Sumowy falstart
#1 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2006 - 14:58
A stało się to tak:
Po dwugodzinnym biczowaniu wody za olewającymi nas boleniami, w akcie desperacji założyłem płytko chodzacy wobler, zeby oblowic przyburtowy mini-przelewik. Liczyłem na dużego klenia w przyburtowych rewirach.
Powoli ściągając wobka, odwróciłem akurat głowę w drugą stronę na odgłos kolejnego ataku bolenia, kiedy poczułem zaczep. Odruchowo napinając kij, żeby wobek wystrzelił z zaczepu, poczułem, że kij się przygina, a za chwilę terkot hamulca.
W pierwszych sekundach holu kręciłem kołowrotkiem w miejscu - nie oddawał żyłki ani na centymetr. Po chwili kątem oka zobaczyłem stąpającego do mnie wzdłuż burty Friko, który zadał pytanie: Zaczep czy ryba?. Ryba!!! - odpowiedziałem, jakby to była najoczywistsza rzecz w świecie. Friko od razu przyspieszył kroku .
W tym czasie podszedłem pod miejsce, w którym przymurował sumek i zaczęło się przeciąganie liny - czułem, że podnoszę go (jego łeb?) na 20-30 cm, po czym on wyciągał z powrotem to, co odzyskałem.
Po 2-3 minutach takiego przeciągania, Friko zaproponował, żebym przykręcił trochę hamulec. Byłem innego zdania - kij i żyłkę miałem zupełnie na inne ryby, więc musiałem kontynuować próby pompowania, amortyzowane kijem i oddawaniem żyłki przez kołowrotek. Cały ten czas zastanawialiśmy się z Friko, co to może być za ryba. Obstawialiśmy sumka i w pierwszej kolejności marzyliśmy, żeby przynajmniej zobaczyć, czy mamy rację.
W pewnym momencie (nie wiem ile to trwało - chyba około 10 minut), sumek dał się oderwać od dna. Wtedy, podejmując ostatnią próbę zanurkowania, chlapnął ogonem na powierzchni wody, utwierdzając nas w naszych domysłach. Niedługo potem dał się wyciągnąć na powierzchnię i wtedy delikatnie nakierowałem go na piaszczystą płyciznę, w kierunku czekających nań dłoni Friko. Po chwili Friko pewnym chwytem pod skrzela powoli dźwignął go z wody (dzięki, brachu !!!).
Po krótkim spontanicznym upuście naszej radości, zrobiliśmy szybko parę fotek telefonem (po raz kolejny potwierdziła się zasada, że aby zwiększyć prawdopodobieństwo złapania dużej ryby, nie należy zabierać z domu aparatu fotograficznego ) i delikatnie zwróciliśmy go Rzece. Sumek majestatycznie odpłynął pewnie do kolejnego dołka...
Łowiłem kijem CD Classic 3,05 c.w. do 10g i żyłką Sufix 0,18mm - choćby po sprzęcie widać, że to przyłów .
Już kilka razy to zrobiłem, ale ponownie wielkie dzięki dla Friko za super-towarzystwo, szczęśliwą miejscówkę i sprawne podebranie ryby!!!
Szkoda tylko, że sumek przyłowił się o dwa dni za wcześnie - wtedy mógłbym w pełnym majestacie prawa się nim chwalić, a tak mam wyrzuty sumienia, że opisuję rybę złowioną w okresie ochronnym. Radość jednak ze szczęśliwego przyłowu zwyciężyła. Mam nadzieję, że to zrozumiecie.
#2 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2006 - 15:20
#3 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2006 - 15:39
... alez nie ma za co Mi również było bardzo miło, cieszę się że wreszcie Wisełka odpłaciła Ci za ślepą miłość jaką ją obdarzasz
@all
Musze dodać gwoli wyjaśnienia, skoro mnie @marcinez obsmarował że byłem przekonany że Marcin łowi na plecionke, dlatego sugerowałem dokrecenie hamulca (łowienie odbywało się z brzegu, wokoło zaczepy) - wtedy dopiero dowiedziałem się że Marcin łowi na żyłkę 0,18
W sumie to trzeba powiedziec że bardzo fartownie się zapiął, bo tak zeżarł friska że wobler siedział mu cały w gębie i nie wystawała żadna kotwica na zewnątrz - gdyby wystawała to z całą pewnościa znalazłaby swój korzeń na dnie Na szczeście miałem długie szczypce i z uwolnieniem ryby nie było żadnych problemów.
Ryba miała ok 1 metra (długość zaznaczona na kiju zmierzona po powrocie) i na oko 4kg wagi - ze zrozumialych wzgledow nie chcielismy tracic czasu na dokladniejsze pomiary. Fotki sa, a jakze, tyle ze z aparatu - ale to co trzeba widac
Pozdrawiam
#4 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2006 - 15:52
jakiś czas temu w Wiśle mój ojciec zapiął sumka równiutki metr, a poniważ łowca go ukatrupił to zważyłem zwłoki i było 4kg, także macie dobre oko
#5 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2006 - 16:50
Łączę się w bólu @Marcinieesz, ja wczoraj miałem też takiego pecha tyle tylko że mój sumek (powyżej metra) był lekko zapięty i nie dał mi najmniejszych szans na zwycięstwo, chociaż miło było zobaczyć go przy brzegu jak tańczy. Ale pogoda wczoraj była wypisz wymaluj sumowa, parówa na maxa.
pozdrawiam Maciek
p.s. polecam Salmo Boxera 7F
#6 OFFLINE
Napisano 30 czerwiec 2006 - 23:16
Dorzucam w takim razie foty.
1. Sumek w całej okazałości na rękach Friko
2. Portret sumka
3. Szybko zwracamy go Rzece
Załączone pliki
#7 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2006 - 00:04
Fajowy smoczek.Zdjęcia z telefonu też fajnie wyszly.
#8 OFFLINE
Napisano 01 lipiec 2006 - 17:11
#9 OFFLINE
Napisano 02 lipiec 2006 - 22:40
O Idei to można powiedzieć R.I.P. teraz jest manadaryna
Pozdrawiam
Remek
#10 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2006 - 08:03
RULEZZ
#11 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2006 - 18:08
jeszcze raz gratuluję sumka.
Według mnie powinien ważyć około 7 kg.
...po raz kolejny potwierdziła się zasada, że aby zwiększyć prawdopodobieństwo złapania dużej ryby, nie należy zabierać z domu aparatu fotograficznego...
- myślę, że na każdy wypad z wędką warto zabrać aparat. Często może przytrafić się chwila, którą chcielibyśmy uwiecznić na zdjęciu.
#12 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2006 - 20:23
@Marcin,
jeszcze raz gratuluję sumka.
Według mnie powinien ważyć około 7 kg.
...po raz kolejny potwierdziła się zasada, że aby zwiększyć prawdopodobieństwo złapania dużej ryby, nie należy zabierać z domu aparatu fotograficznego...
- myślę, że na każdy wypad z wędką warto zabrać aparat. Często może przytrafić się chwila, którą chcielibyśmy uwiecznić na zdjęciu.
już Ty Sebek o ty mcos wiesz
#13 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2006 - 20:51
#14 OFFLINE
Napisano 03 lipiec 2006 - 21:47
Oczywiście żartowałem z tym aparatem ...
#15 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2006 - 05:53
Wujek
#16 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2006 - 13:05
#17 OFFLINE
Napisano 04 lipiec 2006 - 18:26
Faktycznie jestem pełen podziwu dla kijka, że tak cierpliwie zniósł hol tego sumka - jednak co CD, to CD . Dobrze też, że zawczasu ustawiłem hamulec z pewną rezerwą, co pozwoliło mu współgrać z amortyzacją kija podczas holu.
#18 OFFLINE
Napisano 05 lipiec 2006 - 13:09
Szkoda, że na Wisle w ok. Gdanska tak tego mało pływa.
pozdrawiam,
Marek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych