To moje pierwsze porównanie wędek , więc proszę o pobłażliwe potraktowanie
Będąc wczoraj na rybach z forumowym kolegą mogłem porównać 2 wędki o podobnych CW i mocy linki i przeznaczeniu : sandacze na lekko . Oba kije w castingu , na moim St.Croix było Curado 51E a na kolegi Phenixie Chronarch 51E .
Generalnie St.Croix przy Phenixie to sztywny kij od szczotki. Próbując możliwości rzutowych tymi samymi przynętami ( gumy na główce 10g i obrotówka chyba 4) stwierdzam że Phenix o wiele lepiej się ładuje, jest taki bardziej mięsisty i rzuty są i dalsze i precyzyjniejsze ( ja się uczę dopiero castingu więc to spore ułatwienie) . Widać że kij Phenixa ma o wiele większe spektrum możliwości zastosowań niż St.Croix . Z tym Phenixem nie bałbym się iść na większe okonie - z Legendy na Dadaju kilka większych sztuk mi się spieło co zrzucam na konto sztywności tegoż kija. Blank Phenixa przy podobnej akcji ma całkowicie wyczuwalną inną pracę przynęty . Przy moim St.Croix praca przynęty z główką o ciężarze 10 gram jest wyczuwalna ale to nie ma się nijak do czucia tejże samej przynęty na Phenixie . Na Phenixie czułem pracę gumy podczas opadu a nie tylko uderzenie główką o dno .
Kupując swoje pierwsze jednoskłady , czyli St.Croix i porównując je ze swoimi dotychczasowymi sklepowymi wędkami , patrząc na różnicę w pracy i czuciu przynęty byłem zachwycony możliwościami St.Croix. Niestety . Dla siebie niestety. Porównałem swoją najlepszą wędkę , klasową jakby nie było, z wędką robioną w Rodmasie . Wynik jest druzgocący.
Kolego Dąbek111 - po okoniowej "Anusi" robisz następną wędkę na tym blanku Phenixa - uniwersał sandaczowy o uroczej nazwie "Pawlisko" .
A St.Croix idzie ......... do ludzi
I po co ja porównywałem fabryczną wędkę z wędką z pracowni