niedziela, noc... budzik dzwoni o 2.30 ... chromolę , dzisiaj nie jadę muszę się w końcu wyspać! Pół godziny później po kawie wsiadam do samochodu i w drogę - jak co niedziela od paru tygodni przede mną 80 km jazdy, mam czas na zastanowienie się w które miejsce jechać (aczkolwiek od 3 mniej więcej lat ma to coraz mniejsze znaczenie i tak trzeba swoje wychodzić aby złowić chociaż jednego bolka). Już prawie całkiem jasno jak jestem na miejscu - wskakuję w śpiochy, pryskam się repelentem bo gryzą niemiłosiernie i nad wodę - jest pierwszy przelew, woda niska.... zakładam brombę , pierwszy rzut i siedzi kleń ok. 40 cm ... o kuźwa czyżby dzisiaj był dzień dziecka!!! chwila przerwy parę następnych rzutów i znowu siedzi .. brat bliźniak .. ale, ale zaraz coś nie tak - wszystko jasne ! nie będę im przeszkadzał w rozmnażaniu się - idę dalej. Zaczyna się standard - napływ, zmiana wobka , zmiana wobka.. warkocz i okolice ... zmiana ,następna główka i jakby powiedział klasyk " i tak i w c.... i do zaj......", dobra czas na małe co nieco, przysiadam na główce, konsumpcja i chwila relaksu....nagle na następnej główce widzę atak bolka!!! pierwszy po czterech godzinach łażenia!!! zastanawiam się czy to ten dyżurny który pływa na tym odcinku Odry i od czasu do czasu daje mi się podejść abym się jeszcze łudził że tu są jeszcze jakieś ryby. A posiedzę sobie jeszcze i popatrzę i posłucham - cisza, nuda , nic się nie dzieje... jak w polskim filmie. Dobra , idę dalej - może następna główka będzie tą szczęsliwą... po następnych 3 godzinach mam dosyć - słońce daje niemiłosiernie, woda jak martwa. Chwila odpoczynku przy samochodzie i jak zwykle nurtujące pytanie - o co tu qr..a chodzi? gdzie są te bolenie? czy nie lepiej wystawić sprzęt na giełdę i zainwestować w gruntówki? a jak leszcze i inny białoryb też zniknie? pieprzę , w przyszłą niedziele nie jadę!!!!
pozdrawiam
mo-chu
ps dzisiaj widziałem wyniki zawodów Szczupak Odry - na 27 zawodników 1!!!!! boleń, 4 klenie i kilka okonków ( nie okoni)
ps 2 w niedziele nie jadę - jadę w czwartek-)../ bo jak to mówi moja żona - Ty to jakiś głupi jesteś