Panowie prowadzący ciekawą dyskusję na temat kondycji rzeki Kwisy. Jako, że to miejsce nie bardzo pasuje do Waszej wartościowej dyskusji, przeniosłem wpisy do odpowiedniego, choć nieco zapomnianego wątku - http://jerkbait.pl/t...850-znad-kwisy/
Pstrągi 2016
#461 OFFLINE
Napisano 31 sierpień 2016 - 20:01
#462 OFFLINE
Napisano 02 wrzesień 2016 - 21:12
To jest ten kijek - http://www.glowatka....2-ML-4-15g/3170 z tym, że mój miał inne wykończenie uchwytu kołowrotka. Reszta dokładnie to samo.
#463 ONLINE
Napisano 05 wrzesień 2016 - 08:22
Na zakończenie sezonu trzeba było oczyścić tarlisko przed zbliżającym się tarłem.
Załączone pliki
- Guzu, patu, tomas i 28 innych osób lubią to
#464 OFFLINE
Napisano 08 wrzesień 2016 - 19:07
#465 OFFLINE
Napisano 08 wrzesień 2016 - 19:52
U nas też tak można złowić. Szczupaka...
Na tym filmie jest kosmos;
"Rzeka", sposób łowienia i ryba
https://www.youtube....h?v=5grnb0eRNbk
#466 OFFLINE
Napisano 17 wrzesień 2016 - 22:02
W yorkshire zawsze coś się dzieje Miałem nadzieję , że do końca września wyskoczę za kropem przynajmniej dwa razy ale niestety ten był ostatni . Teraz posucha do połowy marca przyszłego roku . Kropas dziabnał jiga Wojtka Grocholi . Poza tym kilka ok 40-tek i kilka 30 plus . Październik i listopad będę próbował jakiegoś zacnego kardynała w tamtych okolicach wyjigować
Przycupnąłem na kamyczku klejnoty ogrzać
Załączone pliki
- popper, malinabar, czocho i 3 innych osób lubią to
#467 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2016 - 10:12
Po przeszlo 3 miesiacach letniej przerwy (brodzenie przy 35/37 stopniach niezdrowe jest dla pstragow i dla mnie) wrocilem w Pirenejskie rewiry.
Kilka rybek udalo sie przechytrzyc przy pomocy swoich wabikow.
najwiekszy to taki samczyk 58 cm zlapany w miejscu gdzie szersze wolniejsze miejsce zaczyna sie wyplycac, zwezac i przyspiesza na kamieniach...
Sa w formie, hol to nie formalnosc
"Muszeczka" wlasnej roboty na haku Tiemco 8089 rozmiar 2, zylka 0.25 PLINE, Shimano 2500 i Lamiglas 7 stop 12 lb XMG od yglo.
- Artech, CLAUDIO, tasiek321 i 20 innych osób lubią to
#468 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2016 - 16:01
Nie mam takich problemów.
Może pomogę. Swoją drogą, kapitalny. Jak zwykle :
- Guzu, beton007, Gobio Gobio i 5 innych osób lubią to
#469 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2016 - 16:04
Danielu, "sprzedasz" patent na swoje muchi?
#470 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2016 - 16:10
Danielu, "sprzedasz" patent na swoje muchi?
Tobie z pewnoscia.
Ten model ktory wczoraj okazal sie najskuteczniejszy to ten pierwszy z prawej :
Hak Tiemco, glowka mniejsza niz w pozostalych na tej foto - 3 mm cone head.
Przewijam trzonek drutem olowianym.
Kuperek z rudego zonkera (peczek wloskow).
Korpus z szenili z dluzszym wlosem i blyskiem.
Potem dwa piora (jedno grizzly, jedno biale).
Na to "glowa" z wlosow z czarnego zonkera.
Proste i gotowe
Taki wabik na zylce 0.25 mm lata bez problemow na 20 metrow. W warunkach moich lowiskj wiecej nie potrzebuje.
Prowadzenie zmienne ale zawsze powyzej mnie lub na przeciwko. Czasami rowne, powolne zwijanie z nurtem. Czasami prowadzenie kolowrotkiem. Czasami lekki twitching. Czasami opad za kamienie czy polki skalne. Pelna dowolnosc. Im wiekszy nurt, tym wieksza dowolnosc
Użytkownik Guzu edytował ten post 19 wrzesień 2016 - 16:13
- popper, CLAUDIO, malinabar i 1 inna osoba lubią to
#471 ONLINE
Napisano 08 październik 2016 - 17:16
Załączone pliki
- Guzu, popper, analityk i 28 innych osób lubią to
#472 OFFLINE
Napisano 09 październik 2016 - 12:09
Młode pokolenie rośnie.Te dwunożne pomaga roznosić po rzeczce te z płetwami i ciapami:
Użytkownik Kokosz edytował ten post 09 październik 2016 - 12:10
- Darek P, Kamil Z., Mariano Mariano i 30 innych osób lubią to
#473 OFFLINE
Napisano 20 październik 2016 - 17:57
W trosce o przyszle pokolenia, co by za pare lat ktos nie pomyslal, ze watki tematyczne koncza sie sitkami...
Ostatni sfocony pstrag (pstrazyca) przeze mnie w sezonie 2016.
Zlapana na szerokim, srednio glebokim i srednio szybko plynacym zakrecie usianym glazami.
Wziela na duza (15 cm) muche - imitacje malego pstraga (brazowy grizzly i czarny leb).
Skasowala muche podczas spokojnego oblawiania rozleglej miejscowki.
Szybki hol, podbiorka i 59 cm na miarce.
Sprzetowo : Lamiglas 12 lb i 210 cm, Stella 2500, zylka 0.235 PLine i mucha na haku 4/0 Decoy.
Wrocila do siebie i wypada zyczyc jej i jej pobratymcom udanego tarla 2016.
Co niniejszym czynie.
Serdecznie pozdrawiam Pstragi i pstragi lowiacych i do uslyszenia w 2017.
Wiecej pstragowych historyjek na blogu :
http://jerkbait.pl/b...c-lata-z-wędką/
Guzu
Użytkownik Guzu edytował ten post 20 październik 2016 - 18:00
- popper, Artech, CLAUDIO i 17 innych osób lubią to
#474 OFFLINE
Napisano 25 październik 2016 - 21:02
Dwa tygodnie temu miałem okazję przez trzy dni pływać po Łowisku Piaseczno.
PA144585.JPG 65,99 KB
28 Ilość pobrań
14797493_1407444729283621_777901420_n.jpg 24,17 KB
25 Ilość pobrań
Być może te trzy dni to trochę na wyrost, bo ślubna zapowiedziała, że bierze Mała i jadą ze mną. Przez co planowane 12 godzin dziennie na łódce musiałem ograniczyć do 6, podzielonych na dwie tury. Śliwowica pozostała w barku, ale w kontekście gwałtownego przyboru na Wiśle i tak nie było źle. Dojechali też dwaj kumple, moi wędkarscy wychowankowie, przeszkoleni odpowiednio w Caspe i na wiślanych rafach. Po słońcu, błocie i kamieniach to miał być dla nich spacerek : )
Uzbroiłem się w cienką plecionkę, flurocarbon 0,15 oraz sporo pudełek przynęt. Były małe płytko schodzące woblery kleniowe, smużaki, wiele gum, zestaw pierzaków oraz otrzymane w spadku muchy i streamery.
PA144582.JPG 81,06 KB
25 Ilość pobrań
Wbrew pozorom nie było tak łatwo, ale dobrze obrana strategia oraz konsekwencja zrobiły swoje.
Złowiłem kilkanaście tęczaków, z czego cztery w granicach 60 i jednego koło 65cm. Reszta 50-55cm. Największy, którego oceniam na jakieś 75cm nie dał się wprowadzić do podbieraka. To znaczy raz dał, ale z niego szybko wyskoczył. Ostatecznie spiął się po kolejnym z rzędu odjeździe. Szkoda, bo holowałem go długo i przetrwałem wiele wyskoków.
Taki to minus piekielnie czystej wody. Przy grubszej lince nie chcą brać, a cieńsza nie jest dla nich wyzwaniem. Za to wielkim plusem jest oglądanie krążącej pod łódką ryby. Momentami kończył mi się prawie 5 metrowy przypon, a ja dalej widziałem pstrąga. Super sprawa.
Z testowanych przynęt bezkonkurencyjne okazały się smużaki Stephanowa.
PA164611.JPG 37,14 KB
24 Ilość pobrań
PA164612.JPG 46,01 KB
25 Ilość pobrań
Dawała radę też mrówa parfa. Pierzaki były tylko delikatnie podskubywane. Zresztą w ogóle sporo miałem skubnięć, w moim odczuciu nie do zacięcia. W tym dużej całej ciemnoczerwonej rybki koło 70cm. Łowili na małe gumy uzbrojone w sam haczyk.
Zanotowałem też jedną obcinkę, na środku jeziora, gdzie głębokość przekraczała 30m. Nie mam pojęcia, co to mogło być. Jakoś nie pasuje mi to do pływającego pod powierzchnią szczupaka. Ale w takim razie co innego?
Denerwujące było to, że mimo tylko 6-7 łódek na jeziorze każdy hol większego pstrąga kończył się podpłynięciem „konkurencji”. Standardowe pytanie na co wziął i rzuty obok. W kulminacyjnym momencie po holu 3 dużych ryb obok mnie krążyły 4 łodzie. Masakra, co z tymi ludźmi…
PA154589.JPG 34,75 KB
25 Ilość pobrań
PA154591.JPG 48,36 KB
24 Ilość pobrań
PA154597.JPG 69,51 KB
24 Ilość pobrań
Rybki odhaczałem w wodzie. Także mało zdjęć i zmarznięte ręce...
PA154601.JPG 50,93 KB
24 Ilość pobrań
PA154604.JPG 40,38 KB
24 Ilość pobrań
PA154606.JPG 43,66 KB 24 Ilość pobrań
Również koledzy połowili. Jeden przyłowił małą troć, drugi fajną już palie.
14798762_1407444795950281_859851897_n.jpg 87,09 KB 24 Ilość pobrań
Podsumowując. Łowisko warte polecenia, jeszcze tam wrócę.
Ośrodek w wysokim standardzie. Mili właściciele. Minusem jest zbyt drogie jedzenie.
Użytkownik korol edytował ten post 25 październik 2016 - 21:14
- Guzu, analityk, beton007 i 15 innych osób lubią to
#475 OFFLINE
Napisano 29 październik 2016 - 12:20
- Maciek Rożniata, Kamil Z., Lepton i 11 innych osób lubią to
#476 OFFLINE
Napisano 29 październik 2016 - 21:07
@pezet, ja w tym roku na Rudawie połowiłem... okoni (mowa o odcinku "górskim").
Gliździarzy jest tam i tak mało w porównaniu z Szreniawą czy Dłubnią. Po prostu nie ma już czego kłusować.
Na wszystkich małych rzeczkach naszego okręgu wzrost skali i sposobów kłusowania jest szokujący w skali jednego nawet roku. Na Dłubni ciąłem sieci w lipcu. Na Szreniawie są porobione stanowiska gruntowe.
- coma lubi to
#477 OFFLINE
Napisano 30 październik 2016 - 06:09
Źródlak z pokroju ciała wzoru i ubarwienia. Palia ma mały łeb w porównaniu do reszty ciała jest wrzecionowata a ubarwienie jest inne. Pojedyncze małe czerwone kropki lub czasem ich brak nie ma tak wyraźnego marmurkowego wzoru. Płetwy u palii mają słabsze to białe obramowanie i nie ma ciemnej obramówki ogona która u źródlaka jest najlepiej widoczna w wodzie. Piszę tak ogólnie.
Problem w tym, że te dwa gatunki krzyżuje się do celów hodowlanych i obecnie są zmieszane na maksa. Ryba pokazana na zdjęciu z wyglądu jest źródlakiem a co ma w genach to czort jeden wie. Krzyżowanie tych dwóch gatunków z pokolenia na pokolenie powoduje, że uzyskane ryby coraz bardziej przypominają pstrągi źródlane. Krzyżuje się głównie dlatego, że źródlak dojrzewa płciowo wcześniej niż palia a to z punktu widzenia hodowli nie jest opłacalne. Niżej palia samiczka i samczyk. Przy porównaniu z tamtym zdjęciem będzie widać różnice.
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 31 grudzień 2016 - 21:52
- Guzu, beton007, Maciek Rożniata i 7 innych osób lubią to
#478 OFFLINE
Napisano 30 październik 2016 - 08:25
- w Rudawie (a właściwie w Krzeszówce i Rudawie) padło dużo wiecej ryb, szacowano że około 1000 szt. Największe około 40cm.
- całkowity zakaz zabierania spowoduje, że bedzie bardzo mało łowiących,czyli woda oddana kłusolom. Nie czarujmy się, tylko obecność wędkarzy powstrzymuje trochę tubylców przed klusownictwem i truciem wody, SSR nie ma możliwości upilnować wody. Natomiast na pewno dla kazdej rzeczki powinien być osobny limit roczny, dzienny i wymiar, ustalony wg. charakterystyki wody.
W normalnym świecie postulowałbym bardzo prosty przepis - zabrać wolno tylko pstrąga, który nie ma szans przeżyć wypuszczenia. Ale to wymaga nieco innej świadomości i poziomu łowiących.
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 31 grudzień 2016 - 21:53
- jerzy6 lubi to
#479 OFFLINE
Napisano 30 październik 2016 - 09:20
Całkowity zakaz zabierania owszem powoduje, że jest bardzo mało łowiących. Powoduje też znaczne polepszenie jeśli chodzi o populację pstrąga. Na południu Polski gdzie rzeki są niewielkie i płytkie jest jedynym sposobem na rybną wodę. Na moim potoczku Skawicy już po drugim roku od wprowadzenia no kill widać efekty. Ryby rosną u nas bardzo wolno a mimo to te dwa lata wystarczyły. Kiedyś nie do pomyślenia było dla mnie, że jak wyskoczę na dwie trzy godzinki to bez problemu złowię kilka miarowych ryb. Teraz to normalka. Pierwszy raz od wielu lat mam koło domu normalne tarło. Już kopią Na progach obserwujemy sztuki 40+ które idą na tarło. Takich ryb nie mieliśmy od lat. A że nikt nie łowi? Bardzo dobrze więcej dla mnie. Co do kłusoli to owszem mają większe pole do popisu ale staramy się jak możemy. Trochę mandatów tu poleciało.
- w Rudawie (a właściwie w Krzeszówce i Rudawie) padło dużo wiecej ryb, szacowano że około 1000 szt. Największe około 40cm.
- całkowity zakaz zabierania spowoduje, że bedzie bardzo mało łowiących,czyli woda oddana kłusolom. Nie czarujmy się, tylko obecność wędkarzy powstrzymuje trochę tubylców przed klusownictwem i truciem wody, SSR nie ma możliwości upilnować wody. Natomiast na pewno dla kazdej rzeczki powinien być osobny limit roczny, dzienny i wymiar, ustalony wg. charakterystyki wody.
W normalnym świecie postulowałbym bardzo prosty przepis - zabrać wolno tylko pstrąga, który nie ma szans przeżyć wypuszczenia. Ale to wymaga nieco innej świadomości i poziomu łowiących.
Powiadasz, że obecność wędkarzy powstrzymuje przed kłusownictwem? Wolne żarty. Przy tych limitach które są to wiadomo jak to wygląda. Rzeczkę taką jak moja jestem w stanie wyczyścić sam z większych ryb gdybym brał wedle limitów. Jedyna alternatywa wobec no killa na rybną wodę to rzeka burdel zarybiana tęczakiem i odpowiednio wysokie licencje dzienne. Na bałkanach tak robią i działa znakomicie na Czarnej Przemszy też. Ja u siebie na no killu spotkałem w tym roku słownie dwóch wędkarzy. A łaziłem od lutego do kwietnia bo to mój czas na pstrągi. Za to poniżej mostu gdzie się odcinek kończy stało w sezonie codziennie po kilka osób. Poniżej ostatniej tablicy jest pustynia. Wszystko zjedzone. To co lepsze no kill bez wędkarzy z kłusolami czy to co poniżej?
Teraz na walnym zebraniu koła będziemy mieć przeprawę. Bo chodzą słuchy, że chcą nam tego no killa skasować. Bo boli, że u góry jest a na dole pustynia. Jak by się dorwali to wyrżną wszystko w tydzień, może dwa. Musimy stanąć na głowie, żeby do tego nie doszło.
Taka niestety polska rzeczywistość. Ja to znam od podszewki bo już 20 lat jeżdżę na zarybienia z PZW rozwożę wędkarzom pstrągi po rzekach. Jak wozisz selekta to po tym jak wpuścisz i wracasz wzdłuż rzeki z kursu widać co się dzieje. Las wędek i rzeźnia. Umiaru nie ma nigdy. Na moim odcinku no kill jeszcze kiedy wolno było zabierać po zarybieniu stało w niektóre dni nawet 20 samochodów x 2 ryby i wszystko jasne. Teraz po zarybieniu nikt nie przyjeżdża. Za małe te ryby jeszcze mamy, żeby zwabić konkretnych wędkarzy- turystów. Muszą być ryby 40+ w ilości dostatecznej, żeby przyjechali zapaleni muszkarze. A na to moim zdaniem potrzeba w naszych warunkach minimum 6lat. Na razie były dwa, zobaczymy co dalej.
- Guzu, minkof, analityk i 18 innych osób lubią to
#480 OFFLINE
Napisano 12 listopad 2016 - 10:50
Uwolnione czterdziestu ośmiu centymetrów czystej agresji, która z furią uderzyła w mojego małego robaczka...
Mam nadzieję, że mimo olbrzymiej presji, spotkam go ponownie - "w samo południe".
Załączone pliki
- Guzu, popper, Maciek Rożniata i 10 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych