Sam miałem dużego bolenia złowionego na sumową fluo zieloną baryłkę, ale to nie oznacza że bolenie biorą regularnie na sumowe przynęty. Wiem jakie wyniki mają inni trollingowcy i pewnie każdy ma na koncie jakiegoś bolenia, ale są to przypadki incydentalne. Każdy gatunek ryby możemy złowić tą metodą i boleń jest jednym z nich, a że akurat mamy jakiś agresywny wobler to w końcu zdarzy się że jakiś boleń go zje.
Bolenie 2016
#281 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2016 - 07:39
- remek lubi to
#282 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2016 - 08:14
Krol watku "bolenie 2016"
Chyba lekka przesada. Były ze dwa większe. Ale nie ukrywam, że frajda niesamowita. Cieszyłem się jak dzieciak. To był dziwny dzień, dzień dużych ryb i totalnej ciszy na wodzie. Chwilę, może 15 minut po moim połowie kumpel klepnął też w sumie znikąd przepięknego bolka. Był jedynie ciut mniejszy. Pomyślałem od razu, że skoro jest tak jak jest to trzeba łowić na konkretną agresywną przynętę bo również jestem wyznawcą tej teorii. Założyłem top watera na którego ryby biorą bardzo rzadko ale jak już jest branie to efekt jakbyś granat wrzucił do wody. Długo nie trwało i stało się dokładnie to co przewidywałem. Bolek który miał minimum 75 a myślę, że był większy wywalił w powietrzu salto a przynętę podbił tak, że spadła ze dwa metry dalej. No i się objadłem smakiem, ale emocje niesamowite. A już od czwartku zaczyna się sezon na Słowacji ...
- Guzu, Kamil Z., Slavobeer i 3 innych osób lubią to
#283 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2016 - 08:17
Najwięcej i największych boleni łowią goście z gazetowych Parad Rekordów Pełny wachlarz metod i przynęt. Wszystkie rekordy polski to przypadkowe ryby na przeróżne przynęty, po za sumowym baryłami. Jakieś wnioski?
- TomekSudety lubi to
#284 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2016 - 21:13
Najwięcej i największych boleni łowią goście z gazetowych Parad Rekordów Pełny wachlarz metod i przynęt. Wszystkie rekordy polski to przypadkowe ryby na przeróżne przynęty, po za sumowym baryłami. Jakieś wnioski?
Jednym zdaniem, parada wolności
#285 OFFLINE
Napisano 13 czerwiec 2016 - 22:36
Koledzy wybaczcie, ale śmieszne są te Wasze przepychanki pt. czym, kiedy i na co ... bo niedługo nie będzie czego łowić. W niedzielę pojechałem na odludną, specyficzną miejscówkę, gdzie o tej porze roku i tylko wieczorem, można było zapolować na bolenie patrolujące rozległą płań. Niestety rap nie było, tylko kilka klusek na otarcie łez. Wracając do samochodu spotkałem łowiącego stacjonarnie kolesia, który zabił mnie odpowiedzią na pytanie czy bolenie się pokazują - jesienią, na żywca, w kilka dni z jednego dołka w tej okolicy wyjął i zabrał 9 dużych boleni, podobno brały jak głupie ...
Wszystkim łowcom gratuluję, a jakby ktoś tworzył petycję w sprawie całkowitego NO KILL dla boleni, to proszę o info gdzie i kiedy można podpisać.
Przepraszam za OT i pozdrawiam !
#286 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 10:21
Ryba z dzisiaj. W sumie to sporo się działo Zważywszy na to, że bardzo sporadycznie jeżdżę obecnie na ryby i muszę wybierać miejsca gdzie jest możliwość dopełznięcia na 4 nogach i łowienia z krzesła to jestem zadowolony W sumie 5 uderzeń z powierzchni z czego 3 dosyć nieśmiałe Pozostałe 2 już fajne z czego jedno zakończone rybą. Hol fajny bo z elementami akrobatyki po mojej stronie
Ryba nie mierzona...
Pozdrawiam Daniel.
Użytkownik Qcyk edytował ten post 14 czerwiec 2016 - 10:23
- Artech, Jozi, joker i 27 innych osób lubią to
#287 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 14:11
wieczorny, telefonowy, ze stojącej wody na rozlewisku
można powiedzieć, że miałem hat-trick gatunkowy, bo wcześniej był kleń i jaź poniżej 50
pozdr wszystkich
Użytkownik ziom7 edytował ten post 14 czerwiec 2016 - 14:13
- Artech, joker, analityk i 24 innych osób lubią to
#288 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 14:35
Jeszcze powiedz, że na spiryta wziął...
- Slavobeer, *Hektor*, jelec i 2 innych osób lubią to
#289 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 14:43
Kiedy i na co jest bardzo ważne. Przy czym kiedy bardziej niż na co. Jeszcze jest ważne gdzie i jak . Ja dzisiaj dzięki wczorajszej rozkminie na temat "kiedy" dobrałem się do ryb które wiedziałem "gdzie" są ale nijak nie potrafiłem ich ugryźć. Wybrałem dobre "kiedy" i nagle się okazało, że wcale nie są takie cwane. Wszystko na oczach konkurencji, czasami mi nawet żal tych ludzi bo gul im wisi aż po dno łodzi. Oprócz mnie nikt nic nie pojmał a widzieli, że się da. Zdjęć nie robiłem bo nie było czasu i mi się nie chciało. A ryby takie sobie dwa 70taki reszta 65-68. Ale hałasu robią tyle, że uszy puchną.
- Slavobeer i salmon1977 lubią to
#290 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 15:49
#291 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 17:23
#292 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 17:29
Nie powiedziałbym, że w rzece z roku na rok można iść na pewniaka w to samo miejsce...bo w rzece w odróżnieniu do wody stojącej zmienia się ukształtowanie dna, linii brzegowej ale też materiały pokrywające samo dno itd... oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że łowienie w rzece jest prostsze czy trudniejsze od łowienia na stojącej. Po prostu taka moja uwaga...
Użytkownik Qcyk edytował ten post 14 czerwiec 2016 - 17:30
- strzalka i azhek lubią to
#293 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 18:42
W rzece masz jakiś punkt odniesienia. W jeziorze masz tylko hektary i musisz wiedzieć gdzie popłynąć jak ryb wcale nie widać, żeby rzucać na pewniaka. Bo jak rzucasz po pustym to i tak nic nie złowisz. To samo w rzece tylko że na niej się coś zmienia, na danym odcinku gdzie w danej porze roku szukasz. Na jeziorze nie masz czym się kierować jeśli chodzi o dno, bo ono dla bolków jest mało ważne.
#294 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 18:47
A ja bym powiedział. Przez 40 lat łowienia na jednym odcinku Wisły sytuacja z miejscówkami zmieniła się nieznacznie. Kilka met wygasło a kilka się pojawiło. Na tak długim dystansie to żadne zmiany. Co ciekawe po powodzi która bardzo namieszała bo ryby przemieszczały się w dół rzeki nowe ryby z górnych odcinków przez 3 lata latały jak ocipiała po rzece aby w końcu pozajmować mety ich poprzedniczek.
#295 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 19:01
Ok więc Ty byś powiedział ja bym nie powiedział i mamy remis...nie będę brną w to dalej bo zdaje się rozmowa na ten temat była rok temu podobnie jak rozmowa sprzed kilku dni na temat najlepszych przynęt. Więc niech każdy zostanie przy swoim...
#296 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 19:09
Dlatego napisałem, że jest łatwiej jeżeli chodzi o bolki które się nie pokazują. Co rok ta sama meta(mniej więcej)- o to mi chodziło. W jeziorze na ten stan teraz powiedzmy, że jedna sytuacja jest trochę analogiczna do zeszłego roku a reszta jest totalnie inna i przypomina sytuację 2 lata wstecz. Całkowicie inny rozkład ryb po jeziorze niż to było rok temu.
A to, że ryby w końcu znalazły te same stanowiska nie powinno dziwić. Boleń to boleń. Jak każdy gatunek ma swoje preferencje. I moim zdaniem nawet jak spadnie z zaporówki to się przestawia. Wystarczy popatrzeć na bolenie na naszym kanale. Kiedy woda stoi są typowymi kanałowcami. Jak puszczą to ustawiają się w nurcie i żerują jak typowe rzeczne bolki.
- Guzu, Slavobeer i fiszka lubią to
#297 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 19:21
Skoro o "łatwości" mowa to warto zwrócić uwagę na oczywistą oczywistość, banał taki, że generalnie prościej tam, gdzie populacja ryb danego gatunku większa. Bez względu , czy porównujemy rzeka - stojąca, rzeka - rzeka, stojąca - stojąca.
- Maciek Rożniata lubi to
#298 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 19:30
Skoro o "łatwości" mowa to warto zwrócić uwagę na oczywistą oczywistość, banał taki, że generalnie prościej tam, gdzie populacja ryb danego gatunku większa. Bez względu , czy porównujemy rzeka - stojąca, rzeka - rzeka, stojąca - stojąca.
trafiłeś w sedno sprawy, na bezrybiu nie będzie systematycznych wyników tylko okazyjne trafy.
#299 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 19:36
U mnie wcale nie ma dużo boleni jeśli chodzi o wodę stojącą. Wystarczy popatrzeć na mój film, chyba stronę wstecz, żeby stwierdzić, że nie jest za bogato. Co roku wchodzi na tarło coraz mniej. Prościej jest owszem na jeziorach gdzie jest ich tyle, że rzeczywiście konkurują ze sobą o pokarm, bo wtedy chętniej atakują przynęty-znam takie jeziora. I ta sama zasada dotyczy rzek w których jest ich więcej niż w innych.
Teraz weź sobie progowe kumulacje boleni na rzekach. U nas inna boleniowa Wisła niż progowa prawie, że nie istnieje od Oświęcimia do Przewozu. Wynika to z... właśnie progów... Wszędzie tworzą się cofki, nie ma typowej rzeki boleniowej. Ryby są pod progami, zagęszczenie populacji nienaturalnie duże. Łatwe do złowienia?
#300 OFFLINE
Napisano 14 czerwiec 2016 - 21:11
Najłatwiej Panowie to jest połowić na niepykanej miejscówce i nieważne, czy stojąca, czy płynąca:)
- Krisu23, *Hektor* i Qcyk lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych