Kolumbia Brytyjska
Nie wiem, co czul dziadek tego chlopca, podtrzymujac jego zdobycz. Natomiast ojca rozpierala duma. Bedac w jego wieku marzyl mi sie wymiarowy potokowiec…
Nie zasypie was pierdyliardem fotek z rybami, bo ilosciowo byla to najchudsza wyprawa za ocean. Dodam jednak, ze samego czasu na wedkowanie poswiecilismy rowniez mniej. Duzo jezdzenia i przewachiwania katow. W ciagu 12 dni pobytu na terytorium Kolumbii Brytyjskiej nabilismy blisko 3500km.
Po zwiedzeniu okolic Vancouver przejechalismy na polnoc w dorzecze Skeeny, steelheadowej mekki. Wtedy tez rozpoczela sie wlasciwa wedkarska czesc wyjazdu. Start mielismy bardzo dobry.
Ciagle opady jednak doprowadzily rzeki do tragicznego stanu i zmuszeni bylismy do wczesniejszego odwrotu. To tyle w telegraficznym skrocie.
- Friko, tpe, robert67 i 11 innych osób lubią to
To pierwsze zdjęcie............
mnie urwało d.....! Gratulacje ! Trzy pokolenia. Coś niesamowitego !