Z uwagi na to iż wielu pyta o to jak samemu zrobić poprawnie serwis kołowrotka typu Ryobi Zauber, Spro, Team Dragoon i inne klony zauberowate stwierdziłem. że stworzę małą instrukcję zdjęciową. W swoim zauberze postanowiłem, że wymienię łożyska na ezo i to nie tylko łożysko w rolce ale również w szpuli, w knobie i dwa łożyska znajdujące się w środku: jedno pod małym kołem zębatym w jakim pracuje rączka i to na kole zębatym przekładni głównej. Ponadto dodałem jedno łożysko dodatkowo zamieniając plastikową tulejkę w knobie na łożysko, również ezo. Teraz więc mój zauber ma 9+1 a nie jak w oryginale 8+1. Jest to wersja z dystrybucji Dragona z 2015 roku. Ponadto zlikwidowałem niewielki, ale jednak luz na koszu podkładając pomiędzy łożysko a tulejkę na pinionie podkładkę 0,05 mm Jedyne łożyska jakich nie wymieniłem to te znajdujące się na trzpieniu wormshaft u dołu i u góry. Ponadto podkładką 0,05 mm wyeliminowałem luz korby dając ową podkładkę na łożysko leżące na przekładni. Zapytacie czy warto wydać na dodatkowe łożyska ezo 150 zł i na smar z oliwką kolejne 100 zł (smaru i oliwki starczy na serwis przynajmniej 8 kołowrotków)? - powiem Wam koledzy WARTO bo młynek licząc koszty: zauber 240 zł + łożyska 150 zł + smar i oliwka 100 zł = 490 zł nabrał zdecydowanie lepszej, płynniejszej, jak na tą klasę kołowrotka "maślanej" pracy, bez luzów, stuków, zgrzytów. Takiej pracy w tej klasie kołowrotka po tuningu nie znajdzie się w żadnym innym, a za te 490 zł nie kupi się również nic z wyższej półki co by odpowiadało wytrzymałością Zauberowi jednocześnie lepiej, delikatniej, jak to mówią "fotelowo" pracując.
Zaczynamy więc sesję szkoleniową choć jest ona raczej poglądową ale może się przyda. Zdjęcia po kliknięciu w każde otwierają się do pełnego rozmiaru.
Przygotowany zestaw.
Najpierw zabrałem się za wyczyszczenie i wymianę łożysk w knobie, w nim również jak pisałem zamieniłem plastikową tulejkę i łożysko na łożyska ezo.
Na śrubę dokręcającą knob warto dać odrobinę kleju.
Nie można zapomnieć o wyczyszczeniu nakrętki z podkładką, choć to drobiazg.
Kolejne co wykonałem to wymiana łożyska na ezo w szpuli oraz czyszczenie i smarowanie hamulca. Hamulec smarujemy nakrapiając po trzy małe krople tylko i wyłącznie oliwki na kolejne tarcze.
Następnie zabrałem się za wyczyszczenie gniazda rolki i wymianę łożyska w rolce na ezo.
Co ważne to trzeba pamiętać by rolkę po wyjęciu właściwie założyć bo spotkałem się już z odwrotnie założoną rolką co może powodować cięcie plecionki. Musi ona być założona łożyskiem w rolkę czyli jak na foto pierwszym od lewej tak jak na zdjęciu, to co widać na foto dwa ma iść w rolkę a to co widać na foto trzecim i czwartym w głąb gniazda w jakim umiejscowimy rolkę.
Następnie bez zdejmowania kabłąka warto zajrzeć pod klapkę gdzie znajduje się sprężyna zamykająca kabłąk oraz na drugą stronę i dać tam również smar po obu stronach kabłąka mimo że z jednej strony mamy tylko plastik bez dodatków to jednak i on się wyciera bez smaru.
Mając podstawy wykonane zabieramy się dalej za resztę naszego kołowrotka. By zdjąć boczek i dostać się do przekładni odkręcamy dupkę kołowrotka i wszystkie śruby z boku i tę od spodu. Po czym zdejmujemy boczek i całą przekładnię wraz z wszelkimi ruchomymi elementami wyjmujemy i wrzucamy (poza łożyskami oczywiście) w np. benzynę ekstrakcyjną do umycia. Przy rozbieraniu polecam zaznaczyć sobie dobrej klasy markerem ustawienie przekładni względem piniona co wyeliminuje późniejsze niepoprawne poskładanie jeśli kołowrotek był używany, gdyż poszczególne elementy już się nazwijmy to dotarły i inne ustawienie może powodować stuki i zgrzyt przekładni.
Elementy wormshaft również należy rozebrać, umyć, posmarować tylko i wyłącznie oliwką i poskładać.
Następnie rozbieramy i myjemy oporówkę, smarując ją delikatnie tylko i wyłącznie również oliwką, uwaga by nie pogubić wałeczków łożyska. Foto z prawej wszystkie elementy po umyciu.
Zabieramy się teraz po umyciu za składanie, co ważne to jeśli ktoś nie wie jak rozebrał kolejno poszczególne elementy polecam podeprzeć się schematem by wszystko poprawnie poskładać. Pod widoczną na drugim zdjęciu od lewej zębatką łożysko zamieniłem na ezo, podobnie to łożysko jakie zakładamy na główne koło zębate przekładni zamieniłem na ezo. Na koła zębate wszystkie oraz na pinion kołowrotek dostał smar Ardent, na wormshaft mieszankę smaru i oliwki Ardent gdyż sam smar jest za gęsty na worma.
Pozostaje powycierać ładnie i nawinąć nową plecionkę widoczną przed kołowrotkiem.
Oczywiście wszystkich łożysk w kołowrotku wymieniać nikt nie musi, najistotniejsze jest to by wymienić na nierdzewne ezo to w rolce. Miłego serwisowania swoich zauberowatych koledzy.
Użytkownik woblery z Bielska edytował ten post 09 luty 2016 - 09:15