzie tak ławo i ja bym szedł w rzuty znad głowy (choć ja tak rzucać nie lubię bo to łowienie jak spiningiem ;-).
Niemniej te 2-a rodzaje rzucania determinują raczej posiadanie 2-ch głowic - cięższej do rzutów kotwiczonych i lżejszej (lepiej maksymalnie krótkiej - będzie wygodniej) do rzutów znad głowy.
Pozdrawiam
Tomek
- Bułka lubi to
#1137 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2018 - 21:17
Całkiem fajnie z kurczakami działa Rio iFlight bez tipów a jedynie z krótkim zyłkowym +cos antygryzowego i kotwiczenie na muszydle.
Z racji swojej wielkości doskonale sie do tego nadaje. Sprawdzone z takimi 20-25cm
- Bułka lubi to
#1138 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2018 - 21:19
Mam nadzieję, że do końca stycznia uda mi się dograć temat kija, wtedy napiszę coś więcej i na pewno skorzystam z Waszej wiedzy
#1139 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2018 - 02:10
Witam.
Tomek ... puściłeś wpis po którym początkujący muszkarz zapragnąwszy spróbować łownienia DH, pewnie sobie to odpuści (przynajmniej na razie) . Bo nie dość że cholera drogo, to i nie za łatwo, jak się okazuje. Na pewno w dużej części masz rację, ale ...
Spora ilość takich forumowiczów czyta, więc pozwolisz że zaproponuję całkiem co innego ...
Nabywasz, początkujący muszkarzu używanego swtcha za 150-200 zł, bierzesz swoje linki (takie jakie masz) i udajesz się na drugi dzień na najbliższy akwen wodny lub rzekę, gdzie próbujesz samemu rzutów kotwiczonych, których naogladałeś się w internecie albo juz ćwiczyłeś sobie z wędką SH. I ... już możesz łowić na muchę DH.
Genialnie proste żeby zacząć łowić muchówką dwuręczną
Nic przy tem nie tracisz - najwyżej przekonasz się że jednak do bani jest takie łowienie lipnym sprzętem.
Podpowiem że znakomicie na sam początek nadają się do tego linki DT lub takie "specjalistyczne" do długiej nimfy, streamera czy tupu "presentation",albo wręcz odwrotnie - linki szczupakowe do dużych much (głowica krótka i skupiona). W zależności jaką metodę będziemy chcieli poćwiczyć. Kwestia tylko spróbowania które klasy i kształty głowic tych linek będą chciały współpracować najlepiej z nabytym kijem. Czasem zwykła WF o klasę czy dwie wyższa od klasy nabytego właśnie kija, okazuje się doskonale fruwać i słucha każdego naszego polecenia i ruchu ręki.
Oczywiście jak najbardziej potem można się doszkalać, brać lekcje u instruktorów (po to są), planować i realizować kupno dedykowanych linek i już specjalistycznego sprzętu. Bo to kolejna frajda w tym wszystkim.
Ale chodzi najsampierw o to, by nie czarować że to nie wiadomo jakie trudne i stwarzać wokół DH (i ogólnie łownienia na muchę) otoczki niedostępnej tajemniczości, której "ni ch.ja" bez wypchanego portfela i kosmicznego wyposażenia się nie ogarnie.
Jak już powyżej napisano, nie każdy musi zaczynać przygody z DH w kontekście wyjazdowych połowów łososi i troci. Rybki z nabliższej rzeki czy jeziora też są do złapania na dwuręczną muchę - każde. Grunt żeby sobie uświadomić po co i do czego takie łowienie DH jest nam w ogóle potrzebne
Ja przepraszam za zabieranie głosu w takich dyskusjach, jako osoba, która zaczęła łowić na muchę raptem trzy lata temu. Ale cały czas odnoszę wrażenie, że gdyby nie mój własny wewnętrzy upór do upraszczania rzeczy z pozoru zawiłych, to czytając większość wpisów dużo bardziej doświadczonych kolegów, nie zdecydował bym się chyba w ogóle na wzięcie do ręki muchówki ...
Tu Panowie, na rzeczy jest zwykłe hobby - polatanie z patykiem nad wodą trochę, a nie o przygotowania do lotu załogowego na Marsa
Pozdrawiam.
Załączone pliki
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 27 grudzień 2018 - 02:25
- rav_id, trout master, HalfdanTheBlack i 1 inna osoba lubią to
#1140 OFFLINE
Napisano 27 grudzień 2018 - 09:45
Pękanie wędek DH z niższej półki, o którym ciągle się słyszy wynika moim zdaniem z kilku zjawisk tj. dobrania ciężaru głowicy do rzutów kotwiczonych i prób wykonywania takim zestawem rzutów znad głowy, brakiem zestrojenia pozostałych elementów zestawu, siłowego wyrywania z wody głęboko idącego zestawu a to wszystko poparte brakiem praktyki rzutowej. Mówiąc prościej, początkujący entuzjasta DH, z doświadczeniem rzutowym ograniczonym do SH, paruje nową wędkę z głowicą o 20-30% za ciężką do rzutów znad głowy, dowiązuje normalny przypon, na jego końcu dużą muchę, której nie mógł wyekspediować na żądaną odległość zestawem SH i idzie łowić tym ryby. W 9 przypadkach na 10 tak dobrany zestaw nie ma prawa latać w rękach początkującego więc tenże zaczyna, często podświadomie, dokładać siły a to najlepsza recepta na usłyszenie trzasku łamanego włókna węglowego. Naprawdę DH to nie to samo co SH tylko na dwie ręce. To inna motryka i inne siły działające na blank. Dlatego pierwszym, kluczowymi dla sukcesu przygody z DH jest właściwe dobranie CAŁEGO zestawu i chociaż parę godzin "na trawce" by wyczuć zestaw zanim pójdziesz do wody. Dlatego nie pytaj to jaką kupić wędkę tylko o to jak dobrać zestaw do konkretnego zastosowania. I ciągle, ciągle pamiętaj o tym, że DH jest po to by rzuty wykonywać przy użyciu mniejszej siły niż w SH, paradoksalnie często dopiero zwolnienie ruchów, mniejsza ich nerwowość a co za tym idzie większa płynność dają oczekiwany efekt. Drugą z częstych przyczyn pękania wędek DH w rękach początkujących jest (znów ta siła) siłowe wyrywanie głęboko idącego zestawu z wody, dlatego podniesienie go przed kolejnym rzutem jest również kluczowym elementem zabawy w DH.
Użytkownik mart123 edytował ten post 27 grudzień 2018 - 10:44
- Adrian Tałocha, Białek, gladki i 3 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych