Dla wychowanych na chińszczyzny trójcy przenajświętszej - dużo, tanio, tesco/dobre i tanie/po co przepłacać - nieuniknione są wzruszenia, wzmożone bicie serca i emocjonalna wylewność.. po przeryciu boskiego Aliexpress..
Nie zapędzałbym się z takimi uogólnieniami. Trochę to stereotypowe.
Gdyby nie Tesco, to np. o smakowaniu innych piw niż wodniste eurolagery mógłbym zapomnieć. Do najbliższego sklepu miałbym 30 km.
O wzmożone bicie serca i emocjonalną wylewność przyprawił mnie pewien 1 oz phenix, który przy 8 g. wobku strzelił jak zapałka. Wiem, jedna jaskółka wiosny nie czyni. Tak samo jak moja przygoda nie jest dowodem na to, że phenixy są beeeee, tak samo nie wszystko, co z Chin musi być bee. Każdy kto ryzykuje zakupy na Aliexpress musi sobie wkalkulować rozczarowanie.
Aaaaaa. Cło i VAT Młody Wędkarz sobie wkalkulował. Tym bardziej cena może, podkreślam może sugerować ze wędka nie jest totalnym badziewiem.
Trochę bajzel w wątku @wobo wyszedł, więc może Moderator mógłby przenieść część wpisów do wątku "Plecionki z Chin".
Użytkownik Młody wędkarz edytował ten post 04 listopad 2016 - 10:14