Jako, że za pasem początek sezonu na sandacza, myślę że warto byłoby trochę ożywić temat połowu tej rybki. Ja generalnie nie mam zbytnich sukcesów tym temacie, ale w tym roku biorę się ostro do roboty i na ten sezon jest to mój cel nr 1.
Mam do Was kilka pytań: łowie na zaporówkach które niestety mają jednolite dno (ok. 2,5 m głebokości)i linię brzegową na całej długości. W związku z czym nie ma tam takich typowych (książkowych

) stanowisk sandaczowych. Zbiorniki są przepływowe, tzn. zaczynają się i kończą tamą. Pływa w nich sporo sandacza i są one łowione na trupka w nocy, ale niestety spiningistom dają się przechytrzyć baaaardzo rzadko (również z opadu). Macie jakieś pomysły jak można by dobrać sie do tych ryb w takich zbiornikach (latem wzdłuż brzegu prawie na całym zbiorniku pojawia sie ok 2 m pas roslinności)? Ja planuje zdecydowanie zwiekszyć gramaturę główek (łowie na kopyta 8-12 cm, na główkach z reguły 7 g) do 12-15 g oraz spróbowac sił spiningu nocą na woblery.
Prosiłbym jeszcze o Wasze opinie na temat stosowanie przy połowie tej ryby na
gumy przyponów (np. wolfram)-zdarzają się szczupaki. Czy
gumy mocujecie bezpośrednio na plecionce czy zawsze na agrafkach?