Zgadzam się z Tobą Tomku i Łukaszu ale nie zapominajmy że jeszcze jest Blass SLXF966-2N 9'6" 2-6lb 1,5-11g który też jest fajna propozycja pod klenio-jazia
P.S. Tomku nie mogłem się powstrzymać
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 09 marzec 2017 - 21:30
Zgadzam się z Tobą Tomku i Łukaszu ale nie zapominajmy że jeszcze jest Blass SLXF966-2N 9'6" 2-6lb 1,5-11g który też jest fajna propozycja pod klenio-jazia
P.S. Tomku nie mogłem się powstrzymać
Napisano 09 marzec 2017 - 21:35
Zgadzam się z Tobą Tomku i Łukaszu ale nie zapominajmy że jeszcze jest Blass SLXF966-2N 9'6" 2-6lb 1,5-11g który też jest fajna propozycja pod klenio-jazia
P.S. Tomku nie mogłem się powstrzymać
Wiem Wojtku, wiem Blass też jest maszyna i mam nadzieję że będziesz targał kluchy na niego, czego Ci serdecznie życzę
Napisano 10 marzec 2017 - 16:37
Dzisiaj odwiedziłem kilka miejsc gdzie powinny być klenie. Pierwsze miejsce, przerzuciłem kilkadziesiąt razy parę przynęt i nic Klenie były, nie brały! Drugie miejsce odpuściłem z racji bardzo czystej i niskiej wody o dużym uciągu, miałem jednak kontakt wzrokowy z kleniem. Kilka kolejnych miejsc i lipa, klenie są lecz nie biorą, a co jakiś czas nieśmiało zaczynają zbierać z powierzchni płynące robactwo
Pod sam koniec jeden kleń ratuje honor
Wisienką na torcie był ON
http://jerkbait.pl/t...2017/?p=2109017
Użytkownik TOMI803 edytował ten post 10 marzec 2017 - 16:38
Napisano 10 marzec 2017 - 20:41
Witam ,dziś woda spadła o jakieś 10 cm ,zrobiła się klarowniejsza,można więc było już powędkować ,bym powiedział komfortowo.
Ogólnie pogoda była też sprzyjająca,bezwietrzna , jakieś 4 na plusie i pochmurno.
Przez godzinę żadnego dotknięcia ,przy starannym czesaniu burty . Wreszcie przy bardzo wolnym prowadzeniu woblerka ,,Wajo'' uderzenie i siedzi . Jednak radość przedwczesna bo siedział nie długo ,jakieś sześć ,siedem sekund. Obławiam następne miejscówki ,mija kolejna godzina i zero brań. Postanawiam wrócić do samochodu ale w drodze powrotnej wykonuje rzut w to samo miejsce gdzie miałem rybę, wobler(od Sebastiana) przy tym wiosennym uciągu prawie nie potrzebuje skręcania by wabić.
Już tracę nadzieję a tu palnięcie i siedzi ,tym razem bezbłędnie ląduje w podbieraku niebrzydki ,zdrowy kleń. No teraz to już śmiało mogę wracać do auta.
Sprzętowo Silstar GT Traverse X, akcja C12 , przezbrojony przez pana Jacka Suwałę i Shimano Catana 2500.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 10 marzec 2017 - 22:40
Napisano 11 marzec 2017 - 08:27
10 przepływających 3 zdrowe
Wszystkie mają te plamki pomarańczowe? Wiadomo co to jest?
Napisano 11 marzec 2017 - 09:47
Nie wiadomo co to za plamki miały , jeszcze dwie ryby zdrowe miały takie plamki . Sporo ryb ma taką białą narośl taką pleśniawkę i tylko klenie w tym roku to zaatakowało .
Napisano 12 marzec 2017 - 15:08
Miałem dzisiaj chwilkę, więc wyskoczyłem sprawdzić co słychać nad rzeką. Odwiedziłem jedno miejsce i przerzucałem kolejno przynęty, nic zero brań.
Postanowiłem iść wyżej, gdzie jeszcze nigdy nie łowiłem. Kilka rzutów i w kolejnym widzę, że woblera odprowadza dość duży cień, ale zawraca.
Następny rzut i baaardzo wolne prowadzenie, kilka obrotów korbką, delikatne przytrzymanie i grubas jest mój!
W dwóch miejscach udało się jeszcze dołowić dwa klenie, które były już trochę mniejsze jednakże też sprawiły mi ogromną radość
Napisano 12 marzec 2017 - 19:08
Dzisiejsze kleniowanie na dwóch rzekach pozwoliło po kilku godzinach na wyciągnięcie dwóch maluszków poza tym jakiejkolwiek aktywności ryb brak, wszystko się pochowało i siedzi głęboko trzeba jeszcze poczekać na ciepełko
Napisano 12 marzec 2017 - 23:47
Popularny
Jak mnie ten sześćdziesiątak „wkur....”!!!
Bania Pod Białą Wierzbą to moje magiczne miejsce na magicznie duże klenie. Co ja piszę! Nie klenie, tylko KLENIE! Bania Pod Białą Wierzbą to miejsce gdzie każdego roku pojawiają się kleniowe kabany. Pojawiają się bardzo wcześnie. Wszędzie jeszcze szaro i buro i zimowo ale... Ale kolory już jakby żywsze i rzeka pachnie inaczej. Miejsce jest trudne, a nawet kaskaderskie. Trzeba wpełznąć, wczołgać się, wdrapać na poziomo sterczący nad wodą, lekko już nadpróchniały ale wciąż jeszcze solidny pień. Dostać się tam, spojrzeć w dół i podziwiać. Potem wypuścić wobler i złowić jedną rybę – bo więcej naraz się z tego miejsca nie da. Standardowy kleń z Bani Pod Białą Wierzbą ma 2 kilo i 50-60 cm. To wszystko trzeba zrobić teraz, póki jeszcze nie ma małych kleni które do każdej przynęty zawsze wystartują pierwsze.
kl2.jpg 147,25 KB 38 Ilość pobrań
Dziś po raz pierwszy TAM zajrzałem. Wpełznąłem, wczołgałem się, wdrapałem i.... zamarłem. Potem wolno, wolniuteńko wycofałem się na brzeg. W bani stał sam on – KRÓL KLENI. Nie wiem ile – 80 cm?, 90 cm? W każdym razie za dużo jak na sprzęt przygotowany na dwukilowca. Pędem przez las do auta. Tam nawinąłem Ownera Board 0,24 mm – grubszej nie znalazłem. Z kleniowego killera – prawie sześciocentymetrowej glapki wywaliłem standardowe kotwice i podpiąłem wzmacniane Ownery. Dwumetrowy Loomis do 21 g powinien zdzierżyć nawet taką Mamcię. Pędem przez las pod wierzbę.
kl3.jpg 102,8 KB 39 Ilość pobrań
Wpełzanie na pień wyjątkowo wolne i ostrożne. Byle nie spłoszyć. Nie spłoszyłem. Stał taki gruby, dumny, stalowoszary. Rzuciłem pod drugi brzeg, odczekałem aż wobler spłynie daleko za banię i zacząłem naprowadzać go na strugę nurtu wzdłuż stanowiska klenia. I kiedy już, już zaraz miał walnąć – bankowo by walnął, czułem to! – spod leżących w wodzie krzaków wyprysnął jakiś INNY cień i dupnał mi w glapkę.
Kurw... mać!!!
No jasne!!!
Standard!!!
Jakiś kleniowy glut jak zwykle był szybszy. Wściekły na cały świat, chciałem gluta brać na klatę.. ale się nie dało. Po kilku sekundach holu okazało się, że jeśli glut – to bardzo przyzwoity. Po kolejnych kilkunastu musialem zleźć z drzewa żeby go podebrać. Na tym sprzęcię nijak nie miał szans...
Kreska na wędce pokazała plus/minus sześćdziesiąt centymetrów. No i niby powinienem się cieszyć, bo wiosna, bo przygoda, bo fajna ryba...ale. Ale wędkarskie szczęście bywa tak boleśnie względne...
kl1.jpg 105,64 KB 37 Ilość pobrań
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 13 marzec 2017 - 10:11
Napisano 13 marzec 2017 - 18:11
Popularny
Gdy wstałem rano o godzinie 4.30 moje pierwsze spojrzenie padło na termometr, tu lekko wpadłem w niesmak, bo jak byk kreska poniżej zera -2 .Teraz doszła myśl: woda duuuuża, podwyższona i to mocno, powylewana na łąki, trącona? To mało powiedziane, syf totalny, błoto, kawa z mlekiem, mleko z błotem i nie wiadomo co jeszcze, do tego spałem tylko 3 godzinki, bo jakoś sen nie nadchodził. Decyzja mogła być tylko jedna.JADĘ! Jedno jedyne pudełko z przynętami w kieszeni kamizelki, tabliczka czekolady w drugiej, termos z herbatą i koszulka na przebranie w plecaku i zaczynam.... Nad wodą już pomyślałem sobie CO JA ROBIĘ TU? UUU Moje zdziwienie bardzo szybko zgasło i tym razem obudziła się nadzieja, gdy wędką nagle przy samej burcie zatelepotało i poczułem piękny strzał, wędka się przygięła lecz klusek niestety nie zassał do końca, bo po chwili sam wobek wystrzelił z odmętów wody. Oho, myślę sobie, ktoś jest jednak w domu i jest głodny, ale ten już dzisiaj chyba nie będzie jadł, zobaczymy czy są inni lokatorzy. Odczekałem jakieś dwie minuty (dłużej nie mogłem wytrzymać) i sru woblerek wachlarzem pod burtę i prawie bez kręcenia stawiam go w tym samym miejscu. ŁUP,ŁUP. Siedzi, oooo, w formie to one są! Jakieś parę chwil rozkoszuję się holem i odjazdami i jest, klusek nr 1 w 2017.
20170312_083603.jpg 80,19 KB 49 Ilość pobrań
20170312_083750.jpg 89,64 KB 47 Ilość pobrań
42 cm marcowego szczęścia, była 8.20 a ja już mógłbym grać hejnał Bardzo szybko wypuszczam rybkę i mówię jej żeby nie mówiła w domu nikomu, że tu jestem, bo chciałbym się przywitać jeszcze z rodzinką
20170312_083845.jpg 64,81 KB 43 Ilość pobrań
Niestety chyba mnie nie posłuchał, bo w tym domu przez następne 20 minut już nikt nie otwierał Zmieniam więc adres i pukam (o dno) to tu, to tam. Po drodze widzę, że pani wiosna jest już u progu i ma ochotę wejść i rozgościć się na dobre.
20170312_085620.jpg 41,76 KB 47 Ilość pobrań
Teraz to nie mam wątpliwości, jeszcze wyszło sobie słoneczko i tak mi przygrzało skafander że pozwoliłem sobie zrobić małą przerwę i trzepnąć samojebkę Oto ja, człek zdziwiony a zarazem kleniozą zarażony
Copy of 20170312_134432.jpg 63,79 KB 43 Ilość pobrań
No nic, godzina młoda, człek rozochocony i podbudowany sukcesem chce więcej... Bobry to mają fantazję,
20170312_140010.jpg 130,15 KB 42 Ilość pobrań
zwałki które porobiły w tym roku na pewno zaprocentują w póżniejszym terminie, ale do rzeczy. Pierwsze sprowadzenie do dna i od strzała kolejne ŁUUUP, znów chwila xtazy i kolejny kaban na brzegu
20170312_095840.jpg 78,81 KB 45 Ilość pobrań
20170312_095451.jpg 79,37 KB 46 Ilość pobrań,
Jest godzina 10.15, a przede mną jeszcze tyle dnia O godzinie 11 strzela jeszcze jeden i drzwi wszystkich kleniowych domostw zamykają się na dobre, a pukałem niejednokrotnie . Walczyłem do 17 i jestem szczęśliwy, że mogę w pracy w poniedziałek pokazać znajomemu, który się pyta czemu nie przywiozłem mu ryby, filmik z jedyną słuszną decyzją Jego zdziwienie - bezcenne
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 13 marzec 2017 - 20:42
Napisano 14 marzec 2017 - 20:16
Popularny
Przyszedł czas pożegnać się z kleniami, powrót do pracy i pełne obroty!
Postanowiłem się dzisiaj pożegnać z rzeką i rybami. Poszedłem wysoko, gdzie nie łowiłem jeszcze w tym roku na tak czystej wodzie. Po dotarciu na miejsce widziałem że klenie zbierają z powierzchni. Wykonałem kilka rzutów i miałem jednego malucha.
Po jakimś czasie słyszę "kaszel" po drugiej stronie, łowię dalej. Po kilku minutach widzę w dole rzeki jakąś postać która mi się przygląda, ale poszła dalej w dół rzeki i znikła w krzakach.
Ja przewalam kolejne woblery i też schodzę coraz niżej z nurtem. Po około 1km może mniej, może więcej rzucam kolejny raz woblera i słyszę rozmowę, odwracam się i widzę osobę w kamizelce! Jeden z prawej , drugi z lewej-"zasadzka"- Okręgowa Straż Rybacka
Krótkie przedstawienie się i służbowe lecz kulturalne sprawdzenie dokumentów, po czym przeszliśmy do miłej rozmowy na temat ryb i rzeki Na koniec podaliśmy sobie dłonie i życzyliśmy powodzenia
Poszedłem dalej szukać "klusek". Już wiedziałem że będzie ciężko, bo klenie zbierają z powierzchni i woblerów nie chcę tknąć.
Doszedłem do miejsca gdzie jest większy uciąg , podaje woblera i widzę że klenie 30cm uciekają od wobka. Ponownie podałem woblera w nurt , jeszcze dalej, i zaczynam zwijać.
Jeden obrót, drugi obrót, trzeci obrót, -CIĘCIE-czuję byczka na przynęcie
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 15 marzec 2017 - 21:08
Napisano 15 marzec 2017 - 14:40
Dzisiejszy klenik 53 cm złowiony na Crazy Fisha.
Napisano 15 marzec 2017 - 15:09
Faktycznie, czym cieplej tym będzie ciężej, już jest ciężko z racji czystej wody i płynącego robactwa to klenie zaczynają powoli i ostrożnie zbierać z powierzchni. Wczoraj prowadząc woblery, widziałem że trzydziestaki wręcz go omijały, a co jakiś czas zbierały owady pod przeciwległym brzegiem.
Wkrótce drobnica będzie wszędzie, nad wodą się zazieleni, zrobi się dżungla, duże klenie będą miały ogromną ilość naturalnego pokarmu a 50% rzeki będzie niedostępna do spinningownia
. Mam nadzieję że jednak uda się nam jeszcze coś połowić,czego Wszystkim serdecznie życzę
Ps Piękny kleń @loki. Gratulacje!
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 20 marzec 2017 - 12:26
Napisano 17 marzec 2017 - 15:29
czasu na ryby jak na lekarstwo, ale na 4 godziny jakoś wyskoczyłem przed pracą nad rzeke.
K800_20170317_105334.JPG 76,94 KB 42 Ilość pobrań K800_20170317_113308.JPG 88,25 KB 43 Ilość pobrań
Napisano 19 marzec 2017 - 22:28
Plan na weekend był taki pojadę w końcu na klenie . Wczoraj po pracy spakowałem wszystko do samochodu po piętnastu minutach ulewa , kurde czyli nic z tego nie biedzenie .
Godzina 23 idę z psem na spacer kurde nie pada , czyli jednak pojadę.
Rano godzina 7 00 dzwoni budzik nastawiam drzemkę , po 20 minutach znowu dzwoni .Żona mówi daj se spokój z tymi rybami bo i tak woda po takiej ulewie będzie brudna .
Nastawiam drzemkę .
Po dwudziestu minutach Dzwoni , dobra Jade.
Przyjeżdżam nad rzekę woda brudna nić nie widać . Pierwszy rzut na miejscówce siedzi! Jedzie z hamulca jak się patrzy po kilku minutach jest pod nogami nie widze go podnoszę go do góry odjazd i stoi wjechał w jakieś karce wyciągam tylko woblera . K...... ... wiązanka poleciała . Zmiana miejsca pierwszy rzut sprowadzam wobka po łuku zjechał do brzegu i puk nietrafiony automatycznie opuszczam kij niżej żyłka się prostuje dwa cyknięcia paluszkiem o blank i Bum siedzi , odjazd na hamulcu to lubię ,jest fajny .
20170319_121448.jpg 62,85 KB 54 Ilość pobrań 20170319_121557.jpg 61,18 KB 56 Ilość pobrań
Sorki za jakość wykonanych zdjęć.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 20 marzec 2017 - 12:22
Napisano 24 marzec 2017 - 19:08
Dzisiaj krótki wypad nad Wartę z pozytywnym efektem. Żaden okaz, ale cieszy na rozpoczęcie sezonu. Widać, że rzeka zaczyna żyć i ryby też się pokazują, więc na stojącej wodzie ciężko będzie mnie spotkać
Wybacz, ale troszkę za mały do prezentacji tutaj. Polecam odświeżenie sobie regulaminu i czekam na większe.
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 24 marzec 2017 - 22:38
Napisano 24 marzec 2017 - 20:53
Ja ryb raczej nie mierzę , ot po prostu kleń. Pozdrawiam Serdecznie
Napisano 25 marzec 2017 - 14:37
Napisano 25 marzec 2017 - 20:06
Dzisiaj popołudniu wyskoczyłem zobaczyć co w wodzie piszczy Woda bardzo czysta, przejrzystość około 1,5 metra. Wiał północny i północno-zachodni wiatr, podawanie przynęt i podejście do kleni bardzo trudne.
Udało się złowić trzy klenie. Kleń nr dwa (najmniejszy z całej trójki) odstawił numer bo zebrał woblera z powierzchni niczym smużaka,tuż po wpadnięciu do wody, a ja odruchowo zaciąłem
Napisano 26 marzec 2017 - 09:03
Łowienie kleni na upatrzonego w czystej rzece to chyba jedna z najprzyjemniejszych form wędkowania. Brakuje mi takich rzek jak Dunajec czy Biała, gdzie stawiałem pierwsze kroki z wędką w dłoni, obserwując zachowania kleni z wysokich skarp. Na Lubelszczyźnie owszem klenie są, jednak Wisła czy Wieprz to zupełnie inna bajka. Gratuluję regularności, piękne ryby.
Użytkownik Piotr Gołąb edytował ten post 26 marzec 2017 - 09:04
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych