Jakże górnolotnie. Poziomu zapewne nie utrzymam...ale:
...wszystko to, co osiągnęła ludzkość do dnia dzisiejszego, opiera się na dokonaniach poprzednich pokoleń. Uczeń podglądał mistrza, syn ojca. Z czasem dokładał kolejną cegiełkę od siebie. Tak się rodził postęp.Wielkim jest ten, kto potrafi się dzielić z innymi. Dla mnie więcej wart jest średniak z duszą filantropa niż geniusz - egoista. Piszesz, że wędkarstwo to coś więcej niż skuteczność łowienia ryb. Ja rzekłbym, że to coś więcej niż łowienie jako takie. Dla jednych jest to sposób na dostarczenie adrenaliny, innych (tak jak w moim przypadku -z racji wykonywanych zawodów - sposób na wyciszenie się). Zapewne powodów jest więcej. Dla mnie mentor, to nie ten, który nie jest podatny na interakcję. Wręcz przeciwnie. To ten, który chce doświadczeniem dzielić się z innymi.
Mentor to ktoś kto "ciągnie w górę" - to jak ma być nie górnolotnie ...................ale koniec z potyczkami słownymi...
Postęp drogi Młody wędkarzu na przestrzeni dziejów rodził się w dużej mierze z lenistwa, przypadku, żądzy wszelakiej (władzy, pieniędzy itd...)
Śmiem twierdzić,- ale mogę się mylić, że częściej z tych niechlubnych powodów jak z bardziej humanitarnych czyli "ku dobru wspólnemu"
Z całą pewnością nie jest to miejsce (forum) na roztrząsanie tego typu filozoficznych kwestii (tak czy tak wydających się sofistyką), natomiast w każdym miejscu, również w sieci, fajnie by było gdybyśmy posługiwali się w miarę poprawna polszczyzną co w tym przypadku oznacza tylko wartość znaczeniową dla słowa "Mentor" i oddzielenie jej od wartości znaczeniowej w sensie nauczyciel, przewodnik.
Takie właśnie miałem pierwsze spostrzeżenie po przeczytaniu Twojego postu, dlatego pisze, żebyśmy się dyskutując nie zapętlali jak Tewi mleczarz i Lejzer rzeźnik w pamiętnym dialogu ze "skrzypka na dachu"
Do rzeczy,- Mentor nie uczy, mentor inspiruje, czasem poprawia, wyjaśnia drobiazgi, czyni ze sprawnego rzemieślnika artystę....
Oto nie spłaszczony jak prawie wszystko współcześnie, obraz mentora...
I jeszcze jedno, czyli owa interakcja i podatność na nią,- pewnie jak zwykle wyraziłem się mało precyzyjnie dla ogółu, dlatego przepraszam i wyjaśniam...
Mentor zapewne nie jest luksusowym produktem z górnej półki czyli, że bez względu na posiadane "środki perswazji" nie da się go posiąść nawet czasowo a więc musi coś zaiskrzyć między poszukującym a nim samym,- co - nie wiem, ale wzajemna chęć wejścia w interakcję wydaje się warunkiem koniecznym jej zaistnienia.
Dlatego napisałem ten akapit o "średniakach" jako przyzwoitych nauczycielach rzemiosła...
Do reszty Twojego postu się nie odnoszę bo to oczywiście Twoje zdanie i odczucia, które szanuję i nie dyskutuję z nimi,- są jakie są.
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 04 wrzesień 2016 - 09:08