Dziękuję za Twój komentarz. Każdy ma prawo do własnej opinii, ja to szanuję. Inaczej jednak widzę to co robię, moje studia, naukę, czy pisanie pracy na taki właśnie temat. Wędkarstwo może być uzależnieniem. Pozdrawiam.
Witam serdecznie.
Również szanuję Twoje zdanie, jednak nie jestem pewien, mówiąc kolokwialnie, czy wiesz na czym stoisz. To, że inaczej widzisz to co robisz to mnie nie dziwi. Uniwersytety, czy inne uczelnie wyższe (szczególnie humanistyczne) są zainfekowane marksizmem kulturowym. Mniejsza o to, czy nie przyszło Ci do głowy, czemu ma służyć praca magisterska o tak miałkim i zbędnym temacie. Może chodzi o to, że wyczerpały się już poważne tematy, a kolejnym rzeszom potencjalnych magistrów trzeba dać szansę wykazania się "czymś". Nieważne, że to coś jest kompletnie bez sensu i niczemu nie służy, kolejne roczniki PREKARIATU będą mogły "pracować" bez poczucia kradzieży, której faktycznie się dopuszczają.
Jest jeszcze jedna kwestia, domysł raczej. A może przy pomocy takich prac przygotowuje się grunt pod likwidację tradycyjnych, konserwatywnych hobby, jak wędkarstwo czy myślistwo. Wystarczy uznać je za uzależnienia i ścigać na równi z prawdziwymi patologiami. Odwrócenie pojęć widać jak na dłoni, oczywiście, nie każdy widzi. Niemniej ideologia gender (tfu) i edukacja "seksualna" od przedszkola jest chyba dobitnym przykładem.
Tego typu prace magisterskie, a raczej ich tematy, prawdopodobnie są częścią mechanizmu "Okna Overtona"
Pozdrawiam serdecznie