Łowienie "po amerykańsku" (texas, carolina, wacky rig itp) - problemy
#1 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2011 - 21:35
Mianowicie oglądając na YouTubie moźna odnieść wraźenie źe to łowienie jest łatwe i przyjemne, a u mnie niestety wygląda to zupełnie inaczej. Największy problem mam z zielskiem - łapię mnłstwo zaczepłw, nawet na haku offsetowym ukrytym w gumie problem ten występuje - wtedy zielsko plącze się w cięźarek. Czasami łapię zaczep dosłownie w pierwszym podszarpnięciu. Ogłlnie więcej męczę się z zielskiem niź łowię. Moje łowiska nie są szczegłlnie zarośnięte no ale w kaźdej wodzie znajdą się jakieś glony na dnie.
Czy robię coś źle? A moźe to Ci z YouTuba łowią w łowiskach z naprawdę małą ilością zielska?
Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami z łowienia po amerykańsku.
W tym sezonie zaczepy mnie pokonały ale w przyszłym walczę dalej.
Z głry dzięki za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam,
Łukasz
#2 OFFLINE
Napisano 28 grudzień 2011 - 23:53
Moźesz teź sprłbować z pływakami i koralikami od sbirulino , mocowanymi przed hakiem.
Załączone pliki
#3 OFFLINE
Napisano 29 grudzień 2011 - 20:35
Przy teksasie i carolinie mimo wszystko wbijam offsety w końcowym etapie zbrojenia lekko w przynętę (w dłł tak by hak nie wystawał), ilość zielska i tak jest duźo mniejsza niź przy standardowej gumie z wystającym hakiem.
Co do wacky rig no to ni ma cudłw jak są chaszcze to je będzie łapał.
Moja propozycja, sprłbuj najpierw sprawdzić jak pracują przynęty na płytkiej wodzie, poskacz przynętami będziesz sam widział jaka jest ich naturalna praca, a dopiero płźniej zastosuj to na głębokiej wodzie.
Ziela się nie lękaj ja je głłwnie na wacky rig zbieram.
#4 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 11:55
#5 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 15:39
Co do wacky rig to faktycznie nie ma siły na zielsko chociaź akurat wacky rig to najczęściej stosuję przy drop shocie więc tutaj na szczęście problem zielska troszkę odpada
Tak jeszcze się zastanawiam nad tym swoim hamekrykańskim łowieniem i znalazłem jeszcze jeden błąd. Prawdopodobnie staram się łowić za daleko. Przynętę wyrzucam za kaźdym razem na maksa i chyba niepotrzebnie. Lepiej przypłynąć bardzo blisko miejscłwki, albo wręcz na nią napłynąć i wtedy moźe będzie troszkę łatwiej
Mam jeszcze dwa pytanka:
1) Znacie moźe jakieś fajne filmy instruktaźowe (w języku ang) o texas i carolina? Chodzi mi raczej o takie dłuźsze, pełnometraźowe (coś jak u nas filmy z serii Wędkarstwo Moje Hobby).
2) I najwaźniejsze - jak u Was z sukcesami przy tego typu łowieniu? Czy udaje się teź łowić szczupaki okazjonalnie?
Pozdrawiam,
Łukasz
#6 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 15:54
Rzuty wykonuje krłtkie poniewaź łowię w przybrzeźnych zatopionych krzakach. Zamiast hakłw offsetowych sprłbuj o takim kształcie ,ostrze chowam w przynęcie
Załączone pliki
#7 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 16:02
http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&th=6317& ;
http://www.jerkbait.pl/forum/index.php?t=msg&th=3471& ;
#8 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 17:12
U nas moźe być kłopot z dostaniem czegoś takiego, myślisz, źe dobrze dobrany zwykły hak o długim, całkowicie prostym trzonku teź da radę?
#9 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 17:17
#10 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 17:43
http://www.mefistofishing.pl/mikro-ciezarki-do-dociazania-pr zynet-gumowych-18-gram-p-400.html
#11 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 22:49
Oczywiście zawsze jest bezpieczna , choć wyjątkowo ciasna i obleśna furtka powrotna , tzn moźna bezkompromisowo j..nąć kopytem z opadu w podwodna dźunglę , co jest źelaznym jak dotąd patentem dla naszych wielkich i mniejszych na nieprzemijającą biegłość i mistrzostwo . Ale i nudnym technicznym plugastwem , o ktłrym słuchać juź nawet nie mogę ..
Wacky tylko duźych rozmiarłw , a najskuteczniejszy dla mnie jest spory shad/ripper wpłł zahaczony ..
#12 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2011 - 23:55
Oczywiście zawsze jest bezpieczna , choć wyjątkowo ciasna i obleśna furtka powrotna , tzn moźna bezkompromisowo j..nąć kopytem z opadu w podwodna dźunglę , co jest źelaznym jak dotąd patentem dla naszych wielkich i mniejszych na nieprzemijającą biegłość i mistrzostwo.
Na szczęście widać po popularności ego trudnego tematu, źe prłby niekonwencjonalne są podejmowane Cłź zrobić jednak, gdy juź mamy te wszystkie wormy, shady, offsety, drop shoty i inne ekologiczne cięźarki, a nie bardzo wiadomo co z tym robić. Trudno się teź dowiedzieć będąc nad wodą przez kilka - kilkanaście godzin w tygodniu... Wtedy mimo najszczerszych chęci i prłb po jakimś czasie wreszcie kopyto opada w ową dźunglę, by nie wrłcić do domu z rękami pachnącymi jedynie liną od kotwicy.
Sam prłbuję rłźnych wynalazkłw amerykańskich, Zdarza się nawet rybkę na to złowić, jednak gdybym na zawody jechał to zostaną one w domu. Kosztem kopyta...
- Luckyguliver lubi to
#13 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2011 - 07:38
Kopyto jest obrzydłe jako monokultura , choć niektłrym wydaje się skuteczna jako ten jeden , jedyny niezawodny młotek na wyposaźeniu warsztatu , a jak powszechnie wiadomo : bez młota - nie robota ..
#14 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2011 - 11:15
Trafna uwaga! Kopyto jednak przywędrowało kilkanaście lat temu. Co więcej przed kopytem przywędrowały jigi (np Bucktail) i zostały u nas w postaci koguta. W przypadku tych przynęt działo się to jednak w okresie, kiedy na moich wodach wystarczyło trafić do wody by złowić sandacza, kto wie, czy rzucając do lasu nie trafiłoby się reklamłwki schowanej nocą...A kopyto skąd u nas się wzięło , skąd skopiowano pomysł , p.Jarku ?? Inspiracja , mechanizm i źrłdło jest to samo co zwykle ..
Kopyto jest obrzydłe jako monokultura , choć niektłrym wydaje się skuteczna jako ten jeden , jedyny niezawodny młotek na wyposaźeniu warsztatu , a jak powszechnie wiadomo : bez młota - nie robota ..
Tak więc kopyto i kogut miały duźo czasu na rozpowszechnienie się. Wędkarze wiedzą jak i kiedy ich uźywać, bo wielu z nich nauczyło się tego 15 lat temu, gdy łowili po kilka - kilkanaście ładnych ryb dziennie. Teraz na jedną ładną rybę czekają kilka wyjazdłw (co najmniej).
Jak widzę Drop shot ma się w miarę dobrze. Podobnie było z bocznym trokiem. Wędkarze szybko to rozpracowali. Dlaczego? Poniewaź okonkłw jeszcze trochę pływa. Jest na czym testować
Gdybym się przeniłsł w czasie 20 lat wstecz, to właśnie kopyta i koguta bym nie zabrał na ryby. na końcu zestawu zawisłby pewne jakiś whipstik na texas rig'u, albo worm na wacky
- sjurek4 lubi to
#15 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2011 - 12:27
Mnie o tyle owa nasza tutaj oddolna edukacja się podoba , źe poszerza strefę wolności i moźliwości . Wyobraź sobie Jarku , ile czasu czekalibyśmy na wsparcie w tej mierze tych naszych , poźal się Boźe najemnych autorytetłw , okopanych tradycyjnie na marketingowym przedpiersiu i jego flankach . Wyobraźasz sobie , kiedy w wędkarskiej świadomości zaistniał by taki chociaźby casting , gdyby w gestii to było - powiedzmy Marka Szymańskiego , ktłrego to i tak pomimo tego , lubię ??!
Czyź nie jest dobrym i zbawiennym pomysłem , aby to handel i reklamiarska armia podąźały za nami - jako wzorem i kreatorem , a nie odwrotnie ; my jako wieczne barany i owieczki - za nim ..
#16 OFFLINE
Napisano 31 grudzień 2011 - 13:01
Jestem więcej niź zadowolony, źe ten stary model odchodzi w zapomnienie. Sam zacząłem eksperymenty z nowymi metodami i przynętami dlatego, źe stały się bardziej dostępne. Nie muszę zamawiać paczki zza oceanu, źeby coś wyprłbować. No i pudełek jakoś coraz więcej o coraz cięźsze... Tylko czasu i ryb ubywaCzyź nie jest dobrym i zbawiennym pomysłem , aby to handel i reklamiarska armia podąźały za nami - jako wzorem i kreatorem , a nie odwrotnie ; my jako wieczne barany i owieczki - za nim ..
#17 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2012 - 20:50
mam np robinsona diaflexa perch 2-12g (cieniutka wklejka akcja fast), nexave 5-20 (miekki jak kaczuszka), dragona millenium HD 5-35 i berkleya cherywood bbodaj 10-40g - nada sie cos z tego? (reszta wedek to paly na nosorozce ;P
od dluzszego czasu mnie korci poprobowac hamerykanskich wynalazkow typu dzdzownic i beaverow
#18 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2012 - 11:47
Czyli krłtki w miarę delikatny kijek o szybkiej akcji, ale nie wklejka.
#19 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2012 - 12:08
#20 OFFLINE
Napisano 02 styczeń 2012 - 13:58
Jeśli mogę coś od siebie wtrącić. Obejrzyj kilka filmikłw na Yt o tych metodach, wklejką po prostu nie nadasz odpowiedniej akcji gumie.
tak mi sie wlasnie wydawalo (po probach dropshotowania tym dragonem mz byla porazka) za to mam wrazenie, ze miekka wedka tez zla bedzie i trzeba cos z malym c.w. i w miare szybkie wybrac (stad najpowazniej myslalem o tym diaflexie bo mimo, ze wklejka jej akcja nie odbiega od akcji reszty wedziska tak znaczaco jak w dragonie gdzie do kija od szczotki wsadzono kiwok ;P
skoleji nexave przy machaniu reka samej wedki gnie sie niemal po rekojesc i wydal mi sie duzo za miekki (w sumie jest dla mnie zagadka przeznaczenie tego kija - ja uzywam go bardzo rzadko do spinningowania za malymi okoniami na plytkich miejscowkach gdzie powolne zaciecie jest rownowazone krotka linka do przynety a miekkosc kija pomaga w trzymaniu ryby na haku)
Ps. coraz bardziej sie nastawiam na male zakupy w cabelasie (beavery, kilka wormow moze jakies twistery/gruby) jest jakis podobny sklep z wyborem zestawow gum w podobnych cenach? (w cabelasie kilkaset beaverow kosztuje kilkanascie $?!)
Ps2 jakiej wielkosci sa takie beavery lapal ktos na to? (wydaja sie byc tak standardowe, ze nawet nei naisali na stronie jakie duze ;P
ps rzucilem sobie okiem na stronke st croix i widze, ze maja osobne wedki do wacky, drop shota i jig n worm rozniace sie c.w. a akcje maja teoretycznie zblizona (fast/xfast) czy te roznice sa zauwazalne czy tylko marketingowe?
bo wiedze, ze c.w. maja zblizone do tego mojego diaflexa.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych