Uwielbiam takie forumowe gównoburze. Bez urazy, szukam fragmentu w którym napisałem, że "biere go i tak dziad przyjdzie i go złapie".
W zeszłym roku zabrałem z nad wody JEDNĄ rybę, i tylko dlatego że na xul złapałem wymiarowego szczupaka który złamał mi blank (a właściwie ja złamałem) Był przepyszny, w śmietanie i ze szczypiorkiem.
Nie wiem natomiast czy wiesz jak działa forum, ja się to postaram wyjaśnić z mojego punktu widzenia. Forum (każde) działa tak, że ja mogę sobie napisać co chce, o czym chcę i w jakikolwiek sposób chce. Możesz się do tego odnieść i to skomentować, i ja to szanuje. Możesz też mnie raportować do Admina, że kłusownik i debil się wypowiada i pewnie nie pozostanie to bez echa, nie przeszkadza mi to zbytnio. Kłusownicy na tym forum są na pewno, natomiast raczej nie wypowiadają się za często.
Ale czepianie się każdego słowa, jakieś niedopowiedzenia zawsze wywołają niepotrzebna dyskusję. Dyskusję, która to na końcu sprowadza się do dwóch możliwych rozwiązań. Jedno z nich jest takie, że ziemia jest płaska... Drugie natomiast zwykle się puentą: Gówno wiesz gnoju, ja jestem najlepszy i wszystko wiem. I w ogóle szczupak jest król wód a lew król dżungli.
Ja natomiast jeżdżę nad wodę dla relaksu, jak widzę drugiego wędkarza to nie muszę podchodzić i chwalić się co to nie złowiłem, co urwałem itd. Właściwie to nie muszę nikogo widzieć.
Nie mam zamiaru dalej prowadzić dyskusji. Byłem nad Liwcem, nic nie złapałem, poczekam na maj, czerwiec. A w tym czasie kupię sobie dorsza w Lidlu, a muchówką porzucam na podwórku, żeby przypadkiem kogoś nie urazić moim pobytem nad wodą.