Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.


Szukaj w artykułach


Reklama


Ostatnie na blogu


849 aktywnych użytkowników (w ciągu ostatnich 15 minut)

814 gości, 2 anonimowych

Bing, Ogdan, Google, Darek_W, Apisfisha, kolec, PaPaDaNcE, drakmen, samiec, spidi, wojciech1919, bony20, Tomek109, Radek wojenkowski, Luciano, Krankfrank, MWILCZ, toomi1-83, Sebo85, golenia, bezi, cheli, Szankos, franco10, Abu1978, Andrew126, gringo, koszka, Guzu, Huberto, dziubas123, mietek1982, daniel., Pawel369, Wojtek B.


- - - - -

"Sztuka łowienia" - Magiczne noce nad morzem


Powszechne jest w Polsce przeświadczenie, że czas troci kończy się, gdy u brzegów pojawiają się belony. Większość wędkarzy, którzy próbowali złowić troć z brzegu latem, powraca o kiju, rozczarowana. Zwykle próbują łowić te ryby tak, jak wiosną czy jesienią. Czy jest to słuszne...? Moim zdaniem nie. Trocie biorą w Morzu Bałtyckim także w lecie, łowienie ich o tej porze roku jest popularne wśród niemieckich i duńskich muszkarzy. Szansę na powodzenie i kontakt z tymi pięknymi rybami mają jedynie nocne marki.






Trocie uważane są za ryby aktywne o zmierzchu i w nocy. Ta ich cecha nasila się w miarę wzrostu temperatury wody. Przemiana materii u troci zmienia się tak, że nastawiają się na zdobycz coraz mniejszych rozmiarów. W lecie smakują im najbardziej przede wszystkim owady, kiełże, kraby piaskowe i krewetki, a także małe ryby z rodziny babkowatych i dobijakowatych np. tobiasze.


 


Wierność do miejscówki



Niestety na wielu plażach, które w innych okresach mamy tylko dla siebie, w lecie panuje duży ruch. Łodzie, surfingowcy, miotacze kamieni – sprawiają, że wędkowanie staje się niemożliwe. Jednak wieczorem, kiedy nadchodzi spokój, słońce znika za horyzontem, a powietrze się ochładza, nasze szanse wzrastają w mgnieniu oka. Troć odważa się znowu zbliżyć do brzegu, staje się aktywna i czasem nawet nieostrożna! Jeżeli jeszcze na wiosnę ryby są ruchliwe i wygłodniałe, to w miesiącach letnich stają się coraz bardziej stacjonarne. Rafy i pojedyncze duże kamienie będą ich ulubionymi miejscówkami. Trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte, gdyż trocie mogą się zdradzić, podpływając do powierzchni wody. Lepiej przeczesywać większe obszary plaży w różnych miejscach, pamiętając by koniecznie zachowywać się cicho.


 


Żadnych odblasków!!!


Brodząc, powinno się trzymać blisko brzegu. Kiedy się ściemni, trocie wychodzą na żer na przybrzeżne płycizny. I właśnie tam nie powinniśmy stać, lepiej jest łowić z plaży. Najlepiej ubrać antypoślizgowe buty z podeszwą filcową. Bardzo ważne: uważajcie z lampkami na czole! Nie ma nic gorszego od strumienia światła skierowanego na wodę, potrafi to zepsuć nam miejsce na długi czas. Najlepsze połowy zdarzają się ciemnymi nocami, gdy księżyc jest w nowiu. Powinno się być nad wodą około godziny przed zachodem słońca. Przy przejrzystej wodzie i małym wietrze mamy najlepsze warunki. Po pierwszej połowie nocy, do godziny pierwszej, nadchodzi najczęściej pauza w braniach, by po godzinie lub dwóch napięcie znowu wzrosło. Kiedy słońce wschodzi, nasze szanse na złowienie troci drastycznie spadają.





Małe przynęty


Jak łowię, żeby złowić letnią troć? Ogólnie stosuję mniejsze przynęty od tych używanych wiosną i jesienią. Dobra przynęta porusza się po powierzchni smużąc i tworząc fale na wodzie. Ponieważ trocie najpierw rozpoznają zdobycz wzrokiem, zauważą naszą przynętę dzięki kontrastowi między nią a nocnym niebem. Dlatego spokojne noce z przejrzystą wodą to najlepszy czas. Wyjątkowo dobrze sprawdziły się czarne i brązowe przynęty, może z malutkim akcentem ze srebrnych folii.





Łowne muchy


Do nocnych połowów używam najchętniej czarnych i dość „kudłatych” wzorów, takich jak np. Black Magnus, czarno-srebrny streamer albo Tang Laufer. Kiedy słońce zachodzi, mucha typu Juletrae może sprawić nam niespodziankę. Muchówka w klasie 6-8 powinna mieć długość od 9 do 10 stóp. Na kołowrotek nawijamy sznur pływający. Przypon powinien mierzyć ok. 1,5 długości wędki i kończyć się żyłką nie cieńszą niż 0,24 mm. Tak naprawdę, nocne muchowanie jest podobne do dziennego, powinno się jednak posiąść umiejętność rzucania „na ślepo”.



Królestwo wariacji


Najpierw przeszukujemy kilkoma rzutami pobliże brzegu, potem rzucamy dalej i dalej. Jeśli w naszym zasięgu znajdują się duże kamienie, powinniśmy zostawić sobie więcej czasu na obłowienie ich od strony cienia nurtu. Właśnie tam często kryją się tłuste letnie trocie. Raz rzucam blisko, raz daleko, zmieniam szybkość ściągania muchy i prowadzę jak najbliżej powierzchni. Taka zmienność sposobu łowienia zwiększa nasze szanse na branie. Jeśli prowadzimy muchę zbyt głęboko, szybko zapoznamy się z letnim dorszem. W ciepłej wodzie często zdarzają się niestety puste brania i pobicia. Jednak szanse na złowienie troci w lecie są wysokie. Żeby doszło do szczęśliwego finału, należy zaopatrzyć się w duży podbierak. W innym wypadku, spędzimy część lata na plaży, mając otwarte ze zdziwienia usta….


 


Krzysztof Grzybowski, 2010



Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum



<script type="text/javascript">
</script>
<script type="text/javascript"
src="http://pagead2.googlesyndication.com/pagead/show_ads.js">
</script>

 




1 Komentarze

Czy ktoś zweryfikował na naszym wybrzeżu te rady?