Zawsze chętnie służę pomocą Kolegom, ale w tym wypadku BOB nie licz na mnie, nawet za dopłatą
P.S.: gdzieś pod koniec lat 60-tych pierwszy raz spróbowałem czerwonego Jasia ( z PEWEXU całe 4 $) ! Ten pierwszy był ostatnim. Na całe dziesięciolecia zraziłem sie do whisky ! Dopiero stosunkowo niewiele lat temu odkryłem uroki singli Zresztą Niebieski Jaś jest całkiem całkiem, choć to tez blend, tylko ta cena !
Nie wiem czy piłeś w ten sposób niebieskiego, ale dla mnie dopiero wtedy pokazał prawdziwe oblicze.
Johnnie Walker Blue - temperatura pokojowa. Nie mylić z tą, która jest w pokoju Powinna mieć 18 stopni.
Wlewamy porcję niebieskiego do whiskaczówki, a do drugiej kruszony lód, ale w takich proporcjach z wodą, żeby lód pływał na gęsto.
Pierwszy spory łyk ze szklanki z kruszonym lodem i trzymamy w ustach, aż zmrozi kubki smakowe. Połykamy tenże lód i bierzemy od razu średni łyk niebieskiego....
Sporo smaku przybędzie i zdecydowanie wypity w taki sposób dla mnie uwolnił najwięcej ciekawych aromatów, bez przewagi Caol Ila, która mnie męczy trochę. Jak Ardbeg Ten zresztą.
Jak masz otwartego i lód - polecam Rasowo się robi
20160119210420.jpg 11,05 KB
52 Ilość pobrań
Użytkownik Dano^ edytował ten post 05 wrzesień 2017 - 20:30