Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Co zrobić gdy sandacz nie bierze ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
201 odpowiedzi w tym temacie

#201 OFFLINE   kostom63

kostom63

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1621 postów

Napisano 02 marzec 2015 - 00:50

Sandacz bywa bardzo chimeryczny czasami w taką samą pogodę  w jeden dzień bierze a w drugi dzień nie dotnie.Warto spróbować za dwa dni przed zmianą pogody na przykład

??? Jak to się ma do tematu wątku ? Jak nie bierze to idź do domu i poczekaj 2 dni może się pogoda zmieni ? Nie to żebym Cię prześladował chłopie, ale pomyśl jak coś piszesz , a przeczytaj wątek parę stron do tyłu , to też powinno Ci pomóc
Tomek
  • strary lubi to

#202 OFFLINE   Kempa

Kempa

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 111 postów
  • LokalizacjaNowa Sól
  • Imię:Paweł

Napisano 04 marzec 2015 - 23:32

Doświadczenie z sandaczami mam małe bo zacząłem łowić je w zeszłym roku od czerwca regularnie. Powiem tak każdy miesiąc i miejsce jest inny i inaczej się je łowi. W dzień i w nocy rano i wieczorem.

W dzień rano łowiłem głównie na wolny opad i na bardzo małych główkach, wieczorem głównie ciężki opad 35g to nic nadzwyczajnego. Noc to zawsze wobler o drobnej pracy nawet do 15cm długości i tylko kiedy jest ciepła noc. W ciepłą noc z tego ca zauważywszy to zawsze sandacze szukały łatwego łupu w postaci zgrupowanych stad drobnicy mniejsze lub większe przy powierzchni i bardzo często przy brzegu (mówię tylko o wielkiej rzece nizinnej ODRA). Ale prawda jest jedna jak sandaczowi nie pasuje pogoda, woda albo po prostu nie ma chęci to nigdy go nie zahaczysz bo nawet na kamień nie zareaguje ucieczką (widziałem taki przypadek sandacz jakieś 60cm stał między główkami o zachodzie słonca na płyciźnie i nawet alga 3 rzucona mu prawie w głowę nie spłoszyło rybki anie do brania nie sprowokowała).

Przy sandaczowaniu podstawą jest znaleźć odpowiednie miejsce. W dzień dołki na skraju nurtu a spokojnej wody głębokie o twardym dnie. W nocy najlepiej sprawdzały mi się stare rozmyte ściany gdzie tworzył się tzw warkocz ok 2-3 metry od brzegu. 

Eldorado to nie jest ale na 3-4 godziny wędkowanie zdarzało się kilka holów i i kilka rybek uchwyconych w obiektywie. Bywały i takie dni/noce w których zamiast sandacza holowałem bolenia, szczupaka czy okonka 30+ ale i dni bez kontaktu z rybą.

Ale na pocieszenie napiszę że w piątek latając z wędko o cw do 10g i lince 3,3kg przyłowiłem sandacza 80+ i po 5 minutach kolejnego 70cm a okonia żadnego w  miejscu w którym nigdy sandacza nie złapałem a okonie masowo.

 

 

 


  • kostom63 lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych