(odkurzam temat, bo fajny )
Kolega zapewne żartował, że nie ma "postępu w obiektywach", bo jest znaczący REGRES.
Klasyczne obiektywy, to była optyka, w solidnym opakowaniu. Wiadomo - lepsza lub gorsza, zależnie od klasy i ceny.
Dzisiejsze obiektyw to komputer, z jakąś-tam optyką (coraz częściej plastikową), opakowany w plastikowy korpus.
Również - są lepsze i gorsze, ale w porównaniu ze starszymi konstrukcjami, jakość optyczna jest wyraźnie słabsza.
Tani, kitowy nikkor 28-70 3,5-4,5 jakością optyki może się równać ze współczesnym 24-70/2,8 - dwudziestokrotnie droższym. Zaś 24-120/4 (dziesięciokrotnie droższy) jest już od tego starego wyraźnie optycznie słabszy.
Co z tego, że mają 'usm', VR i inne bajery, skoro optyka jest nędzna?
W dodatku klęską jest sam "komputer" w obiektywie, który często nie dogaduje się z komputerem aparatu i w efekcie AF często nie trafia - nawet w oryginalnych obiektywach. Lekko żenujące są porady, żeby w sklepie przetestować kilka (nowych!) obiektywów i wybrać ten, który ma najmniejsze błędy AF, a następnie wykonać serię testów i dany obiektyw skalibrować.
Do Sigmy ART miałem nawet specjalną przystawkę na USB, do zaprogramowania kilkunastu parametrów, co i tak było niewykonalne i musiałem obiektyw zwrócić.
Jak komuś zależy na obiektywach najlepszej (optycznej) jakości, to powinien szukać profesjonalnych serii z lat 90-tych. Lepszych już pewnie nigdy nie będzie...