Mój pierwszy wypad nad Wartę za sumem zaowocował rybę może nie super wielką, ale za to strasznie waleczną. Dlatego zabawa była przednia! Skoro świt sumy zaczęły harcować przy powierzchni wody, ale niestety na przynęty jak takie wobler płytko schodzący, wahadłówka czy obrotówka nie było rezultatu. Więc po dłuższej chwili postanowiłem zejść trochę niżej. Po oddaniu kilku rzutów w środek rzeki i spuszczaniu woblera Invader 6 od Dorado w rynnie, po kilkusekundowym przytrzymaniu wobka przy dnie ni stąd ni zowąd dostałem strzał pokroju Mike'a Tysona .
Po zacięciu ryba strasznie jeździła od brzegu w kierunku środka i z powrotem, szarżowała pod prąd jak i z prądem. Dlatego myślałem, że będzie to sum w granicach co najmniej 130-140cm. Sumek po kilku minutach wylądował na brzegu i mierzył jedynie 109cm. Mimo, to jestem zadowolony, ponieważ emocji dostarczył tyle co należy .
Załączone pliki
Użytkownik Lukasieka edytował ten post 03 lipiec 2022 - 10:47