Koledzy w tym sporze wszyscy macie racje. Zlokalizowanie ryb to sprawa pierwszorzedna, gdzie ich szukac? W wodzie. Nie zawsze "ksiazkowe" miejsca beda stu procentowa meta a jesli okaze sie , ze ryba tam jest to niekoniecznie bedziemy ja skutecznie lowic. Najwazniejsza w tym wszytskim jest znajomosc podwodnego swiata. Guciolucky z tego co pamietam z tresci jego wpisow, lowi na niewielkich rzekach, co daje mu mozliwosc lepszej obserwacji zachowania ryb, jest rowniez (tu przypuszczam) ichtilogiem. Daje sobie caly dobytek wedkarski zabrac, ze mialby duzo lepsze efekty odemnie w lowiskach na, ktorych lowie. Podejrzewam, ze kolega guciolucky zna doskonale wode na ktorej lowi oraz zwyczaje w niej panujace, a kazda nowa woda poprzedzona jest planem poznania co wraz z doswiadczeniami ze swoich "miejscowek" przyczyniaja sie do sukcesow o jakich pisze.Wielu z nas , jak napisal cristovo, podchodzi do tematu bez przygotowania, ot wypad nad wode, klen to dlugi kij, smuzaki czy inne male woblerki i wedlug schematu biczownia wody. okon, male gumki , delikatny kij z cienka plecionka i heja , opad do momentu az rece opadna. Z drugiej strony , jak inni pisali, wedkarstwo jest nieprzywidywalne. W miejscach nie wartych funta klakow, mozna zlowic piekna rybe, ktorek sie tam wogole nie spodziewany, na przynete, ktora wcale nie powinna byc celem jej zainteresowania. Ja rowniez staram sie lowic tylko ten gatunek, na ktory sie nastawiam, wedlug mnie jest to ciekawsze oraz bardziej wymagajace od lowienia uniwersalnego. Wracajac do kleni i smuzakow, dawno tak nie lowilem i ciesze sie na mysl o powrocie do kraju, bede uprawial tradycyjne smuzakowanie z zamilowania do tego sposobu lowienia, a pozniej ekspresowe lowienie boleni , we Francji ich nie mialem, w Niemczech lowilem je calkiem inaczej, kilka na "szybkiego" zlowilem w Holandi. Klenie na smuzaki... kilka roznych imitacji, kilka roznych kombinacji na tym samym odcinku gdzie spodziewamy sie ryb. Zaczalbym od splawiania, nastepnie smuzenia z pradem a na koncu wachlarz. Przyneta podana kleniowi od ogona, najczesciej go ploszy. Bardzo wazna jest obserwacja wody, lowienie powierzchniowe pozwala nam namierzyc zerujace ryby, na mniejszych rzekach widzimy, jakie stanowiska zajmuja ryby w jaki sposob pobieraja pokarm . W skrocie, temat rzeka, nalezy kombinowac i zbierac doswiadczenia. Nie na kazdej wodzie panuje jedna zasada a czasem na jednej te zasady moga sie zmeniac z uwagi na rozne warunki. Czasem fajnie pokombinowac by znwu innym razem isc totalnie wyluzowanym i schematycznie ciac wode smuzakiem co tez moze przyniesc efekt . Prosze wybaczcie tak haotyczny post.