Kategorie Wszystkie →
Szukaj w artykułach
Reklama
Ostatnie na blogu
-
Dobra nowina
Sławek Oppeln Bronikowski - 24 gru 2024 09:41
-
Omlet ok..
Sławek Oppeln Bronikowski - 20 lis 2024 22:30
-
Koniec... i wędkarskie życie po nim
Guzu - 29 paź 2024 12:00
-
sztuka łowienia
Sławek Oppeln Bronikowski - 07 paź 2024 20:22
Ostatnie komentarze
-
Streamer od A do Z
#Nord - dziś, 05:52
-
Okoniowy twitching
Biesan - wczoraj, 22:08
-
Pierwszy zestaw castingowy
robbertzam - wczoraj, 14:07
-
Trolling - jak ugryźć?
haukii - 16 sty 2025 21:48
Tagi
- wędki
- inne
- kołowrotki
- przelotki
- konkurs
- wodery
- odzież
- śpiochy
- rodbuilding
- motorowodne
- kołowrotek
- video
- dolnik
- catch and release
- pracownia
- fly fishing
- naprawa
- catch&release
- spacing
- blank
- phenix
- uchwyt
- spinning
- artykuł
- #pstragi
- szczupak
- pstrąg
- rękojeść
- woblery
- serwis
- okoń
- step-by-step
- sprzęt muchowy
- sandacz
- tech
- autorski
- miasto
- street fishing
- c&r
- autorski-rb
- tech-rb
- przynęty
- #refleksje
- fuji
- buty do brodzenia
- mhx
- kleń
- glass
- blanki
- ogłoszenie
525 aktywnych użytkowników (w ciągu ostatnich 15 minut)
Google, Bing, Geciowy, Sumito, JDM fan, LASOTA1974, Kacper Kniaź, neronhell, zmorces, godzio90, ŁukaszGD, korol, mopar, gaweda85, mariuszm, WHITE14, Staniu99, Jack82, turik, karpiu08, star, Mundurowy, kris73, snoek3, Krzysztof Inny, grzesiekbc, mo-chu
Okonie zapadły się pod ziemię
Okonie zapadły się pod ziemię
autor: Zbigniew Kawalec
To zabawne twierdzenie mojego syna Kacpra zdawało się być prawdą. W starym korycie rzeki było bardzo niewiele wody. Więcej tu moczarki, rdestnic i nenufarów. Przybrzeżne trzciny rosły prawie na suchym lądzie. Od paru godzin nie złowiliśmy żadnej ryby. Ciepłe jesienne popołudnie dobiegało końca i słońce skryło się za lasem. Cisza. Wschodził wielki Księżyc. Jeszcze można łowić. Trzeba tylko coś zmienić. Szybko zmontowałem nowy testowy systemik. Pierwszy rzut… i trafiony! Eksplozja brań. Idzie okoń za okoniem, aż do utraty przynęty obciętej zębami sporego szczupaka. I tak zaczęła się moja przygoda z NMJ (Natural Moving Jig).
Używam przynęt z dobrze pływających plastików zazwyczaj stosowanych do metody dropshot: Fin-S Fish, Panic Minnow i Keitech na haczyku off-set.
Przynęta musi być we właściwy sposób obciążona tak, aby w opadzie nadać jej ruch migotliwy lekko woblujący. Imituje rybkę spłoszoną, chorą, osłabioną po ataku drapieżnika. Pierwsze obciążenie to kotwa wykonana z ołowianego drutu. Kotwa równoważy ruch opadowy, daje większą swobodę haczykowi przy zacięciu ryby. Nie powoduje rozerwania przynęty przez haczyk offsetowy.
Przycinamy centymetr ołowianego drutu, końcówkę spłaszczamy i zaginamy pod kątem prostym.
W spłaszczonej części ołowiu nawiercamy otworek stosowny do grubości haczyka.
Końcówkę ołowiu przycinamy na ostro.
Ostrym nożem nacinamy zadziory na drucie.
Obcinamy nadmiar ołowiu.
Zakładamy kotwę na haczyk.
Przycinamy 5 cm odcinek drutu ołowianego o średnicy 0.8 lub 0.9 mm.
Nawijamy drut ołowiany na haczyk.
Klejenie drutu ołowianego klejem cyjanoakrylowym typu Super glue, aby zapobiec przesuwaniu się ołowiu na haczyku.
Precyzyjnie montujemy przynętę na haczyku.
Kleimy kotwę mocno wciskając do przynęty.
Wykonanie przyponu z plecionki drucianej micro-wire o mocy 6 Lb z pętlą Rapali. Zapobiega to częstym obcinkom przynęty przez szczupaki. Sama pętla daje dużą swobodę ruchu przynęcie.
Mała masa przynęty ok. 2,5 gr jednak przy użyciu odpowiedniej wędki rzuty są łatwe, celne i powtarzalne z linka 6Lb. Do tej metody polecam blanki: Mosquito, K2-TX-862-S, Elixir FX701, Seeker SP700 i SP652.
System ten jest bardzo skuteczny. Bezzaczepowy! Łowimy w gęstej roślinności wodnej komfortowo, bez obawy utraty przynęty. Prowadzimy spokojnymi, płynnymi ruchami od czasu do czasu lekko podbijając szczytówką wędki. Często branie zauważalne jest po dłuższym bezruchu tylko po drgnięciu linki. Ważniejsza jest precyzja rzutu niż odległość.
Szczęśliwego Wędkowania życzy
Zbigniew Kawalec
- Friko, GregorS, platynowłosy i 6 innych osób lubią to
15 Komentarze
moim zdaniem lameta jest po prostu rozklepana lekko na końcu, na zdjęciu faktycznie widać jakby do tego była lekko większej średnicy - z takiej na pewno wygodniej bedzie zrobic "kotwe"
koledzy jakiej wielkosci haczyki powinno sie uzyc i jak prowadzi się taka przynętę
Z tego co rozmawiałem ze Zbigniewem Kawalcem to prowadzenie przynety jest flegmatyczne, przyneta wykonuje w wodzie mikroruchy podczas opadu,podobno wielu wedkarzy zniecheca sie bo wydaje im sie ze przyneta nie ma w wodzie zadnej "pracy" ale - podobno - rybom właśnie te mikroruchy sie podobaja... Z tego co mówił Zbyszek to łowi tym w ten sposób że podciąga delikatnie przynętę, która sobie szybuje a następnie pozwala jej nieco pokolysac sie w opadzie - praca ma imitować zachowania małych rybek w wodzie
pytanko nr. 1, na zimnym starcie, po co zadziory, skoro kleimy? pytam z zamilowania do eficjencji, nie lubie dwa razy zginac palca
pytanko nr. 2, po rozwinieciu predkosci, dlaczego sie mordowac z klepaniem i wierceniem, skoro mozna(-by) (ewentualnie, byc moze, kto wie, oprocz autora i dlatego pytam) przeciagnac wabik prze kolanko haka, tak calkiem zwyczajnie offsetowo-klasycznie, ze tak powiem, a wywazenie grzbietowe bezposrednio, w wyzej wymieniony grzbiet, w formie kawalka balastu, zapodac ... ?
PFLUEGER PATRIARCH
czy ktos, z redakcji, moglby moje pytania przeslac do autora artykulu? nurtuja mnie bardziej niz kolor kolowrotka czy tez plecionki
dziekuje za niezainteresowanie i blyskawiczne niezalatwienie sprawy
Patent bardzo ciekawy i sprawdzony na 100%.Łowię tym sposobem z powodzeniem od roku na moich bezrybnych wodach i czasami tylko ta metoda daje wymierne efekty.Polecam z całego serca.