Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

[VIDEO] Boliwia 2017


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

#21 ONLINE   lenny

lenny

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1547 postów
  • LokalizacjaBiała Podlaska
  • Imię:Leszek

Napisano 28 listopad 2017 - 14:42

Super!
Piękne ryby i piękne widoki.

#22 OFFLINE   analityk

analityk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1890 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 28 listopad 2017 - 17:09


Więcej zdjęć na moim profilu FB 

 

 

Prosze o link do FB - taki wyjazd chodzi mi po głowie od neidawna,

Kto był organizatorem zabawy (link?) w ile osób pojechaliście?

 

Brawo za wyjazd na miesiąc :)



#23 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2738 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 28 listopad 2017 - 18:45

Czy da radę tam przetrwać bez rzucia liści? Ktoś próbował?



#24 OFFLINE   Jeziorm 1

Jeziorm 1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1189 postów

Napisano 28 listopad 2017 - 18:56

Miejscowi rzują ale turysci nie muszą chyba 😉

#25 Guest_S@lmo_*

Guest_S@lmo_*
  • Guests

Napisano 28 listopad 2017 - 19:15

Da radę przetrwać spokojnie, na pierwszym turze napychałem się jak chomik, co widać na filmie. Mieliśmy dwóch takich fajnych boliwijskich Zuchów którzy nadawali tempo :) To ja się dostosowałem do tego tempa :) Natomiast za drugim razem Zuchów nie było i proceder nieco upadł, choć miałem możliwość to jakoś nie miałem do tego głowy, za dużo było ryb w wodzie :). Na pierwszej części nie mogłem zapomnieć bo Zuchy co chwila podtykały mi woreczek pod nos :)  Fajne chłopaki były :)

Jednym słowem da się spokojnie przetrwać, na drugim turze nikt praktycznie z wędkarzy nie żuł. Mi było ciężej, ale nie wiem czy z powodu braku liści czy to już pesel dawał o sobie :)


Użytkownik S@lmo edytował ten post 28 listopad 2017 - 19:15

  • Guzu i Franc lubią to

#26 OFFLINE   woblery z Bielska

woblery z Bielska

    Jak coś cię przerasta - dorośnij:)

  • Moderatorzy
  • 6867 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Janusz

Napisano 28 listopad 2017 - 20:23

Znakomite łowisko, cudowne wspomnienia. Dziękuję bardzo, że zechciałeś się nimi z nami podzielić :)



#27 OFFLINE   Mr.Happy

Mr.Happy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 764 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Maciek

Napisano 28 listopad 2017 - 20:37

Mega wyprawa! :)

#28 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2738 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 28 listopad 2017 - 22:28

A robactwo mocno dało się we znaki?



#29 OFFLINE   Rodu

Rodu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1898 postów
  • Imię:Robert

Napisano 28 listopad 2017 - 22:35

Piękna wyprawa , dzięki za przeniesienie nas w tamten świat -pełen ryb .



#30 Guest_S@lmo_*

Guest_S@lmo_*
  • Guests

Napisano 28 listopad 2017 - 22:45

Przy odrobinie roztropności nie było większych problemów. Trzeba było być czujnym godzinę przed i po zachodzie słońca - meszki. Potem wszystko znikało. Natomiast jak się ktoś zagapił to był biedny, podchodzące wodą rany gojące się kilkanaście dni. Druga sprawa to pszczoły, takie zwykłe jak nasze, ładne pszczółki, pokojowo nastawione. Tylko czasami wieczorem, podczas posiłku 50 miałeś na sobie a 100 na stoliku. Po zmroku też znikały, ale trzeba było być odpornym mentalnie aby się nie oganiać. Zaliczyłem kilkanaście ugryzień bo właziły wszędzie, kilka razy miałem między okularami i okiem, ale ogólnie to spokojne były. Lekko się niecierpliwiły jak były przyciskane np. pod pachą, ale to każdy by się wnerwił :)  Z rzadka stada gzów, i z tym żartów nie było :) jedynie nabrać powietrza i iść pod wodę w nadziei, że sobie polecą. Średnio skutkowało, czasem czułem się jak koń :) Ogólnie z owadami nie miałem większych przygód.


  • lukomat, wujek i Franc lubią to

#31 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6253 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 29 listopad 2017 - 00:01

i

Czy da radę tam przetrwać bez rzucia liści? Ktoś próbował?

 

W tamtych klimatach z liściami jest po prostu łatwiej, obowiązku nie ma.

Będąc pierwszy raz, twardzielem chciałem być. Pierwszego dnia nie przyjąłem porcji i ciężko to przeżyłem. Po dwóch godzinach marszu przez błotnistą dżunglę, w upale i z meszkami na łbie, odechciało mi się życia. Dzień drugi z liściem w pysku był dużo przyjemniejszy. ;) :ph34r:



#32 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2738 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 29 listopad 2017 - 08:42

i

 

W tamtych klimatach z liściami jest po prostu łatwiej, obowiązku nie ma.

Będąc pierwszy raz, twardzielem chciałem być. Pierwszego dnia nie przyjąłem porcji i ciężko to przeżyłem. Po dwóch godzinach marszu przez błotnistą dżunglę, w upale i z meszkami na łbie, odechciało mi się życia. Dzień drugi z liściem w pysku był dużo przyjemniejszy. ;) :ph34r:

 

Mi praca niestety nie pozwala na tego rodzaju używki. Dlatego pytam, bo to pozostaje w organizmie przez kilka tygodni i jakby mi coś wykryli na testach to "bye bye baby".

 

S@lmo, dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Niby drobna rzecz, ale rozważając wyjazd w nowe tereny staram się wiedzieć jak najwięcej.


  • Guzu i Franc lubią to

#33 Guest_S@lmo_*

Guest_S@lmo_*
  • Guests

Napisano 29 listopad 2017 - 09:45

bartsiedlce
Ja dokładnie odwrotnie, jak tylko zobaczyłem liście to się napchałem :) Tak dla sprawdzenia :) Natomiast muszę powiedzieć, że tak jak ze wszystkim tak i z liśćmi, ich działanie to sprawa osobnicza. Na jednych działają mniej na jednych więcej, ja ogólnie jestem odporny na działanie środków wspomagających bo maiłem spore problemy ze zdrowiem i nawet leki na opiatach nie robią na mnie wrażenia, nabyłem swojego rodzaju odporność. Pewnie z tego też powodu liście koki na mnie w sposób znaczny nie wpływały i drugą turę spokojnie przetrwałem bez nich. Inna rzecz, że adrenalina tryskała uszami a to napędza chyba jeszcze bardziej ;) 
Z tego co zauważyłem, tam najbardziej liczy się determinacja i kondycja. Kondycja wcale nie po to aby kozaczyć, ale aby godnie połapać, a co najważniejsze nie być ciężarem dla tych co mają większą determinację i kondycję ;)


Użytkownik S@lmo edytował ten post 29 listopad 2017 - 09:45


#34 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6253 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 29 listopad 2017 - 10:27

W temacie kondycji zgadzam się na stówę, lekko nie jest.

Jeśli chodzi o liście, to wszystkim nam pomagały, po prostu mniej chciało się pić, mniej się człowiek męczył, one poprawiały kondycję.

Łukasz, czy zostają ślady użycia i na jak długo, nie mam pojęcia. Działanie jest zupełnie odmienne od tego, co sobie niektórzy wyobrażają.  :D  Ilość kokainy jest śladowa, więc chyba nie powinna utrzymywać się w organizmie. 2-3 liście w ustach przestają działać po około 2 godzinach.


  • lukomat i Franc lubią to

#35 Guest_S@lmo_*

Guest_S@lmo_*
  • Guests

Napisano 29 listopad 2017 - 10:47

Pomagają pomagają, tylko w różnym stopniu różnym osobom. He he, ja jednocześnie pchałem do policzka spokojnie ponad 10 i utrzymywałem przez 3-4h, od czasu do czasu przeżuwając. Natomiast podstawową sprawą jest fakt, że same liście praktycznie nie działają, muszą być uzupełniane co jakiś czas sodą oczyszczoną. Ja dosypywałem mniej więcej co godzinę. Reakcja z sokiem z liści jest natychmiastowa, czujesz się jak u dentysty po zastrzyku znieczulającym :) drętwieją usta i policzek. Ale działa :)

Z tym piciem to trzeba uważać, jak się człowiek zagapi to udar gwarantowany. Trzeba bardzo dużo pić. Kiedyś policzyłem ile wypiłem (w słoneczny dzień). Wyszło mi 7litrów !!! i...... tylko raz sikałem przez cały dzionek :) Taki jest przerób przez skórę :)   


  • bartsiedlce, malinabar i Franc lubią to

#36 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6253 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 29 listopad 2017 - 11:03

Nam indianie dawali popiół z jakiegoś drewna



#37 Guest_S@lmo_*

Guest_S@lmo_*
  • Guests

Napisano 29 listopad 2017 - 12:53

Nam indianie dawali popiół z jakiegoś drewna

Można powiedzieć bardziej ekologicznie :) my tylko z sodą. W każdym miejscu gdzie można było nabyć liście, były również małe woreczki z sodą lub coś na kształt modeliny do odgryzania kawałków. To też zawierało sodę. Nie wiem jak z popiołem ale z sodą efekt był piorunujący, tak to trzymałeś jakieś zielsko w policzku, jak dodałeś sody i przemieszałeś językiem to po 2-3 minutach miałeś całą okolicę ust wokół kulki z liści zdrętwiałą, a soku robiło się dwa razy tyle. 


Użytkownik S@lmo edytował ten post 29 listopad 2017 - 12:54

  • Franc lubi to

#38 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6253 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 29 listopad 2017 - 19:55

Ten sam efekt :)






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych