Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

X edycja - WYPRZEDAŻ GARAŻOWA - 2025
Po raz dziesiąty spotkamy się na wyprzedaży garażowej - 5 kwietnia 2025 r (startujemy o godz. 10:00 a kończymy o 15:00). Dla publiczności (osób kupujących) wejście będzie jak zawsze bezpłatne i bez żadnych ograniczeń. Ostatni garaż był jednym z najbardziej udanych jeśli chodzi o ilość kupujących a na X jubileuszowym planujemy podbić rekord frekwencyjny!
Rezerwacja stolików dla sprzedających -> Wyprzedaż garażowa - rezerwacja stolików


Zdjęcie

River Dee, Aboyne Water


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2754 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 28 luty 2013 - 17:01


 

Na poczatku lutego mialem okazje wedkowac na Dee. Byl to trzeci dzien sezonu ktory wystartowal 1 lutego. Udalo mi sie zarezerwowac dniowke na odcinku Aboyne Water, ktory polozony jest na lewym brzegu rzeki zaraz ponizej mostu w miasteczku o tej samej nazwie.


Mapa



Lowisko to jest prowadzone glownie na zasadzie „lifetime shares”, czyli mozna sobie wykupic tygodniowa licencje na jedna wedke i co roku w tym samym tygodniu lapac do bolu. Ile takie zezwolenie kosztuje? Roznie. Od 7 do 30 tysiecy. Funtow oczywiscie. Na szczescie mozna czasami wyhaczyc dzienne zezwolenie, ktore w zaleznosci od pory roku kosztuja od £60 do £150. W lutym ceny sa najnizsze, wiec mialem niepowtarzalna okazje, zeby lapac na tym odcinku.


Droga na Ostroleke



W weekend temperatury podskoczyly powyzej zera i nastapila mala odwilz powodujaca podniesienie sie poziomu w rzece o pol metra. W poniedzialek rano zima wrocila i zrobilo sie znowu nieprzyjemnie.


2ft na plusie, ale woda wciaz czysta



Dzien zaczalem od cherbatki i krotkiej pogawedki z ghillie. Drugi wedkarz zadzwonil z drogi, ze sie spozni, a trzeciej licencji nikt nie wzial, wiec mialem kawal wody do wyboru. Na poczatek zostalem odstawiony na Bridge Pool, ghillie pokazal mi gdzie najczesciej zatrzymuja sie lososie i jak brodzic, zeby sie nie skapac na dzien dobry.


Bridge Pool



Pierwsze 15m bylo latwe, bo z brzegu, pozniej niestety musialem wejsc po pas i naprzemiennie walczyc z krzakami za plecami i z wiatrem w twarz. A woda w lutym zimna jak cholera, wiec specjalnej radochy tam nie zaznalem. Nastepnie
przenioslem sie na Red Rock Pool.  Krok po kroku oblawialem wode i wreszcie nastapilo to na co sie czeka, czyli linka
zaczela mi wyjezdzac z kolowrotka. Stopniow docisnalem ja do rekojesci wedki i zaczela sie walka. Szybko sie zorientowalm, ze to nie srebrniak i bez specjalnych ceregieli dociagnalem sporego kelta do brzegu, a ghillie szybko go odhaczyl i wypuscil.


Red rock



Pogoda zaczynala schodzic na psy, wiec z ulga odebralem komende na lunch. W drodze do chatki zrobilem fotke najrybniejszemu pool’owi na tym odcinku, Jetty, z ktorego zostaly wyjete dwa pierwsze srebrniaki sezonu. Niestety przy tak
wysokiej wodzie nie bylo sensu tracic na niego czasu. W chatce okazalo sie, ze drugi wedkarz, ktory dojechal spozniony, pracuje jako head ghillie na Delfur, najslynniejszy odcinek na Spey, uznawany rowniez jako jeden z najlepszych na
swiecie. Lapie na nim pieciu wedkarzy obslugiwanych przez czterech ghillie. Roczne polowy wahaja sie miedzy 900 a 1000 lososi, czyli jakies 10% z calej rocznej na Spey. Dzienne zezwolenie kosztuje... no tak, mniejsza z tym. Mialem jeszcze okazje porzucac jego wedka, 16ft #11 i do tego pelna linka spey’owa w 4 klasie toniecia. Podobno zestaw dla prawdziwych mezczyzn, ale wedlug mnie przy takiej pogodzie to raczej narzedzie tortur dla masochistow.


Jetty



Po przerwie dostalem dolny sektor odcinka i cale popoludnie spedzilem na krancowym pool’u, Lummels. Gleboka woda az do samego brzegu ze srednim uciagiem zostala oblowiona do poludnia przez drugiego wedkarz bez powodzenia. Przewodnik powiedzial mi, ze ryby powinny siedziec blisko mojego brzegu, a kluczem do sukcesu jest lapac gleboko i powoli. Odstawilem zatem kij z glowica rzutowa i zlozylem drugi zestaw ze skagitem, 12ft T14 i Dee Monkey uwiazanej na ciezkiej tubie z brazu., czyli zestaw do chlapania i ploszenia ryb :P


Lummels



Jim, ghillie, pokazal mi gdzie moge sie spodziewac bran i odjechal, zeby zajac sie drugim klientem. Kiedy doszedlem do pierwszej miejscowki nastapilo branie 2 metry od brzegu, ale ryba nie zapiela sie. Pomyslalem, ze jeszcze jest szansa i bardziej przylozylem sie do wedkowania. Wkrotce po tym jak Jim wrocil do mnie, kolejna ryba zinteresowala sie moja mucha, ktora byla juz praktycznie na prostej lince. Szybki hol i kelt wrocil do wody. Za pol godziny nastapila powtorka z rozrywki. Zauwazylismy, ze ryba nie byla duza, ale dosyc dzielnie stawiala opor. Na brzegu okazalo sie, ze to rawner, czyli ryba delikatnie spozniona na tarlo. Z wygladu grils, ale one zaczynaja wstepowac do rzeki od czerwca, a ten musial wejsc na poczatku stycznia, wiec nie bylo problemu z klasyfikacja. Niemniej jednak szybko pstryknalem fotke przed wypuszczeniem.


Rawner, ktory uciekl wydrze z talerza – slady na tulowiu



Dzien powoli mial sie ku koncowi, wiec nie pozostalo mi nic innego jak odwdzieczyc sie napiwkiem dla Jim’a za opieke i cenne wskazowki i ruszyc do domu.


Dee Monkey



 


  • Kuba Standera lubi to

#2 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 28 luty 2013 - 17:20

Fajna historia

Powiedz, jak u was wygląda kwestia napiwków dla Ghillie?

Są jakies ustalone stawki, nie wystepują? Jak to działa?

Tutaj ponoć równowartość dniówki, ale człowiek na Moy... wydał nam resztę



#3 OFFLINE   Tomek.M

Tomek.M

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3727 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Tomek

Napisano 28 luty 2013 - 19:21

Pozytywnie zazdroszczę wyprawy Łukaszu. Fajne przeżycia, piękne widoki i rybna rzeka :)



#4 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2754 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 01 marzec 2013 - 00:08

Kuba, jakbym mial dawac napiwek rownowarty dziennej licencji to bym sie grubo zastanawial nad sensem takich wizyt. 10-20 funciakow to norma.

 

TomCast, sam sobie zazdraszczam mozliwosci lapania na Dee ;) Speyowanie wciagnelo mnie na maksa.

 

I jeszcze maly dodatek dla ciekawskich. Kto mowi, ze wypuszczanie lososi to marnowanie miesa, ten nie wie co mowi. A tu jest dowod, ze C&R dziala: http://fishdee.wordp...-the-river-dee/



#5 OFFLINE   janpiotr

janpiotr

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 8 postów
  • Lokalizacjapolska
  • Imię:jan
  • Nazwisko:materek

Napisano 01 marzec 2013 - 09:21

Cieszę się, że udana mucha spod mojej ręki tak rzetelnie łowi. Aż mnie w dołku dusi od zdjątek, te klimaty. No i ta finezja - 16 stóp w 11-tej klasie 4-ty stopień moczenia. Mam pełną głowicę spey z końcówką  6 metrów intermedium to wiem jak się toto obsługuje, jak trudno operowac nie mając dużo przestrzeni wokół siebie. Tak ale to jest prawdziwy spey, nie skagit czy scandi, prawdziwy spey na rzekę Spey.



#6 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 01 marzec 2013 - 09:48

Luko

Chyba trzeba by to podesłać do Fisheries Board w Galway, oni sa autorami tej tezy ;



#7 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1193 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 01 marzec 2013 - 10:09

Czy ja dobrze rozumiem płaci sie kolesiowi za gajdowanie a na koniec jeszcze mu się płaci napiwek 20 funciaków .



#8 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 01 marzec 2013 - 11:00

Co jest chyba ogólnie przyjętym na całym świecie zwyczajem, ze po za "podstawową" ceną którą dostajesz w umowie, z biura czy gdzie sie bookujesz, odpalasz gajdowi 10-15% tip'a? 

 

Tu tylko pytanie - ile, bo coś czuję ze lokalersi usiłowali nas podpuścić :D Chyba ze rzeczywiście w IE inne zwyczaje.



#9 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2754 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 01 marzec 2013 - 11:53

@Tomi, to troche jak z restauracja. Kase bierze wlasciciel, ale jak ci zarcie smakowalo i byles dobrze obsluzony to odpalasz kelnerce dyszke. Ghillie jest tylko pracownikiem. Powiedzmy, ze zarabia 20 tysiecy, a z napiwkami ma 30. Musialbys sam zobaczyc, bo to nie jest jak w Polsce, ze przewodnik bierze cie nad wode i przy okazji sobie polapie. Oni sa tam dla ciebie i wiekszosci naprawde zalezy, zebys mial udany dzien.

 

@Kuba, mysle, ze to byl zart.

 

@Panu Janu, aby do kwietnia! A potem aby to czerwca ;)



#10 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1193 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 01 marzec 2013 - 20:20

Luko ja to rozumiem ale nie do końca popieram.

Przenosząc to na moje podwórko to tak jak ja bym zrobił komuś kosztorys na bańkę a po kontrakcie inwestor dopłaca mi 100 kółek za to że zrobiłem to dobrze .Wszystko fajnie tylko moim zasranym obowiązkiem jest zrobić to dobrze za tą bańkę  i nie liczyć  na napiwek ;) .

Wszystko jest ok tradycja itp ale moim zdaniem 20 funciaków za to że ktoś dobrze wykonał zadanie za które otrzymał wynagrodzenie i na które się zgodził jest przegięciem.

No chyba że ktoś jest z natury filantropem to nich płaci nawet 1000  funciaków. :D .

Przy mnie musieli by sie obejść bez napiwków. :P



#11 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 01 marzec 2013 - 20:50

M.in. może dlatego w kilku miejscach jak masz polski akcent licencji nie kupisz. Standardy białego człowieka obowiązują nawet przyjezdnych ;)



#12 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1193 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 01 marzec 2013 - 21:27

NIe rozśmieszaj mnie jak oni to uważają za standard to wszędzie ma być tak samo i tylko ich standardy sa właściwe i nimi mamy sie kierować .Czyli jeżeli nie zapłacę dodatkowo to jestem polski niedorozwojem i mam sie pałować .

Wytłumacz mi jedno jeżeli ty osobiście pojedziesz tam za jedyne 5000 funciaków  w najlepszym czasie na super odcinek i będziesz miał najlepszego przewodnika w całej Anglii i nic nie złowisz to co wtedy też dasz mu jedyne 100 funtów bo tak wypada .Bo gość się starał i na rzęsach stawał a i tak nici z tego??



#13 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 01 marzec 2013 - 22:23

Tak, dokładnie tak...

Jak jedziesz do nich, to ich standardy są właściwe, równiez dla Ciebie, a ludzi nie kumających tego skwitują "burak z Polski" i wzrusza ramionami, a następny, nawet jak będzie kumał podstawy interakcji miedzy ludźmi, na wodę nie wejdzie, bo "rodacy-buracy" skutecznie zlikwidują u lokalersow chęć do współpracy z prymitywnymi, nic nie kapującymi dzikusami ze wschodu, co nawet w stosunku do gajda nie potrafią się zachować ;) .

Oczywiście - wyolbrzymiam, bo na ogół ta pasja raczej łączy ludzi niż dzieli, niemniej jednak - sam miałem kilkukrotnie kłopoty z kupieniem licencji na odcinek łososiowy  Z jakiś nieokreślonych powodów, mimo że woda stała pusta i łowiła 1 osoba z 6 możliwych, to "się nie da się" i "sa zabookowani".

Ja rozumiem, ze żyjemy w przekonaniu bycia członkami najwspanialszej nacji na świecie i tak naprawdę, to oni powinni nam płacić za możliwość przebywania w naszym skrajnie zajebistym towarzystwie, jednak - nie do końca tak to działa. O zgrozo, nie pomaga wyzwolenie Gruzji ani nawet wspomnienie o "zdradzeniu przez aliantów" :D .

 

 

NIe rozśmieszaj mnie jak oni to uważają za standard to wszędzie ma być tak samo i tylko ich standardy sa właściwe i nimi mamy sie kierować .Czyli jeżeli nie zapłacę dodatkowo to jestem polski niedorozwojem i mam sie pałować .

Wytłumacz mi jedno jeżeli ty osobiście pojedziesz tam za jedyne 5000 funciaków  w najlepszym czasie na super odcinek i będziesz miał najlepszego przewodnika w całej Anglii i nic nie złowisz to co wtedy też dasz mu jedyne 100 funtów bo tak wypada .Bo gość się starał i na rzęsach stawał a i tak nici z tego??

Ty nie płacisz mu za złapanie ryby. 

To albo Bóg da i się uda i łosoś weźmie, albo na nic twe szarpania. Ale za to, że kolo na rzęsach stawał i zrobił wszystko, by jego klient rybę złowił - tip się należy...

 

 

 


 oni to uważają za standard to wszędzie ma być tak samo i tylko ich standardy sa właściwe i nimi mamy sie kierować 

Podobnie jak z jazda po drugiej stronie drogi - uważają to za standard i masz się dostosować ;)


  • Andrzej Stanek lubi to

#14 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2754 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 01 marzec 2013 - 23:10

Ghillie nie jest wlascicielem wody, on tylko na niej pracuje. Dokladnie tak jak wczesniej opisalem na przykladzie kelnerki i restauracji. Tak sie w Szkocji przyjelo, ze maja swoja stawke podstawowa, a bonusem jest kasa od klienta. Domyslam sie, ze jest to tradycja wywodzaca sie z XIX wieku, tam lordowie lapali sobie lososie na muche i mieli sluzacych (ghillie) ktorym dawali napiwki, a w tym czasie moj pra pra pra dziadek oscieniem naparzal trocie w Kazimierzu Dolnym :D  Tomi nie jestem wstanie tego inaczej wytlumaczyc, co kraj to obyczaj. Przyjedz, polap i sam zobaczysz, ze nie bedziesz rozczarowany. Tydzien temu zaplacilem wlasnie za moja ekipe na Dee w kwietniu. Za trzy dni lapania wyszlo troche ponad 200 funciakow na glowe. Mamy tez trzy dni zarezerwowane na Findhorn, udalo sie bez papierow lordowskich, ale ceny nie wspomne :unsure:



#15 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 01 marzec 2013 - 23:18

Przebija 250e za dzień?

Tyle kosztowała, wg łowiącego tam kolegi dniówka w Delphi... Bookowanie 18mcy wcześniej ;)



#16 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4087 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 01 marzec 2013 - 23:29

Napiwek to bardzo osobiste podziękowanie za dobrze wykonaną usługę, pracę, czynność na zamówienie lub po prostu z sympatii. Rzecz normalna i zwyczajowo przyjęta na całym świecie. Są ludzie którzy to akceptują i dają, druga grupa temu przeciwna - nie dają bo nie chcą, takie ich prawo. Często ze względu na oszczędność swojego portfela czyli sknerstwo. :ph34r:  Samo dawanie napiwków jest rzeczą przyjemną, przyjmowanie również. Każdy robi jak mu pasuje... Jeśli tylko mam powód to daję, chętnie bym przyjął, brak chętnych w dawaniu... :D



#17 OFFLINE   ...not here

...not here

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 906 postów

Napisano 02 marzec 2013 - 05:10

Dokladnie tak jak Andrzej piszesz, napiwek ludzka rzecz, nie pamietam zebym wyszedl z baru czy restauracji w Stanach i nie zostawil kiku dolcow. 

Z troszke innej beczki:

Kiedy 11 lat temu zaczalem lowic na muche (tu w Stanach) nurtowala mnie zawsze jedna mysl - dlaczego muszkarstwo nazywane jest lowieniem dla elit ?? Nigdy nie moglem "przykleic" tego nazewnictwa do siebie bez wzgledu czy na muche lowilem lososiowate, sumy ,bassy, szczupaki czy slonowodne seatrouty czy barracudy. Tutaj wystarczylo znac troche zwyczaje ryb za ktorymi chce sie uganiac i poprawnie obslugiwac kij muchowy, ale zeby tam jakas elita odrazu?....

Teraz kiedy czytam kolejny artykul o lowieniu lososiowatych w Europie ( te wszystkie liczby) w koncu mam porownanie i swierdzam ze to faktycznie tam( u was) to wyczyn, nie dostepny dla przecietnego Kowalskiego bo jak widac sam napiwek jest duzym zaklopotaniem i dyskomfortem :wacko: a co dopiero reszta... Toz to tylko dla elit. ;)



#18 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2754 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 02 marzec 2013 - 11:21

Przebija 250e za dzień?

Tyle kosztowała, wg łowiącego tam kolegi dniówka w Delphi... Bookowanie 18mcy wcześniej ;)

 

Przebija i to duzo, dodatkowo oplata za zakwaterowanie z zarciem. Robie to tylko ze wzgledu na chlopakow z Alaski, sam bym sie na to nie pisal. Dobrze, ze na Dee udalo sie zalatwic za przystepna cene i to w kwietniu, ale to dluuuga historia.

 

@Darku, jaka tam elita, zwykly burak z Żuław Wiślanych jestem i tyle. Nie pale, a teraz w poscie to nawet wina nie pije  :o  i jakos sie uzbiera na wizyte na lepszym lowisku raz na miesiac, a na codzien mecze bule na wodzie klubowej :D






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych