Dzień dobry!
kilka dni temu odwiedziłem sklep wędkarski w poszukiwaniu gumowych dużych przynęt na szczupaka. Zabrałem ze sobą synów, którzy oczywiście mieli wielki ubaw i sami wybrali sobie kilka gumowych przynęt w rozmiarze xxl.
Po powrocie do domu moja druga połówka, która jest wyznawcą "eko" i "bio" filozofii zapytała czy wiem z czego są robione te gumy skoro daje je dzieciom do zabawy i... trochę mnie zaskoczyła bo zupełnie nie wiem?! I zaczęła mi wymieniać, że zapewne pełno tam toksycznych substancji (BPA i in. syfu) o których producenci nie piszą a są rakotwórcze.
Czy ktoś z Was orientuje się jak wygląda skład chemiczny "kopyt, keitechów" itp.? Czy powinno się pozwalać dzieciom na zabawę takimi gumkami czy to z pewnością niezdrowe?
Biorąc pod uwagę względnie niską cenę i praktycznie brak kontroli tego rynku - jestem prawie pewny że jest w nich pół tablicy Mendelejewa.
Ale chętnie wysłucham Waszych opinii.
Zachęcam do dyskusji!
Pozdrawiam