Panowie,
To i ja się pochwalę świąteczną zdobyczą wytropioną na wspólnym wypadzie z forumowym kolegą @Oleix-em.
Michał (@Oleix) zaprosił mnie na łowisko, które zna chyba bardzo dobrze i w zamiarze miał testowanie gumek produkowanych przez siebie samego
Rozpoczęliśmy ok. 7.30 od obławiania głównie warkoczy i ich okolic. Michał natychmiast zanotował kilka pstryknięć, ale nie udao się zaciąć.
Jak na chwilę spuściłem go z oczu na następnej główce, od razu zaczął mnie wołać. Pomyślałem, że zaczep ma albo chce już iść. A on złapał sandaczyka. Niedużego, ale złapał. Już mi się zaczęło podobać
Ryby są znaczy się, ja też na oczach Michała zanotowałem pstryknięcie, ale nie zdążyłem zareagować. Trudno.... Poszliśmy dalej.
Kilka główek niżej mój nauczyciel @Oleix obławiał warkocza, a ja stanąłem pomiędzy ostrogami na skarpie i rzucałem gumkę w poprzek nurtu. Nagle pstryk i jak dla mnie spóźniłem zacięcie, ale RYBA JEST Pierwszy w życiu ładny sandaczyk. Taka grubaśna sześćdziesiątka (Michał ma miarkę w oczach, uwierzcie mi).
Tego jak dla mnie już było prawie zbyt wiele. Poszliśmy dalej...
I żeby Was już nie zanudzać tą powieścią, popatrzcie coż takiego udało mi się złapać. Minęły prawie dwa dni, a ja dalej jestem w SZOKU I to jakim !!!!!!! Życiówka z przed godziny poprawiona aż tak !!!
Tak wogóle jest to największa ryba w moim życiu i na dodatek wymarzony od kilku lat sandacz!!!
Wielkie podziekowania dla Michała- @Oleix-a za naukę, za zajebiste gumowe przynęty własnej roboty i poprawianie moich błędów w podrywaniu gumki.
Tak na marginesie: jestem tak nakręcony tymi rybami, że już zastanawiam się kiedy i gdzie podniosę swój PB
Sprzęt użyty:
Wędka FIUME Arsenal 2,7 10-30g (fantastyczny kij, wszystko na nim widać i pięęęknie się gnie pod rybą, taki miał być - Dzieki Łukaszu P. za polecenie właśnie jego )
Kręcioł stary jak świat Robinson G-Force (czy jakoś tam)
Głowka ok. 15-18g z gumą 9cm oczywiście na plecionce.
Pogoda tego dnia była zmienna: rano chłodno ok. 5-6 st.C, potem cieplej, ale zaczął się bardzo mocny wiatr i wtedy dalismy sobie spokój. Wywiało nas z nad Odry
Pozdrawiam wszystkich marzących o sandaczu! Ja już swojego mam.
Slavobeer
.