Witam,
Mam pewien problem, rozwiązania próbowałem szukać na forum za pomocą wyszukiwarki ale nie natknąłem się na żaden pokrewny temat.
Mianowicie jakiś czas temu w wyniku nieszcześliwego zbiegu okiliczności i nieuwagi złamałem część szczytową swojego patyka (Konger Skipper) ok 25-30 cm od przelotki szczytowej. Kijek pierwotnie długości 245cm i nominalny cw. 10-30g(ciut zawyżone górne cw do komfortowego skakania). Gwarancja już dawno się skończyła więc przydałoby się coś przy nim podłubać. Myślałem o tym, żeby posłużył mi raz na jakiś czas jako kij od biedy do większych i cięższych przynęt, bo WYDAJE MI się na mój chłopski rozum, że po tak znacznym skróceniu powinien ogarniać sporo cięższe gramatury niż pierwotnie. W związku z tym mam kilka pytań:
Czy dobrze mi się WYDEJE, czy tylko mi się wydaje?
Jeśli dobrze to o ile procentowo plus minus, pi razy drzwi może wzrosność cw?
Czy jest wogóle sens zrobienia takiego zabiegu (proste przycięcie na równo i założenie pasującej przelotki szczytowej- podkreślam kij w takiej postaci służył by od tzw biedy więc za bardzo nie chciałoby mi się męczyć z przeróbkami)? Ogarnie 50-60g czy się połamie jeszcze bardziej?
Mógłbym się nie pytać tylko od razu spróbować ale nie chciałbym go z miejsca bardziej połamać jeśli byłbym w błędzie, bo w innej opcji porządnie się do napraw przykładając można by pokombinować z wklejanką. Wtedy mógłbym go udostępnić początkującemu rodbuilerowi do nauki (oczywiście płacąc za materiały itp) albo sam wkońcu się w to pobawić.