Temat reform, zakazów, nakazów przewija się na forum non stop na tyle często, że po prostu już NUDZI. Nie tylko tym forum zapewne. Czy w dobrą, czy złą stronę ... nie będę oceniał, ponieważ aparat kontroli i wymiaru sprawiedliwości zawodzi i trudno jest sprawdzić, czy daje to pozytywne efekty. Przy okazji wielki szacunek dla czynnych członków SSR!!!
Czy kolejne ograniczenia przyniosą pozytywne skutki? Wystarczy przypomnieć sobie ostatni finał PP i zachowanie "kibicuff". Może warto pójść inną drogą. Ciekawe jaki procent zrzeszonych w PZW rzeczywiście zdawało uczciwie egzamin na kartę wędkarską?
Pozbycie się patologii bez edukacji będzie niemożliwe. Kto tak naprawdę kiedykolwiek próbował reformować system szkolenia kandydatów na członka PZW??? Jaka jest u nas edukacja wędkarska? Taka: dziadek brał, tata brał, to ja też będę. A może warto żeby kandydat na wędkarza zaliczył obowiązkowy kurs przygotowujący do egzaminu. Ale nie taki, żeby po 10 min. gadania zasnąć. Może warto wyświetlać filmy o biologii ryb, ich tarle, przemawiać do wyobraźni poprzez snucie przypuszczeń ile wypuszczona ryba jest w stanie wydać na świat nowego potomstwa, pokazywać radość jaką może sprawić wypuszczanie ryb, czy też edukować jak postępować ze złowioną rybą.
Stare porzekadło medyczne: lepiej zapobiegać niż leczyć.