Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

dziwne brania - dziwna teoria?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 17 październik 2006 - 17:20

mialem dzis kilka bran, widzialem szczupaki podazajace za przyneta i wachajace kotwice ... lekkie skubniecie ... cos bardziej jak uderzenie 'dziobem' i ... juz

nie bylem w stanie zaciac zadnej ryby, wszystkie brania byly jakby ostrzezeniem, cos jak obrona terytorium ale nie ataki zeby zabic ...???

no wlasnie, dlaczego szczupak atakuje, zaciska zebiska na ogonie gumy i blyskawicznie puszcza?
przeciez jak juz dopadl i zaatakowal ofiare, to moglby rownie dobrze ja pozrec?

#2 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18597 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 październik 2006 - 17:34

Tez mialem takie sytuacje, w Szwecji male szczupaki tak mi skubaly duze rippery - moze z ciekawosci? :huh:

#3 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 17 październik 2006 - 17:35

te, ktore dzis skubaly mojego salt shakera mialy po 85 cm B)

#4 OFFLINE   phalacrocorax

phalacrocorax

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 794 postów
  • LokalizacjaDziekanów Leśny

Napisano 17 październik 2006 - 17:47

Może był niesmaczny :lol:

#5 OFFLINE   Gromit

Gromit

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 268 postów
  • LokalizacjaWARSZAWA

Napisano 17 październik 2006 - 17:48

Ja na Mazurach widziałem ataki szczupaków w blaszkę lub wobler z boku z zamkniętym pyskiem,tak jak by odganiały intruza.Może były najedzone i pilnowały swjego teretorium :unsure:.


Pozdrawiam Gromit

#6 OFFLINE   maciekd07

maciekd07

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 210 postów
  • LokalizacjaGorzów Wielkopolski

Napisano 17 październik 2006 - 18:10

Witaj Pitt

Szczupak jak wiadomo jest terytorialistą. Wydaje mi się że był poprostu najedzony i chciał odgonić od swojego terytorium intruza. Mogłoby by być to spowodowane tym że używałeś zbyt jaskrawych i i drażniących kolorów które nie miały zaufania szczupaka do pożarcia. Zdażyło mi się to też na stawach kiedy w slidera gt 7 szczupaczki albo się przypadkiem zachaczały albo były nie do zacięcia. jesienny duży szczupak jest bardzo cfany, nie jest tak porywczy jak ten z maja, sam się o tym przekonałem i myśle że większosć wędkarzy też. Chciałbym zaznaczyć że zdarza się że pstrąg potokowy też nie atakuje przynęty z otwartym pyskiem tylko ją trąca co jest dla wielu i dla mnie wiadomością że daję mu zbyt mały wabik. Pitt może to dotyczy także tych szczupaków, radze spróbować z innymi przynętami, chyba że używałeś inne oprócz wspomnianych jeśli tak to jakie? Radze jeszcze raz wybrać się nad tę wodę i spróbować z innymi wabikami. Życzę połamania kija..... na rybie !!! :lol:

Serdecznie pozdrawiam
Maciek

#7 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 październik 2006 - 19:33

@Pitt,

...no wlasnie, dlaczego szczupak atakuje, zaciska zebiska na ogonie gumy i blyskawicznie puszcza?...

- wydaje mi się, że po prostu szczupły na tyle szybko zdąży się zorientować, że z przynętą jest coś nie tak i od razu ją puszcza.
Bo w sumie, niby dlaczego po spróbowaniu przynęty miałby pomylić gumę z żywą rybą?
W relacji z Roslagen opisałem bardzo ciekawe doświadczenie, które tutaj przypomnę.
Łowiliśmy w bardzo przejżystej wodzie. Prowadziłem gumę około 1,5m pod powierzchnią wody. Jak już ją zobaczyłem blisko łódki, nagle pojawił się za nią spory szczupak, który powoli zmierzał w jej kierunku. Ryba była ostrożna, jednak postanowiłem zluzować plecionkę i pozwolić gumie na powolny opad. W jednej chwili szczupły podpłynął do niej i złapał ją pyskiem. W tym momencie postanowiłem zawołać kompanów z łodzi żeby zobaczyli to co ja. Jak szczupły złapał gumę to stanął w miejscu, a ja postanowiłem go nie zacinać i zobaczyć co się stanie. Ryba potrzymała dużą gumę w pysku i po paru sekundach mocno ją wypluła. Później powoli odpłynęła do dna. Myślę, że po prostu ryba skapowała się, że to nie jest naturalny pokarm.
Przypuszczam, że w podobnej sytuacji z żywą rybą (żywcem), szczupły przełknąłby ją bez dwóch zdań.


...wszystkie brania byly jakby ostrzezeniem, cos jak obrona terytorium ale nie ataki zeby zabic...

- chyba wszystkie gatunki ryb mają takie chwile w swoim codziennym życiu, że odganiają intruzów ze swoich stanowisk. Wydaje się to całkiem normalne.
Poza tym uważam, że jak łowisz w przejżystej wodzie i widzisz rybę wychodzącą za przynętą to ona widzi ciebie w tym samym momencie. Często taka sytuacja powoduje podejście ostrożnej ryby bardzo blisko i odpłynięcie w inną stronę. Po prostu w ostaniej chwili ryba rezygnuje z ataku bo wie, że coś jest nie tak.
Jeżeli ryba jest ostrożna to często będzie sprawdzała zamkniętym pyskie czy przynęta, którą prowadzimy nadaje się do jedzenia. Spotkałem się z tym w przypadku wielu gatunków ryb, jak szczupaki, sandacze, klenie, jazie, bolenie, pstrągi...



#8 OFFLINE   Roch

Roch

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 809 postów
  • LokalizacjaTuam, Irlandia

Napisano 17 październik 2006 - 20:18

Rognis oko słusznie prawi: szczupak, zwłaszcza duży może być ostrożny. I doświadczony. Pewno nie raz płotka (czy okonek) chciała go wytaszczyć na brzeg! :lol: Taki to woli nie dojeść, niż odbyć przymusową jazdę do brzegu. :unsure:

#9 OFFLINE   Smaczek

Smaczek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 18 październik 2006 - 09:24

@Pitt
nie jest wielkim odkryciem (chyba), że taki stan rzeczy może mieć trzy przyczyny:
- słaba aktywność szczupaków
- niewłaściwa przynęta (na ten dany dzień)
- niedobra technika prowadzenia (j.w.)
Odnośnie pkt. 1 to jest często. Albo łowiąc odwołujesz się do apetytu albo do terytorialności drapieżnika. Jeśli ryba nie jest aktywna to nie ma się do czego odwoływać ale zawsze warto pokombinować
Odnośnie pkt. 2- nie wiem dlaczego nie pokombinowałeś z innymi przynętami. Nie chcą na duże trzeba na malucha, nie chcą na agresywne to na leniwca (zarówno praca przynęty jak- w przypadku gum- ciężar zbrojenia), nie na naturalne to może na oczołomy albo maskagasy (np. motoroil). Łowiąc samymi gumami masz ogrom możliwości (zdaję sobie sprawę z tego, że piszę ogólniki). Jak wiesz, że jest ryba to trzeba próbować wszystkiego!!!
pkt.3- są proste tricki przy łowieniu na gumę szczupaka (i przeważnie skutkują). Jeśli zębaty płynie z gumą i ją podskubuje to albo próbujesz szybko podciągać ją do powierzchni (tak jakby miała za chwilę wyskoczyć nad wodę) a wtedy często w akcie paniki hechtus w nią bije, albo przestajesz zwijać i następuje opad (też szczupaki to lubią). Nie zawsze, ale przeważnie skutkuje. A jak nie to Sliderem go :mellow: i to boleniowym tempem ;) .

#10 OFFLINE   Smaczek

Smaczek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 399 postów
  • LokalizacjaZielona Góra

Napisano 18 październik 2006 - 09:28

No a w ostateczności zostaje zawsze teoria spisku :unsure: .

#11 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 18 październik 2006 - 09:57

Moja teoria jest taka.Ryba nie człowiek nie zna zasad racjonalnego żywienia :mellow: Żeruje cyklicznie,zaleznie od warunków pogodowych,dostępności pokarmu,temperatury i natlenienia wody i uzaleznionego od tego metabolizmu.Z moich obserwacji wynika, że sytuacje opisane przez pitta zdazają się w dwóch wypadkach:
1)w fazie ,nazwijmy to rozpedu przed ostrym żarciem
2)w fazie sytości po ostrym żarciu
Wtym roku w Szwecji miałem okazje zaobserwować to w ciągu jednego dnia w jednej zatoce 300X100 metrów z której wyjąłem 26 ryb. :lol:
Otóż wczesnie rano,przez ok.póltorej godziny były nie zacięte brania,odprowadzenia,z trzy ryby zapiete b.płytko.Robiliśmy 3-ci dryf tą sama trasą ,gdy nagle zaczęły gryźć jak szalone,Wyjmowaliśmy ryby głęboko zażarte z miejsc gdzie były puknięcia i odprowadzenia.Po jakichś 3 godz. wszystko zaczęło cichnąć i powtórzyła się sytuacja z początku łowienia.Owszem powiecie że skłulismy tam wszystko co było,ale jestem pewin że było tam jeszcze mnóstwo ryb nie majacych kontaktu z naszymi przynętami,gdyż metodycznie przeczesalismy partie zatoki w których wcześniej nie łowiliśmy a ryby wychodziły,trącały ale nie zażerały :wacko: B)
Ciekawostką jest to ze kolega złowił w tym czasie tylko 5 ryb.Jako poczatkujący w jerkowaniu nie mógł sie wstrzelić w sposób prowadzenia :wacko: -brały na agresywnie śmigane slidery i fatso.Mimo prób łowienia gumą i blachami nie mógł nic zwojować.Mi udało się wczuć i łowiłem jak w transie :lol: B)


#12 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 18 październik 2006 - 10:25

najbardziej podoba mi sie teoria rocky'ego, jak na razie najlepiej pasuje w schemat

@smaczek, lowilem tez na woblery w rozmiarach od 8 cm do 16 cm ... z tym samym wynikiem, tylko ze na wobku znakow zebisk nie widac, wiec ataki nie do udowodnienia, a takze na inne gumy, plus wahadla, wahadla nie daly zadnego efektu natomiast relaxy 12 i 15 cm i inne mannsy tez pozostaly niezauwazone, jedyna guma, ktora byla atakowana to salt shaker 6 w kolorze smelt i arkansas shiner

@mr.maciek, w terytorializm szczupaka to ja wierze w jakims ciurku czy innej rzeczce ale nie w jeziorze sielawowym o powierzchni 40 km/kwadrat, byc moze bronia swoich stanowisk, ale terytorializm w sensie stricto (np. jak u pstragow) mozna odlozyc na polki z bajkami

@sebek, ryby mnie nie widzialy, uwierz mi, natomiast ja widzialem je nie tylko w momencie ataku, ale takze jak po nim podazaly nadal za przyneta

mnie ciekawi nadal jedna rzecz
... no wlasnie, dlaczego szczupak atakuje, zaciska zebiska na ogonie gumy i blyskawicznie puszcza?
przeciez jak juz dopadl i zaatakowal ofiare, to moglby rownie dobrze ja pozrec? ...

#13 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3198 postów

Napisano 18 październik 2006 - 10:50

Pitt
Siedzę i czytam wasze posty i nachodzi mnie jedna myśl. Jesli przyjąć argumentację Rognisa, że szczupak, nie zassał przynety bo poczuł, ze nie jest to jego naturalny pokarm, to może gdybyś zastosował jakis atraktor zapachowy, efekt byłby inny. Przypomniało mi się jak trzy lata temy nad J Hańcza w pólnocnej części jeziora łowiłem szczupaki w płytkiej zatoce. Woda na Hanczy tez jest bardzo klarowna i wiele brań widziałem, dzień był słoneczny, koniec sierpnia. Kilka razy szczupaki płynęły za obrotowką tracając ją jedynie pyskiem. Kiedy zamoczyłem chwost błystki w atraktorze na drapierzniki (zrobiłem to nie chetnie, zapach ostry i nie przyjemny)Brania szczupakow odrazu zaczęły byc energiczniejsze i do zacięcia.
pozd jerzy :D

#14 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 18 październik 2006 - 11:03

Przecież jak już dopadł i zaatakował ofiarę,to mógłby równie dobrze ją pożreć-to takie ludzkie zdroworozsądkowe myślenie.Nie przypisywałbym go jednak szczupakowi który czasami wykazuje się szczytem głupoty atakując drugą przynętę kiedy jedna uwiera go juz w pysku :lol: A na powaznie to kojarzy mi się film o orkach które bawią się upolowanymi fokami.Co prawda orka to ssak i są dowody na to ze myśli,ale moze jest w tym jakaś analogia?może najedzony szczupak z duzym zapasem energii ma czasami ochotę na rozrywke lub poznawanie swiata,może to ciekawosć nim powoduje?Nie jest nastawiony agresywnie , dostaje bodźce które w innej chwili wywołałyby w nim agresję ,ale w danym momencie wywołują tylko ciekawość? :wacko: ;) B) Po prostu działa troche przytłumiony sytoscią ale odwieczny instynkt?

#15 OFFLINE   jerzy

jerzy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3198 postów

Napisano 18 październik 2006 - 11:06

Rocky

jednej kwestii nie kumam. raz piszesz, ze szczupak nie myśli i wykazuje sie szczytem głupoty a później piszesz, że jak syty to ma ochotę na poznawani świata. Moim zdaniem te dwie informacje są zupełnie sprzeczne.

#16 OFFLINE   rocky

rocky

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 730 postów
  • LokalizacjaStarogard Gdański

Napisano 18 październik 2006 - 11:49

Ja też nie kumam :lol: Pitt chyba też ,bo zadał ten wątek :lol:
Dlatego napisałem w ostatnim zdaniu ze to instynkt.To chyba jedyne logiczne stwierdzenie :lol: B)

#17 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 październik 2006 - 11:50

Moim zdaniem nie ma co dociekac :dlaczego?

Grunt, ze bywaja takie dni, szczegolnie na przelowionych wodach, ze ryby drapiezne nie maja silnego odruchu pochwycenia przynety.
I zauwazylem wlasnie, ze ma to zwiazek z rodzajem przynet: przynety miekkie.
Prawdopodobnie innych przynet w takie dni w ogole nie chca tracac, chyba ze pojawia im sie znienacka przed pyskiem (metoda na zlowienie wowczas jest prosta-trzeba wjechac mu z przyneta do mordy :lol:) .

Szczupak to maly pikus, zdarzalo mi sie, ze skubal gume, przez caly niemal tor prowadzenia (przy odpowiednio elastycznym w szczytowce kiju), zeby w koncu uderzyc przy lodce, jak zobaczyl, ze ofiara mu ucieknie na powierzchnie(bardzo czeste u szczupaka)..

O wiele gorszy jest sandacz, ktoremu wystarczy 1no-2a tracenia, zeby przestac sie interesowac przyneta.
Jak sie uda jednak zaciac to czesto ryba jest zacieta na zewnatrz, jedyny ratunek wowczas to hol na 2 tempa: tempo raz-podciagniecie do powierzchni, tempo 2-najechanie podbierakiem pod rybe z jednoczesnym podniesieniem...
Inaczej urwie sie niechybnie, a tym pewniej im sandacz wiekszy... :angry:
Gumo

#18 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6186 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 18 październik 2006 - 11:54

Z sandaczem - potwierdzam. W tym sezonie straciłem tak niezłego kabana na ZZ. Niestety, nie byłem w stanie podciągnąć go do powierzchni... :(

#19 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 październik 2006 - 11:58

Mnie sie trafilo w tym roku to kilka razy (oczywiscie nie na moim ulubionym ZZ), przy probie podciagniecia wyzej spadaly... :angry:
Gumo

#20 ONLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2419 postów

Napisano 18 październik 2006 - 12:33

U sandacza latwiej jest, jesli zazre gume, bo najczesciej ma ja w gebie.
Z wobkiem - szczególnie wiekszym i w trollingu - jest inaczej, istotnie gryzie go jakos z boku i zacina sie za policzek, przez co spady sa czestsze. Jak juz pisalem, przydalby sie maly szczuply deep runner, ale tak fest deep :mellow: