Usuwanie starych omotek, gdy nie chcemy skrobać całego blanku, jest całkiem prostą czynnością i wymaga tylko trzech rzeczy: drewnianego nożyka z twardego drewna, zapalniczki i wolnego wieczoru.
DSC00254-1.JPG 53,59 KB
46 Ilość pobrań
Najpierw lekko podgrzewamy omotkę zapalniczką i zbieramy zgrubnie większe kawałki lakieru i odplatamy resztki nici.
DSC00255-1.JPG 36,39 KB
46 Ilość pobrań
Potem opalamy lakier zapalniczką tak, żeby był bardzo ciepły, ale nie parzący w palec. Trzeba to robić ostrożnie i z wyczuciem, żeby opalić żywicę w omotce, ale nie przypalić żywic w blanku. I oczywiście od razu, na ciepło skrobiemy omotkę mocno dociskając nożyk do blanku.
DSC00256-1.JPG 47,66 KB
45 Ilość pobrań
Jak dobrze pójdzie lakier po omotce daje się ścierać i po przetarciu pyłu palcem zostaje tylko nieuszkodzony lakier. Generalna zasada - bez pośpiechu, skrobiemy dokładnie i po małym kawałku.
DSC00258-1.JPG 37,83 KB
42 Ilość pobrań
Oczywiście po skończonym skrobaniu i tak trzeba cały blank przeszlifować wodnym papierem 1000-1500, bo mimo wszystko widać, gdzie były omotki. Lakier pod omotką nie jest narażony na działanie żadnych czynników zewnętrznych, więc zawsze wygląda 'młodziej' niż niż tam, gdzie omotki nie było.
Inna sprawa - nie zawsze daje się tak ładnie zdjąć omotki - bardzo często lakier chętnie schodzi razem z omotką, bo lepiej trzyma się żywicy omotki niż blanku lub podkładu. Wówczas w grę wchodzi tylko przemalowanie blanku.
Szczególnie ostrożnie trzeba się obchodzić przy blankach starych wędek, bo w nich żywice są już z zasady nadwątlone 'zębem czasu'. No i oczywiście w tych o cienkich ściankach, żeby nie zgnieść...