Schematyczne, nonsensownie tłumne poglądy mogą wprawdzie zastąpić samo myślenie, ale po co zaraz afiszować się tą przypadłością!?
Bo kupą mości panowie ?
Komiczne również jest kiedy z rozpaczliwie żenującego nieskończonym prowincjonalizmem pojęcia łowienia z opadu ma wyniknąć uniwersalny model wędki sandaczowej. Przecież to pomyje po cóóltrednaczach..
Nie ma wędek sandaczowych a jeszcze bardziej nie ma kijów opadowych, są natomiast wędki do konkretnych przynęt i technik, świetnych przy łowieniu sandaczy.. i do tego przyjemnie niesztampowych..
Czyli nie ma kijów do zwanej potocznie techniki opadowej, jiggingu.
Czy to nie jest konkretna technika i konkretne przynęty?