„Miałem go! – miałem go!” albo „To było niesamowite branie!” lub „Najpierw fontanna wody a potem ogromny wir!” czy też „Woda gotowała się!”. Słyszeliście już takie podekscytowane opowieści z wypraw wędkarskich? Na pewno, każdy z nas już je słyszał. A ostatnio słyszymy je coraz częściej. Jest to niechybna oznaka, że grasuje gorączka – „Jerkbait-fever”.
Heddon Dowagiag
Jerkowanie to, w Europie, trend ostatnich lat, zdobywający coraz większą rzesze zwolenników. Jak większość nowości, zwłaszcza tych spinningowych, dotarł do nas z USA.Ale czy aby jerking jest rzeczywiście czymś nowym? Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu.
Musky Hunter
Musky zlapany na heddona 1930
Pflueger Surprise
Heddon Swimming Minnow
Z czasem przynęty były uskuteczniane, jak wszystkie inne wynalezione przez człowieka narzędzia. Tak samo jak zmieniała i polepszała się technika połowu tymi przynętami. Najstarszą firmą, produkującą drewniane przynęty, jest amerykański Heddon – działający do dziś. Pierwsze jerki były przez nich produkowane około 100 lat temu. Wraz z przynętami zmieniały się także linki i wędziska, kołowrotki haki. To, co dziś jest dla nas czymś całkiem normalnym, było kiedyś nie do pomyślenia.
Wyobraźcie sobie ten klimat: siedząc w 14 stopowej łodzi, trzymacie w ręku metalową wędkę castingową Gephard o długości 4 i 1/2 stopy – grafit będzie używany do produkcji blanków za 50 lat. Do kija macie zamocowany multiplikator Pflueger Supreme ze 150 stopami ciemno niebieskiej żyłki o wytrzymałości 17 lb. jako przynętę wybraliście Creek Chub pikie Minnow. Trollujecie, ale nie ma w łodzi silnika (!?). Aby posuwać się na przód i jednocześnie móc koncentrować się na wędkowaniu, wynajęliście dwóch młodych wioślarzy, którzy odwalają tą robotę – dzisiaj przejmowaną przez elektryczne silniki Minnkota. Waszą echosondą są ptaki i spławiająca się drobnica.
Hurd Supercaster i Chicago Gentleman Streamliner
Multiplikator Pennel
W dzisiejszych czasach wszystkie przynęty są robione automatycznie lub półautomatycznie. Bez różnicy, czy są wykonane z drewna czy też z plastiku. Wycinanie i wtryskiwanie materiału jest sterowane komputerowo, półautomatyczne automaty lakiernicze pokrywają jerki farbami. Potem tylko lekka korekta i ewentualnie ręczny air-brush – przy droższych przynętach. Kółeczka łącznikowe i zaczepy do haków najwyższej jakości wytrzymałości, oczywiście stainless steel. Karbonowane, ostrzone chemicznie kotwice, które maja takie groty, że krew leje się z palców, od samego patrzenia na nie.
Piknik Musky
Musky Girl
Tak, tak, czasy się zmieniły. Materiały się polepszyły. Technologie rozwinęły się. Techniki prowadzenia przynęt zostały uskutecznione ... taaak. Tylko jedno się nie zmieniło. Nasz cel. Nasza ryba nr.1 jest nadal szczupak, tak jak zawsze. Czyż nie jest to uspokajające?
Inne informacje, na temat jerkowania, znajdziecie w artykułach: „Jerkbaity i ich podział” i „Sprzęt i osprzęt”.
Pitt, Rotkreuz 2004
Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł