Witam Szanownych Kolegów.
Od około tygodnie oddaję się w każdej wolnej chwili nowej pasji - kręceniu muszek, przez co nawet wędrowanie z muchówką nad rzeką ..... znacznie ucierpiało.
Jakieś tam pojęcie o pracy przy bardzo drobnych detalach mam, a to dzięki 35 - letniemu doświadczeniu w modelarstwie redukcyjnym.
Myślałem jednak, że będzie nieco łatwiej.
Na początek zrobiłem kilka jętek majowych, co wyszło znośnie, kilka mokrych "red tagów" i streamerka. Poszło to dość bezproblemowo. Potrzeba chwili spowodowała, że skupiłem się na suchych muchach, głównie na haczykach 16 i 18.... i tu zaczęły się schody...., zwłaszcza na 18 - kach.
W miarę sprawnie jestem w stanie stworzyć stożkowate ciało małej jętki, pogrubiając je dubbingiem (lub nie), daję radę zawiązać skrzydełka, ale maleńka jeżynka z kapki kury.....nie zawsze wygląda i działa najlepiej.
Stąd też pytania:
- z czego najlepiej zrobić bardzo delikatną jeżynkę w małych jętkach ?
- jak zapewnić prawidłową, spionizowaną pracę małej jętki, bez jeżynki, czy jest to kwestia odpowiedniej ilości i sposobu uformowania piór imitujących skrzydełka, użytego dubbingu, ewentualnie odpowiedniej nici, przeznaczonej do budowy tułowia ?
- czy jeżynkę należy od dołu lekko przycinać by zapewnić muszce bardziej stabilną pływalność ?
Będę wdzięczny za wszelkie uwagi, sugestie, linki do filmów instruktażowych itp.,itd.
Robert.