Nowa Zelandia. Zdecydowanie. Byłem i polecam.
Jeśli jesteście młodzi i macie odpowiednie wykształcenie to wiza pracownicza jest absolutnie do załatwienia. Przez 3 miesiące można być też na próbę na turystycznej.
A z miłych spraw to:
1. Klimat. Kraj wyspiarski. W niektórych rejonach sporo pada (coś jak UK), ale dzięki wysokim górom są rejony z cieniami opadowymi i tam jest 600 mm jak w Polsce. Zimy łagodne. Chodzi się w swetrze. Lata niezbyt upalne, do 25 stopni.
2. Różnorodność. Geografia sprawiła, że mają tam bardzo duże zróżnicowanie na małej przestrzeni. Człowiek jest nad morzem, potem parę kilometrów dalej w lesie deszczowym, przejeżdża 50 km i są stepy, kolejne 50 i góry.
3. Ludzi mało. 4 miliony, Przestrzeni dużo. Nie ma tranzytu. Wynik - czysto, cicho i spokojnie
4. Kraj cywilizowany. Wszyscy mówią po angielsku, to była kolonia brytyjska. Poziom rozwoju zbliżony do wyższej średniej europejskiej. Poziom zamożności wyższy niż u nas. Nie szwajcaria czy norwegia, ale bardzo przyzwoicie. Drogi świetne, choć autostrad niewiele, to reszta jak stół.
5. Pstrągi jak trocie, poza tym sporo innych ryb
6. Wspomniane góry, strumienie, rzeki... pięknie.
7. Jest trochę jezior, a także sztucznych ogromnych zaporówek, które dostarczają 3/4 prądu.
8. Mają fioła na punkcie ochrony przyrody. Zero śmieci, zero ścieków, zero smogu.
9. Mili, towarzyscy, otwarci ludzie.
10. Bardzo bezpiecznie. Przestępczości praktycznie nie ma.
...
Sam bym chętnie się przeniósł.