Witam serdecznie,
jestem w trakcie wyboru "startowego" zestawu pod dżerki (cel: majowy wyjazd na szkiery Senoren). Do lżejszego łowienia mam fiume national spin 10-30 g + daiwę megaforce 3500.
Budżet to ok 500 zł na wędkę i kołowrotek. Jest to mój pierwszy zestaw tego typu. Pewnie będzie używany stosunkowo rzadko i ma być raczej pierwszym otwarciem na takie łowienie z opcją nabycia czegoś lepszego w przyszłości. Zamierzam używać jerków od slidera 10 do tonących sweeperów 14 (czyli do ok 60-70g.).
Chodzi mi po głowie:
wędka:
- dragon fatso jerk (tu obawa, bo wiele opinii jest pozytywnych, ale są i przyrównujące jego giętkość do kija od szczotki),
- dragon thytan jerk,
- max empire jerk,
- jeden z kolegów sugerował też cormorana k-don jerk spin.
kołowrotek:
skupiam się na stałoszpulowcu. jedziemy w 3 osoby i żadna nie ma doświadczenia z multikiem, więc jest obawa, że frajdy by z tego nie było.
tutaj w budżecie 200 - 300 zł najrozsądniejszy wydaje się catana 4000. podobno jest solidny (jak na tę klasę cenową), a jak się rozleci po dżerkach, to nie będzie szkoda ze względu na cenę.
inny rozważany stałoszpulowiec to dragon rock heavy duty (830i) lub mikado airspace 4008.
co o nich sądzicie? użyłem opcji "szukaj" - ale opinie są dość stare lub ich nie ma. będę wdzięczny za Wasze aktualne zdanie co do ww. (lub innych) pomysłów.
Pozdrawiam!